7 osób zostało rannych w eksplozji samochodu-pułapki w Moskwie. Jeden ranny jest w stanie krytycznym. Wcześniej agencje informowały, że w wyinku wybuchu jedna osoba zginęła.
Auto zaparkowane było w pobliżu jednej z restauracji McDonald's. Ranni, w tym 5-letnie dziecko, są w ciężkim stanie - poinformowało rosyjskie Ministerstwo do spraw Sytuacji Nadzwyczajnych.
Nie wiadomo, kto podłożył ładunek wybuchowy. Policja ustaliła już jednak, że eksplozja miała tło kryminalne. Wykluczono, by był to zamach terrorystyczny. Wiadomo również, że przestępcy chcieli zabić jak najwięcej ludzi: bomba miała siłę 5 kg trotylu, wypełniały ją metalowe kulki i śruby. To właśnie te "pociski" raniły przechodniów i klientów restauracji.
To już drugie głośne przestępstwo w Moskwie w ciągu dwóch dni. Wczoraj rano w samym centrum rosyjskiej stolicy zastrzelono gubernatora obwodu Magadańskiego. Policja uważa, że było to zabójstwo na zlecenie. Morderca jak na razie pozostaje na wolności.
Foto: Archiwum RMF
15:20