Upadek Stoczni Szczecińskiej spowodował, że wiele firm z nią współpracujących znalazło się w bardzo trudnej sytuacji. Być albo nie być wielu przedsiębiorstw, w tym także zakładów Cegielskiego w Poznaniu, uzależnione jest od tego, czy ruszy produkcja w stoczni. W wielkopolskiej firmie szykują się drugie już w tym roku zwolnienia grupowe. Od września pracę straci 300 osób.

Zwolnieni zostaną głównie ludzie pracujący w zakładzie matce HCP SA. Redukcja zatrudnienia obejmie zarówno administrację, kierownictwo firmy, jak i pracowników fabryki silników okrętowych czy urządzeń mechanicznych.

Wypowiedzenia otrzymają przed wszystkim ci, którzy mogą pójść na wcześniejsze emerytury, ale także osoby mało przydatne, np. ze względu na fachowość oraz ci, którzy są słabej kondycji fizycznej i często bywają na zwolnieniach lekarskich - tłumaczy rzecznik firmy Bolesław Januszkiewicz.

Większość zwolnionych skorzysta z 3-miesięcznego okresu wypowiedzenia, ale rzecznik firmy nie kryje, iż wielu pracowników przed utratą pracy uciekło w zwolnienia lekarskie.

To już drugie w tym roku zwolnienia grupowe w Cegielskim. Na przełomie stycznia i lutego pracę straciło 216 osób. Potem większość była na 2-miesięcznym przymusowym urlopie, teraz dostają obniżone o 25 proc. pensje

Ale jeśli stocznia ruszy, powinno być lepiej – będzie praca. Aby zbudować jeden silnik okrętowy, trzeba przepracować 50 tys. godzin. W ubiegłym roku Cegielski zbudował dla Stoczni Szczecińskiej 12 takich urządzeń. Niestety, stocznia za nie nie zapłaciła. W tej chwili dług wynosi ponad 100 mln zł.

13:15