Na Długi Targ w Gdańsku wrócił posąg Neptuna, rzymskiego boga mórz. To najważniejszy element słynnej gdańskiej fontanny. Montaż posągu odbył się z samego rana i mocno zaskoczył mieszkańców miasta.
Wczoraj go nie było i bardzo się cieszę, że dziś jest, bo jak go brakowało, to było bardzo smutno. No jest nowy, ładniejszy, taki świeższy - mówił pierwszy spacerowicz, który pojawił się przy fontannie tuż po odsłonięciu figury.
Nowy posąg nie postoi jednak na Długim Targu długo. Okazuje się bowiem jedynie... primaaprilisowym żartem. Nie jest też wierną kopią oryginału. Neptuna wykonano ze sztucznego brązu. To nie jest kopia stuprocentowa. Sama postać owszem, ale nie ma tej całej otoczki - nie ma morskich stworów, nie ma płetwy, która zasłaniała to i owo. Neptun na pewno będzie tu dziś cały dzień, ale na pewno nie będzie go 4 kwietnia, kiedy zacznie się montaż czaszy fontanny - mówi rzeczniczka primaaprilisowej akcji Ewa Kowalska.
Spacerujący po Długim Targu oceniają Neptuna bardzo różnie. Wielu nie dostrzega nawet, że nie jest to oryginalny element słynnej fontanny. Oburzają się na nowości. Nie podoba mi się piłka. Po co ta piłka? Powinni już Neptuna zostawić w spokoju - mówi młoda dziewczyna. On jest nagi, jest nagi! Jak starsze panie zobaczą, od razu zrobią raban - krzyczy inny spacerowicz. Bardzo dobrze, tak powinno być. Natura jest naturą, nie trzeba się tego wstydzić - ocenia natomiast mieszkaniec Głównego Miasta.