Sieradz w Łódzkiem był w sobotę Twoim Miastem w Faktach RMF FM. Goszcząc w tym mieście sprawdziliśmy, co mają na głowie sieradzanki i jak smakuje smalec z rodzynkami. Unieśliśmy się też bardzo wysoko, żeby odkryć tajemnice kosmonautyki z pionierem lotów kosmicznych oraz wybraliśmy się na spacer po najdłuższej kładce w Polsce. Zajrzeliśmy też pod dzwony, żeby podziwiać panoramę Sieradza, który ma kilkadziesiąt mostów i różnych obiektów mostowych.
Sieradzanie to ludzie waleczni, czego dowiedli już XV wieku, bo złotymi zgłoskami zapisali się w zwycięskiej bitwie pod Grunwaldem. Znaleźli swoje, zaszczytne miejsce w kronikach Jana Długosza, który opisywał chorągwie sieradzkie. Za męstwo nagroda musiała spotkać dzielnych mieszkańców i tak się też stało. Po bitwie król Władysław Jagiełło nadał sieradzanom przywilej używania do pieczętowania listów czerwonego laku, który wcześniej mógł być używany tylko przez królów i książęta.
Chlubą Sieradza są także: wieprzowa wędzonka z żurawiną, smalec z rodzynkami, piwna polewka, wina ziołowe, zupa z wędzonych ryb, groch smażony z ziołami czy zapiekany w cieście wieprz. Wszystko to, według przepisów sprzed 500 lat, przyrządzają współcześnie i okazyjnie serwują członkowie Bractwa Rycerskiego Ziemi Sieradzkiej w średniowiecznej gospodzie czy karczmie.
Należy dodać, że w Sieradzu po raz pierwszy padło określenie "Rzeczpospolita" i jest to udokumentowane. Tego słowa użył Maciej Borkowic - wojewoda poznański, który przysięgał wierność królowi polskiemu Kazimierzowi III Wielkiemu po buncie Wielkopolan. To była tylko chwilowa poprawa wojewody, bo nie zaprzestał knowań i ostatecznie został skazany na okrutną śmierć - głodową. Zmarł w wieży na zamku w Olsztynie koło Częstochowy.
Do najciekawszych zabytków Sieradza należy między innymi kościół farny pod wezwaniem Wszystkich Świętych. W środku zobaczyć można XVIII-wieczne barokowe ołtarze czy zabytkowe chrzcielnice. Szczególnie ciekawa jest również wieża kolegiaty, która jest jednocześnie punktem widokowym.
Panoramę tego starego miasta można podziwiać pod dzwonami, które dostarczyła w 1931 roku firma "K. Schwabe - Odlewnia Dzwonów w Białej". Największy dzwon waży ponad 1800 kg, a jego średnica i długość wynosi 132 cm; długość serca - 135 cm. Na płaszczu dzwonu, pod herbem województwa sieradzkiego wyryto napis: "Imię moje Walery. Żywych wzywam umarłych opłakuję gromy rozpraszam..." Z kolei średni dzwon waży przeszło 1100 kg oraz posiada średnicę i wysokość 111 cm. Długość serca w tym przypadku wynosi 122 cm. Napis: "Imię moje Danuta...", a pod nim kobieta z dzieckiem u boku.
Mało kto wie, że Sieradz ma swoją Pragę, podobnie jak Warszawa. Ta sieradzka dzielnica jest najstarszą - i jak mówią sami sieradzanie - najbardziej urokliwą częścią miasta.
Dziś Praga to jednocześnie Park Kulturowy (trzeci w województwie łódzkim). Po tej dzielnicy można spacerować śladami Głazów Pamięci, które opowiadają historie związane z dawną Pragą. Można na przykład poznać legendę o sieradzkich rybakach. Ciekawe jest to, że praskie uliczki zachowały układ taki, jak to było wtedy, gdy w tym miejscu było podgrodzie zamkowe w średniowieczu. W tej zabudowie na pewno zachwycać zrewitalizowany praski rynek.
W mieście jest 30 mostów i obiektów mostowych. Jednym z najciekawszych jest most wantowy, podwieszony (mylnie nazywany przez mieszkańców "wiszącym") na rzece Warcie. Powstał w miejscu dawnego mostu pontonowego. Przęsło nurtowe mostu ma niemal 76 metrów rozpiętości, natomiast pylon - 43,5 metra wysokości. Opiera się na dźwigarach o wysokości 550 mm, które powstały w Hiszpanii.
