Barack Obama jest jednym z pierwszych współczesnych prezydentów USA, którzy delektują się zimnym piwem warzonym na miejscu, czyli w Białym Domu. Współpracownicy amerykańskiej głowy państwa potwierdzili podczas podróży przedwyborczej prezydenta po stanie Iowa, że w Białym Domu jest mały browar.
Piwo z Białego Domu zyskało rozgłos, gdy Obama podarował butelkę właścicielowi kafeterii, którą odwiedził w stanie Iowa. Dziennikarze, którzy byli tego świadkami, zaczęli domagać się od rzecznika Białego Domu Jay'a Carney'a bliższych informacji.
To jest piwo domowej roboty, można powiedzieć, piwo z Białego Domu - powiedział Carney. Dodał, że piwo o nazwie "White House Honey Ale" warzone jest zarówno w wersji jasnej jak i ciemnej. Dodawany jest do niego miód pochodzący pasieki należącej do żony prezydenta Michelle.
Spróbowałem chyba tylko jasnego i jest całkiem odświeżające - wyznał Carney dodając jednak, że nie zalicza się do specjalnych amatorów piwa. Pytany o bliższe szczegóły, rzecznik Białego Domu zasłonił się niewiedzą. Zazwyczaj kiedy ktoś częstuje mnie piwem nie pytam jak jest robione, po prostu je wypijam - powiedział.