Nierówny dostęp do służby zdrowia, rekordowe ceny polskich dróg, powrót postojowego z dopłatą - to niektóre tematy wtorkowych wydań dzienników. W RMF24 publikujemy przegląd porannej prasy.
Leasing luksusowych aut, noclegi nad Adriatykiem, wizyty u fryzjerów, smartfony i biżuteria - to tylko część tego, za co płacili pieniędzmi z miejskich dotacji na dzieci właściciele prywatnych przedszkoli w Lublinie - pisze "Gazeta Wyborcza". Gmina przekazała im 31 milionów złotych. Kontrola wykazała, że co trzecia złotówka poszła nie na to, co trzeba. Właściciel jednego z przedszkoli wydawał gminne fundusze w McDonaldzie, restauracji sushi, warszawskim Mariocie i luksusowym hotelu w Kazimierzu Dolnym.
Wróci postojowe z dopłatą - donosi Wyborcza. Jak dowiedział się w Ministerstwie Pracy dziennik, przedsiębiorcy dostaną dopłaty do pensji pracowników przy spadku obrotów firmy o 15 procent. Dzięki temu prace będzie mogło zachować nawet 100 tysięcy osób.
Uprzywilejowani pacjenci w ministerialnych przychodniach mogą liczyć na wizytę u lekarza w każdej chwili. Fakt sprawdził to wydzwaniając po ministerialnych lecznicach. Tabloid podaje przykład Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w Kielcach. Dziennikarz podający się za pracownika resortu, bez problemu, tego samego dnia został tam umówiony na wizytę. Tymczasem, jak porównuje Fakt, reszta Polaków musi czekać na okulistę czy stomatologa sfinansowanego przez NFZ ponad dwa lata.
Mamy najdroższe drogi w Europie - pisze także tabloid. Średni koszt budowy kilometra autostrady w terenie zabudowanym wraz ze wszystkim koniecznymi obiektami inżynierskimi w Polsce to około 68 milionów złotych, czyli 15,5 mln euro. Zdarzyły się już jednak odcinki dróg ekspresowych, które były droższe - jak fragment obwodnicy Warszawy, którego kilometr kosztował 200 mln złotych. Więcej we wtorkowym wydaniu dziennika.
"Gazeta Polska Codziennie" publikuje wywiad z Jarosławem Kaczyńskim. W Polsce po 1989 r. wmawia się ludziom, że partie to zło, bagno, sitwy. Nie mam wątpliwości, że celem takiego działania jest zniechęcenie do jakiejkolwiek aktywności, do redukowania zainteresowania sprawami państwa, czyli polityką - mówi prezes PiS w rozmowie z dziennikiem. Będziemy mobilizowali ludzi do tego, by chcieli się angażować w wybory, również w kontekście kontroli prawidłowego ich przebiegu - dodaje.