Nick Hess, 35-latek z Ohio cierpi na nietypową przypadłość. Mężczyzna upijał się, nie pijąc ani grama alkoholu. Jak się okazało, wszystko przez schorzenie, które nazywane jest syndromem "auto-browaru". To oznacza, że spożywane przez niego węglowodany fermentują w jego przewodzie pokarmowym, wytwarzając etanol.
Schorzenie mężczyzny udało się zdiagnozować dzięki jego żonie. Kobieta podejrzewała, że jej mąż po prostu pije w ukryciu. 35-latek zapierał się jednak, że nie bierze do ust alkoholu. W pewnym momencie żona zdecydowała się więc nagrać mężczyznę i pokazać mu, jak wygląda w takim stanie i jak się zachowuje.
Jak podaje "The Mirror", 35-latek stwierdził, że nie był świadomy tego, co się z nim działo.
W końcu udało się stwierdzić, że to nie picie powoduje u niego taką reakcję, ale alkohol, który wytwarza się sam już wewnątrz jego organizmu. Wszystko za sprawą tego, że w przewodzie pokarmowym fermentują spożywane węglowodany. Efektem tego procesu jest właśnie alkohol.
Jak podaje gazeta, mężczyzna stara się walczyć ze swoim schorzeniem - stosuje dietę, w której nie ma węglowodanów i dużo medytuje. Jego stan się poprawił.
(abs)