Jest lansowany na nowy symbol i maskotkę miasta. Znany jest z legendy i... upodobania do przebierania. Podobno jako jedyny w Gniewie ma własną krawcową, która szyje mu stroje na przeróżne okazje. Fakty z Twojego Miasta są dziś właśnie w tym pomorskim miasteczku.
Huk dział i hałas dobiegający z pola bitwy rozgrywającej się pod Gniewem w 1626 roku wypłoszyć miał z lasu dzikie zwierzęta. Te wbiegły do miasta i prowadzone przez misia schroniły się w kościele św. Mikołaja, gdzie modliły się o pokój. Podobno nocami nadal słychać jak Miś Maciuś i inne zwierzęta proszą o zgodę między ludźmi i o ich przyjaźń z przyrodą.
Tyle mówi legenda. Misia można jednak zobaczyć na własne oczy. Od kilku lat ma bowiem w mieście pomnik. Powstał z inicjatywy księdza Zbigniewa Rutkowskiego, proboszcza jedynej gniewskiej parafii. Figura została wykonana z brązu. Waży 30 kilogramów i ma 75 centymetrów wysokości. Zdobi ścianę jednej z kamieniczek przy ulicy Sambora.
Co ciekawe figura jest regularnie... przebierana. Miś Maciuś był już kominiarzem, kibicem polskiej reprezentacji, klownem, bokserem, lekarzem, strażakiem... nosił nawet kostium Batmana. Stroje szyje dla niego pani Mariola, mieszkająca w pobliżu Gniewu.
Gniewskiego Misia Maciusia zobaczyć można nie tylko w Gniewie, ale też w Muzeum Misiów, które od niedawna działa w Zakopanem.