- 15 osób to dopiero początek, są tacy, którzy mówią "będziemy z wami po drugiej turze wyborów samorządowych". Zapraszam wszystkich, także z SLD - mówi Joanna Kluzik-Rostkowska w Kontrwywiadzie RMF FM. - Na razie nie chcemy stanowiska wicemarszałka, a 1 proc. dla PJN to dlatego, że jesteśmy jeszcze nowi. Nie lubię porównań do Angeli Merkel. Z kobiet w polityce ceniłam sobie Margaret Thatcher. Pytanie, czy ja wyrąbię sobie miejsce na scenie politycznej - dodaje.
Konrad Piasecki: Strasznie wymęczony ten pani klub.
Joanna Kluzik-Rostkowska: Jak to wymęczony? Jest.
Konrad Piasecki: Długo, boleśnie się rodził.
Joanna Kluzik-Rostkowska: Jak to długo? Panie redaktorze, ja przypomniałam sobie wczoraj, że zostałam wyrzucona z PiSu 18 dni temu więc jak na 18 dni, w których się udało stworzyć stowarzyszenie, wypunktować celnie, co zostało docenione przez dziennikarzy, rząd Donalda Tuska i powołać klub, naprawdę...
Konrad Piasecki: 18 dni to zgoda, ale z drugiej strony te 15 osób tak ciurkało bardzo powoli.
Joanna Kluzik-Rostkowska: Jak to ciurkało powoli?
Konrad Piasecki: Nie za wielu było chętnych. Nie wiem czy byli tak zastraszeni czy tak się bali. Czy wynik wyborczy PiSu trochę podciął im skrzydła.
Joanna Kluzik-Rostkowska: A skąd pan to wie?
Konrad Piasecki: Widziałem. Dziennikarze nie widzą tylko tego, co jest na zewnątrz, ale także to, co jest wewnątrz.
Joanna Kluzik-Rostkowska: Zapewniam pana, że dziennikarze mieli tam swoje typy, źródła informacji...
Konrad Piasecki: Ale wy mieliście lepsze.
Joanna Kluzik-Rostkowska: Nie, myśmy nie mieli źródła informacji, myśmy po prostu tworzyli klub.
Konrad Piasecki: Ale byli tacy, którzy się wycofali w ostatniej chwili, bo się przestraszyli?
Joanna Kluzik-Rostkowska: Są tacy, którzy mówią: będziemy z wami w momencie, kiedy na przykład skończy się druga tura wyborów, bo mamy jeszcze tam pewne sprawy na poziomie lokalnym do załatwienia.
Konrad Piasecki: Czyli na tych 15 się nie kończy? Lada chwila będą następni.
Joanna Kluzik-Rostkowska: Jak się wydarzą, to będziecie państwo o tym informowani.
Konrad Piasecki: A byli tacy, powtórzę pytanie, którzy się przestraszyli, którzy już już już obiecywali wam, że wejdą, a potem zostali zaszantażowani, wystraszeni?
Joanna Kluzik-Rostkowska: Na pewno były przeprowadzane rozmowy z różnymi posłami, którzy mieli chętkę przyłączyć się do nas, ale ponieważ to się nie wydarzyło, to nie chcę o tym mówić.
Konrad Piasecki: A w roli wisienki na torcie w tym klubie Wojciech Mojzesowicz.
Joanna Kluzik-Rostkowska: No i dobrze.
Konrad Piasecki: Najpierw w PSLu, potem w Samoobronie, zwolennik zrobienia Renaty Beger wiceministrem. Aż tak byliście zdeterminowani?
Joanna Kluzik-Rostkowska: Po pierwsze Wojciech Mojzesowicz to jest człowiek, który się zna na rolnictwie, poza tym w PiSie jest...
Konrad Piasecki: Zna się na negocjacjach politycznych - absolutnie zgoda. Ma ogromne doświadczenie parlamentarne.
Joanna Kluzik-Rostkowska: Ma, ma.
Konrad Piasecki: A ta Renata Beger was nie bolała?
