Rząd nie ma pomysłu na ratowanie zakładów FSO na warszawskim Żeraniu. Negocjacje z kanadyjską spółką Magna zostały zerwane - dowiedział się w źródłach rządowych dziennikarz RMF FM Krzysztof Berenda.
Ministerstwo Gospodarki jest kompletnie zdezorientowane. Nie ma pomysłu, co robić dalej. Resort Waldemara Pawlaka liczy na to, że Magna jednak wróci, postanowi przejąć i wskrzesić zakłady na Żeraniu.
Problem w tym, że jeżeli tak się nie stanie, rządu nie ma planu "B", bo stawiając na Magnę, postawił wszystko na jedną kartę. Ten kanadyjski koncern miał produkować u nas Nissany i Infiniti. Pracę miało dostać trzy i pół tysiąca osób ze zwolnionej prawie dwa lata temu załogi.
Magna jednak wycofała z przejęcia dawnych zakładów FSO z powodu kryzysu i zbyt małego wsparcia oferowanego przez nasz rząd. Nie udało jej się uzyskać także rządowej dotacji. Wywalczyła jedynie zwolnienie z podatków miejskich. Magna to ogromny podwykonawca samochodów i części. Realizuje zamówienia dla największych koncernów: Peugeota, BMW, Mercedesa i Astona Martina.
W żerańskiej Fabryce Samochodów Osobowych - powstałej w 1951 roku - produkowano do tej pory samochody: Warszawa, Syrena, Polski Fiat, Polonez, modele Daewoo Matiza i Lanosa, Tico, Espero, Nubiry Tacumy i Leganzy (niektóre w ilościach śladowych) oraz Chevroleta Aveo. Fabryka miała dwóch inwestorów - Daewoo oraz AvtoZAZ.