"To historyczne i sensacyjne wydarzenie" - tak niezwykłe znalezisko w Katedrze Wileńskiej komentuje prof. Andrzej Betlej, dyrektor Zamku Królewskiego na Wawelu. W podziemiach świątyni - w tajnej skrytce - znaleziono m.in. korony, łańcuchy, pierścienie, berło i jabłko królewskie należące do władców Litwy i Polski - Aleksandra Jagiellończyka, pierwszej żony Zygmunta Augusta Elżbiety Habsburżanki i jego drugiej żony Barbary Radziwiłłówny.
Korony, łańcuchy, pierścienie, berło i jabłko królewskie należące do władców Litwy i Polski - między innymi takie niezwykłe przedmioty znaleziono w tajnej skrytce, która znajdowała się w podziemiach Katedry Wileńskiej.
Przedmioty ukryto w 1939 roku, by uchronić je przed skutkami II wojny światowej. Było to niezwykle skuteczne, bo naukowcy znaleźli je dopiero teraz - dokładnie w połowie grudnia ubiegłego roku.
Insygnia grobowe należały do Aleksandra Jagiellończyka, pierwszej żony Zygmunta Augusta Elżbiety Habsburżanki i jego drugiej żony Barbary Radziwiłłówny.
To historyczne i sensacyjne odkrycie, sam mam ochotę jechać do Wilna zobaczyć je na żywo - mówi w rozmowie z RMF FM prof. Andrzej Betlej, dyrektor Zamku Królewskiego na Wawelu.
To rzeczywiście wyjątkowe dzieła, wyjątkowe przedmioty. Wśród - wówczas w 1939 roku schowanych obiektów - pojawia się berło, jabłuszko, ale także elementy z trumien pochowanych w Katedrze Wileńskiej. To dzieła wyjątkowe - zaznacza.
One przede wszystkim niosą ze sobą mocną wartość emocjonalną. To wydarzenie historyczne, a odnalezienie to swego rodzaju sensacja - podkreśla prof. Betlej.
Dyrektor Zamku Królewskiego na Wawelu dodał, że część znalezionych obiektów wymaga prac konserwatorskich.