Joanna Kluzik-Rostkowska: To jest cenne doświadczenie Wojeciecha Mojzesowicza. Już wczoraj dało się to odczuć, kiedy wieczorem jako klub siedliśmy i zaczęliśmy rozmawiać o różnych rzeczach - to taki człowiek...
Konrad Piasecki: I żadnego poczucia absmaku, że uzupełnił tę piętnastkę?
Joanna Kluzik-Rostkowska: Panie redaktorze, w PiSie jest Ryszard Czarnecki - również Samoobrona. Dajmy już temu spokój. Wojciech Mojzesowicz jest człowiekiem, który się kojarzy z rolnictwem, na rolnictwie się zna. Jest parlamentarnym wygą - i dobrze.
Konrad Piasecki: To apropos absmaku. Jarosław Kaczyński mówi: czuję absmak jak patrzę na to, co się dzieje. Joanna Kluzik jeszcze niedawno przysięgała swoją lojalność, a negocjowała na boku z Palikotem.
Joanna Kluzik-Rostkowska: Ja nie negocjowałam niczego na boku z Palikotem. Ja nie wiem dlaczego w ogóle uczepiono się tego Palikota, bo jedyny efekt, jaki to może przynieść, to to, że przypomnimy sobie o Palikocie. Ja chcę powiedzieć po raz kolejny bardzo wyraźnie. Janusz Palikot reprezentuje w polityce wszystko to, z czym ja walczę. Janusz Palikot jest stuprocentowym teatrem politycznym, samą formą raczej bez treści. Powtarzam cały czas, że musimy się skupić na rzetelnej twardej pracy. Nic mnie nie łączy ideologicznie z Januszem Palikotem. Nie było ani jednej chwili w moim życiu, w której mogłabym się zastanawiać czy pójść gdzieś politycznie z Januszem Palikotem.
Konrad Piasecki: To powrócę do tej pierwszej części wypowiedzi Jarsława Kaczyńskiego. Przysięgała mu pani o swojej lojalności, zapewniała go pani?
Joanna Kluzik-Rostkowska: Ja byłam lojalna wobec Jarosława Kaczyńskiego, natomiast w oczywisty sposób lojalność obowiązuje obie strony.
Konrad Piasecki: Czyli tyle lojalności Kluzik, co lojalności Jarosława Kaczyńskiego?
Joanna Kluzik-Rostkowska: Byłam szefową kampanii prezydenckiej. Prowadziłam tę kampanię w taki sposób, jaki uważałam za najsłuszniejszy...
Konrad Piasecki: A potem zaczęła pani knuć.
Joanna Kluzik-Rostkowska: Nie, nie, absolutnie, nie jest prawdą, że zaczęłam potem knuć, ja się nie zmieniłam. Jestem dokładnie tą samą Kluzik-Rostkowską, którą byłam w kampanii prezydenckiej.
Konrad Piasecki: Pani teraz jest Angelą Merel - tak twierdzą pani koledzy.
Joanna Kluzik-Rostkowska: Jestem Joanną Kluzik-Rostkowską, mówię dokładnie to samo, co mówiłam parę miesięcy temu. Jeżeli ktoś zboczył z tej ścieżki wytyczonej wtedy przez kampanię prezydencką, to jest to Jarosław Kaczyński, ale ja się już nie chcę nim zajmować. To jest zamknięty rozdział w moim życiu.
Konrad Piasecki: A te porównania do Angeli Merkel, podobają się pani, bo pani koledzy bardzo próbują ulepić z pani taką właśnie chadeczkę niemiecką.
Joanna Kluzik-Rostkowska: Ja w ogóle nie lubię takich porównań. Jestem Joanną Kluzik-Rostkowską. Jest pytanie, czy sobie wyrąbię na polskiej scenie politycznej swoje miejsce, ale ja po prostu nie lubię takich porównań.
Konrad Piasecki: A jakaś kobieta polityki jest pani idolem?
Joanna Kluzik-Rostkowska: Ja bardzo sobie ceniłam Margaret Thatcher, to prawda.
