1,5 tysiąca żołnierzy zgłosiła Polska do sił szybkiego reagowania Unii Europejskiej. Poinformował o tym w Brukseli minister obrony narodowej Jerzy Szmajdziński. Minister odmówił skomentowania wcześniejszych doniesień, że Hiszpania zapewni Polsce wsparcie techniczne w Iraku.
Ministrowie obrony Unii Europejskiej ogłosili w Brukseli, że unijne siły szybkiego reagowania są gotowe do szerokiego zakresu operacji. Jednocześnie żaden z nich nie krył, że "szybkie reagowanie" to określenie nieco na wyrost, bo 60-tysięcznemu korpusowi brakuje samolotów transportowych, latających cystern, systemów precyzyjnego naprowadzenia i wiele innego sprzętu, koniecznego do sprawnego przeprowadzenia misji.
W skład polskiego kontyngentu w siłach unijnych wejdzie 8 Batalion Desantowo-Szturmowy z 6 Brygady Desantowo-Szturmowej i 7 Batalion Kawalerii Powietrznej z 25 Brygady Kawalerii Powietrznej.
Lotnictwo wojskowe wystawi grupę poszukiwawczo-ratowniczą, samolot transportowy AN-28-em do działań rozpoznawczych, a marynarka wojenna - trałowiec "Krogulec" i okręt ratowniczo-pomocniczy "Piast".
Na konferencji prasowej Szmajdziński odmówił skomentowania wcześniejszych doniesień, że Hiszpania zapewni Polsce wsparcie techniczne w Iraku. Mówił o tym hiszpański minister obrony Federico Trillo.
Hiszpania miałaby podzielić się z naszym krajem doświadczeniami w dziedzinie ustanawiania dowództwa operacji, kontaktów z władzami lokalnymi, łączności. Natomiast jeśli chodzi o wysłanie hiszpańskich żołnierzy pod polskie dowództwo w Iraku to sprawa jest otwarta.
Foto Archiwum RMF
23:55