Do nietypowych zachowań szympansów dochodzi w ogrodzie zoologicznym w Magdeburgu na północy Niemiec. Zwierzęta wyrywają sobie i swoim współtowarzyszom włosy z całego ciała. Dlaczego to robią? Przedstawiciele tamtejszej organizacji praw zwierząt uważają, że zwierzęta wykazują w ten sposób oznaki poważnego stresu fizjologicznego. Czy tak jest rzeczywiście?
"Zestresowane" zwierzęta wyrywały sobie nawzajem włosy w dzikim pokazie siły.
Napis w magdeburskim zoo obok smutnie wyglądającego wybiegu dla szympansów wyjaśnia, że ich przerażający wygląd wynika z "ich nadmiernej pielęgnacji", która ma służyć do okazywania uczuć i potwierdzania pozycji w hierarchii.
Wydaje się jednak, że w Magdeburgu sytuacja wymknęła się spod kontroli.
Obrońcy praw zwierząt alarmowali o nietypowym zachowaniu szympansów. Jak podkreślali, małpy wykazywały "objawy poważnych zaburzeń związanych ze stresem psychicznym".
Według nich, niektóre z nich mają zauważalne łysiny na głowach, klatce piersiowej i tylnej części ramion. U części widać natomiast całe ciała pozbawione włosów. "Ponadto niektóre zwierzęta zjadały własne odchody" - podkreślono.
Zdaniem obrońców zwierząt, zaburzenia zachowania wskazują na "znaczne, ciągłe cierpienie".
Według organizacji praw zwierząt "przesadne pielęgnowanie" jest wynikiem stresu, strachu, nudy i frustracji. Jak zaznaczono, teorią wyjaśniającą, co kryje się za ich stresem psychicznym, jest mały wybieg.
W 2019 r. po masowej ucieczce z zagrody dla małp z dużej zewnętrznej części wybiegu, zostały one przeniesione do mniejszej klatki.