Federalna Rezerwa prawdopodobnie w tym roku zacznie wycofywać się z luźnej polityki pieniężnej, jednak podnoszenie stóp procentowych może nie nadejść szybko. Prezes Fed Jerome Powell wygłosił długo oczekiwane przemówienie na sympozjum w Jackson Hole.
Prezes Fed Jerome Powell w przemówieniu na corocznej konferencji w Jackson Hole powiedział, że amerykańska gospodarka dotarła do tego punktu wychodzenia z kryzysu, w którym wsparcie banku centralnego na obecnym poziomie nie jest już wymagane.
Powell zasugerował także, że Fed może zacząć wycofywać się z programu skupu aktywów już w tym roku. Powiedział, że jeśli gospodarka "będzie rozwijać się jak przewidujemy, to byłoby rozsądnym rozpoczęcie ograniczania skupu aktywów w tym roku".
Szef Fed podkreślił, że nie należy tego ruchu uznawać za zapowiedź podwyżek stóp procentowych. Te pozostaną na obecnym poziomie, aż gospodarka osiągnie stan pełnego zatrudnienia, a inflacja średnio wyniesie 2 proc.
Powell podkreślił jednak, że wiele rzeczy jest niejasnych - nie wiadomo bowiem, jak na jesień będzie wyglądała sytuacja z wariantem Delta koronawirusa. W związku z tym Fed będzie się przyglądać danym i dostosowywać swoją politykę do okoliczności.
Prezes Fed podkreślił, że zależy mu na tym, by instytucja nie podejmowała impulsywnych ruchów w odpowiedzi na źle zinterpretowane dane. Jego zdaniem nieprzemyślana reakcja mogłaby uderzyć w rynek pracy.
Wiemy, że długie okresy bezrobocia mogą zaszkodzić pracownikom i wydajności naszej gospodarki - powiedział.
Mówiąc o inflacji - która w lipcu w USA wyniosła 5,4 proc. - Powell powiedział, że jest ona najprawdopodobniej przejściowa.
Wzrost inflacji dotyczy jak na razie głównie wąskiej grupy towarów i usług, które zostały bezpośrednio dotknięte przez pandemię i ponowne otwarcie gospodarki - powiedział Powell. Zapewnił także, że jeśli będzie trzeba, to Fed zareaguje, by opanować wzrost cen.