List, napisany w marcu przez amerykańskiego 11-latka z Brockport w stanie Nowy Jork, dotarł aż do archipelagu Azorów. Wyłowili go rybacy z wioski na wyspie Terceira. Chłopiec otrzymał odpowiedź, ale już nie w butelce, tylko e-mailem.
Piątoklasista Curtis Kipple za namową nauczyciela napisał list o sobie i rodzinnym miasteczku Brockport. W marcu wiadomość w butelce wrzucił do oceanu rybak z Outer Banks w Karolinie Północnej. W zeszłym tygodniu list w butelce wyłowiła rodzina 25-letniej Any Ponte z rybackiej wioski. Oznacza to, że wiadomość pokonała prawie 4,2 tys. kilometrów.
Mój brat i ojciec dziś rano wstali wcześniej i udali się na połów. Wyłowili butelkę w listem od chłopca, który nazywa się Curtis Kipple - napisała Ana Ponte w e-mailu, po angielsku i po portugalsku, który wysłała do szkoły 11-latka.
Wiadomość Curtisa nie była wprawdzie jedyną, która znalazła odbiorcę, ale za to dopłynęła najdalej. Inny butelkowy już w czerwcu wyłowiono u wybrzeży kanadyjskiej Nowej Szkocji.