„Nadmierny rozrost biurokracji, roczny koszt utrzymania urzędników w Warszawie to ponad milion złotych, pensje - potworne Bizancjum, dyrektorzy zarabiają więcej niż premier Polski, a koszty przerzuca się na mieszkańców, potworne podwyżki, m.in. w komunikacji miejskiej”- wymienia grzechy Hanny Gronkiewicz-Waltz Mariusz Kamiński, który odpowiadał na pytania słuchaczy RMF FM. „Z jednej są strony interesy materialne dla swoich, a z drugiej strony przerzucanie kosztów utrzymania miasta na mieszkańców, i to tych niezamożnych. Nie można tolerować takiej arogancji”- dodaje.
Gość RMF FM twierdzi, że PiS znalazłby pieniądze, dzięki którym bilety w Warszawie byłyby po 2 złote. "To jest kwestia roztropnych decyzji"- zapewnia. "Gronkiewicz-Waltz kieruje pieniądze na efektowne fajerwerki i fontanny. Ja nie mam nic przeciwko fontannom, ale to tak jakby fundować emerytom zimą futra z norek, a potem żądać, żeby za to zapłacili! Po ostatnich podwyżkach w Warszawie spadła sprzedaż biletów miejskich. To nie oznacza, że ludzi przestali jeździć. To oznacza, że przestali płacić" - ostrzega. "Warszawiacy jeżdżą na gapę. Nie stać ich już na bilety" - oburza się Mariusz Kamiński w RMF FM.
"Trzeba liczyć się z różnymi potrzebami mieszkańców. Trzeba liczyć się z tymi, którzy chcą wypoczywać"- mówi o pomyśle prof. Glińskiego dotyczącym ograniczenia liczby hałaśliwych imprez w stolicy.
"Gromosław Cz. nie powinien być zapraszamy do mediów. Podobnie jak Paweł P., który tak skutecznie wygrywał w kasynach duże kwoty i któremu również postawiono zarzuty korupcyjne. Dlaczego nikt nie pyta, jak przebiegają ich postępowania?"- pyta były szef CBA. "Te osoby powinny być poddane ostracyzmowi. Jestem przerażony, kiedy widzę ludzi z poważnym zarzutami korupcyjnymi występujące w mediach w dziedzinie ekspertów. Jestem przerażony, kiedy widzę, występujących, jako eksperci, ludzi oskarżonych o przyjmowanie łapówek za duże prywatyzacje zapraszanych, jako eksperci od służb specjalnych czy polityki. Zalecałbym pewną wstrzemięźliwość"- dodaje.
"Kiedy wreszcie zapadnie wyrok w sprawie stalinowskich metod CBA w spreparowaniu afery gruntowej? Dlaczego ten proces jest tak tajny?"- pytają słuchacze RMF FM. "Cierpliwie chodzę na posiedzenia sądu. Jestem spokojny, bo wiem, jaka jest prawda i dlaczego do tego procesu doszło. Wiem, na jakim szczeblu zapadały decyzje i czemu miały służyć. Chodziło tylko o pretekst do odwołania mnie" - mówi Mariusz Kamiński. "Jestem spokojny. A proces jest utajniony, bo w dużej mierze opiera się o materiały niejawne"- tłumaczy.
"Skuteczna działalność służb antykorupcyjnych jest najlepszym sposobem prewencji. Rozgłos w działaniu służb specjalnych jest elementem odstraszającym" - tłumaczy, dlaczego niektóre ze spraw prowadzonych przez CBA były nagłaśniane, jak twierdzą słuchacze RMF FM zanadto.