Konrad Piasecki: Potrafi pani tak jak ona walić torebką w mównicę w walce o własne zwycięstwo?
Joanna Kluzik-Rostkowska: Nie będę walić torebką w mównicę, natomiast rzeczywiście, jeśli chodzi o polityka, który był zdecydowany, odważny, nie bał się czasami trudnych decyzji, to na pewno Margaret Thatcher.
Konrad Piasecki: Musi pani powiedzieć kolegom, że nie Angela tylko Margaret.
Joanna Kluzik-Rostkowska: Nie, Joanna Kluzik-Rostkowska, zobaczymy co dalej.
Konrad Piasecki: Gdzie zasiądziecie w sejmie? Między PiS-em a Platformą?
Joanna Kluzik-Rostkowska: Zobaczymy, ja wczoraj rozmawiałam z marszałkiem Schetyną, również o tych kwestiach, no ale to on musi rozsądzić gdzie nas posadzi.
Konrad Piasecki: Pani szefem klubu, a kto kandydatem na wicemarszałka?
Joanna Kluzik-Rostkowska: W tej chwili w ogóle nie zastanawiamy się nad wicemarszałkiem.
Konrad Piasecki: Ale nie chcecie tej funkcji?
Joanna Kluzik-Rostkowska: Uznaliśmy, że póki co, budujemy klub, bo powołanie klubu pociąga za sobą bardzo wiele praktycznych decyzji…
Konrad Piasecki: Pokoiki dostaliście, samochód dla przewodniczącego klubu będzie…
Joanna Kluzik-Rostkowska: Nie, to nie jest ważne, ważne jest tak naprawdę, że my dzisiaj czy jutro już musimy być w parlamencie przygotowani do własnego zdania na temat każdej ustawy, która przechodzi…
Konrad Piasecki: Nikt nie mówił, że będzie łatwo…
Joanna Kluzik-Rostkowska: My to wiemy, będzie dobrze, to jest naprawdę całe mnóstwo rzetelnej pracy u podstaw.
Konrad Piasecki: I nie zaprzeczy pani, że ten klub i to stowarzyszenie, to jest zaczyn partii politycznej, która wystartuje w wyborach?
Joanna Kluzik-Rostkowska: Bardzo chcielibyśmy, żeby nam się udało stworzyć ugrupowanie polityczne, ale to jest ciężka praca, która jest przed nami.
Konrad Piasecki: Zwłaszcza, że dzisiaj w sondażu Rzeczpospolitej jeden procent.
Joanna Kluzik-Rostkowska: Jak na twór, który istnieje niecałe 24 godziny, mówię tutaj o klubie, to całkiem nieźle, nie przejmuję się tym.
Konrad Piasecki: A marszałek sejmu wczoraj życzył pani powodzenia, czy raczej mówił, "nic z tego nie będzie Joasiu", bo rozumiem, że jesteście na "ty"?
Joanna Kluzik-Rostkowska: Marszałek sejmu po pierwsze był szczerze zadziwiony, że nam się udało tak szybko ten klub sformułować i to było miłe, ponieważ patrzył z takim niedowierzaniem lekkim, ale i szacunkiem dla tej politycznej pracy, która została wykonana. Nic nie było na temat powodzenia, było bardzo dużo na temat konkretnych rzeczy, które przed nami.
Konrad Piasecki: To ostatnie pytanie. Jesteście w stanie zaprosić i przyjąć do siebie posłów ze wszystkich ugrupowań? Czy komuś dajecie tamę i mówicie "nie dziękujemy"?
Joanna Kluzik-Rostkowska: Nie dajemy żadnej tamy.
Konrad Piasecki: Gdyby ktoś z SLD się zgłosił, ma miejsce?
Joanna Kluzik-Rostkowska: Nie dajemy żadnej tamy. Myślę, że poważne rozmowy na temat kolejnych osób będą wtedy, kiedy przedstawimy deklarację programową, czyli w ciągu 2-3 tygodni. Zapraszamy posłów.