Wanty, czyli liny podtrzymujące most, mają średnicę niemal 50 mm. Podwieszony most w Sieradzu jest jednym z pierwszych tego typu obiektów w kraju, a do 1999 roku posiadał najdłuższe przęsło podwieszone w Polsce. Właśnie na tym moście jest najdłuższa w kraju kładka nad rzeką, która liczy 142 m.
Wkrótce w pobliżu mostu będą baseny, a już teraz jest przystań kajakowa, gdzie pasjonaci tego sportu mogą na stacjonarnych kajakach ćwiczyć mięśnie "na sucho". Sieradzki most wantowy jest ulubionym miejscem spotkań zakochanych, którzy ozdabiają go kłódkami. I z tego mostu można zobaczyć drugi - kolejowy, nad rzeką Wartą. Dla sieradzan ten most jest kultowy, okazały i ciekawy konstrukcyjnie. Nie ma osoby w mieście, która by go nie znała.
A więcej o sieradzkich mostach możecie przeczytać na stronie internetowej www.sierdzkiemosty.blogspot.com, z której traficie też na inne blogi.
Był artystą w swoim fachu, a jego kariera rozpoczęła się w roku 1904 w Paryżu, gdy Antoni uczesał Lily de Moure. Wybierała się ona do kasyna z księciem de Ligne. Ówcześnie eleganckie kobiety mogły się pokazywać tylko w kapeluszach, ale Lily przydarzył się wypadek, bo do pięknej sukni brakowało nakrycia głowy. Wtedy do akcji wkroczył Antoni, który z burzy jasnych włosów wyczarował fantastyczną fryzurę. Książę, gdy zobaczył towarzyszkę w nowej odsłonie, podobno zabronił zakładać kapelusz, żeby uczesanie się nie zniszczyło. W ten sposób Lily przeszła do historii, jako pierwsza kobieta, która publicznie pokazała się bez kapelusza, a fryzjer zyskał rozgłos. Naturalnie, prawdziwą sławę przyniosła mu fryzura, którą stworzył dla Ewy Lawalliere w 1909 roku. To było uczesanie na pazia, które szybko przypadło kobietom do gustu i pojawiły się naśladowczynie Ewy. To był przełom, bo od tej stylizacji i sukienek Coco Chanel wzięła swój początek nowa moda lat Międzywojnia.
Antoine stał się tak sławny, że czesał: Brygitte Bardot, wszystkie królowe (oprócz królowej Elżbiety), Edith Piaf czy Gretę Garbo. Cierplikowski pracował nie tylko w Paryżu, ale również w: Londynie i Nowym Jorku. Na salony wprowadził damy bez kapeluszy, pielęgnację włosów (to w jego salonie była fontanna, która służyła do mycia włosów - wcześniej nie było takiego zwyczaju). Dzięki Antoine’owi fryzury stały się wizytówkami, a on sam został królem fryzjerów.
Z Sieradza do gwiazd. Od idei szternfeldowskich do osiągnięć współczesnej kosmonautyki - to tytuł stałej wystawy w Muzeum Regionalnym w Sieradzu. W sali kosmicznej można znaleźć skafander gen. Mirosława Hermaszewskiego, który jako jedyny Polak odbył podróż w kosmos, a było to w 1978 roku. Nie-lada atrakcją ekspozycji jest również kapsuła lądująca statku kosmicznego Sojusz-30 czy łazik marsjański. To nie przypadek, że sieradzkie muzeum ma takie eksponaty, bowiem z tego miasta pochodził pionier kosmonautyki - Ary Szternfeld.
Dziełem jego życia był: "Wstęp do kosmonautyki", które skończył w 1933 roku, a niemal ćwierć wieku później wystrzelono pierwszego sztucznego satelitę Ziemi - Sputnika 1 po orbicie obliczonej właśnie przez sieradzkiego geniusza. Ary był naukowcem, który nie tylko uwierzył w to, że podbój kosmosu jest możliwy, ale także sprawił, że człowiek mógł polecieć w kosmos. Był wizjonerem, jednak niedocenianym, gdy dokonywał swoich przełomowych odkryć. Jego wizje były tak futurystyczne, że ówczesne środowiska naukowe nie były w stanie zaakceptować jego teorii. Na szczęście Szternfeld został doceniony - jego prace przetłumaczono na ponad 30 języków, a on sam odebrał liczne nagrody m.in.: doktorat honoris causa Uniwersytetu w Nancy, Międzynarodową Nagrodę Galaberta czy godność Członka Honorowego Akademii i Towarzystwa Nauk Lotaryngii. Na jego dorobek naukowy składa się 20 książek i 400 artykułów.
(mn, łł)