"Polska jest liderem procesu wspierania rozszerzenia Unii Europejskiej już od dobrych kilku lat. Kiedyś koncentrowała się na krajach partnerstwa wschodniego, nadal się koncentruje, bo okoliczności geopolityczne jeszcze bardziej uwidoczniły konieczność spojrzenia przez UE właśnie w tym kierunku. Natomiast my od kilku lat też w naszej strategii polityki zagranicznej ujmujemy kraje Bałkanów Zachodnich jako istotny region. W związku z tym zaproponowaliśmy, żeby temu tematowi poświęcić uwagę" - tak o dzisiejszym spotkaniu Trójkąta Weimarskiego mówił w rozmowie 7 pytań o 7:07 w internetowym Radiu RMF24 Szymon Szynkowski vel Sęk, minister ds. Unii Europejskiej.
Tu Niemcy i Francja, choć deklaratywnie opowiadają się za polityką rozszerzenia, to jak chodzi już o realizację tych deklaracji, to czasami bywa różnie. Przy czym wyróżnię tu Niemcy, które jednak w przydatku Bałkanów Zachodnich zachowują dużą aktywność pro rozszerzeniową. W przypadku Ukrainy w ostatnim czasie też. Natomiast Francja ma bardziej chłodne podejście - dodał nasz gość.
Jak mówił w RMF24 minister ds. Unii Europejskiej, głównymi tematami rozpoczynającego się dziś spotkania państw Trójkąta Weimarskiego będzie "będzie kwestia rozszerzenia UE o Ukrainę, Mołdawię, o - mamy nadzieję także w perspektywie - Gruzję". Jutro kluczowe spotkania i tematy, czyli rozszerzenie UE o Ukrainę. To, co możemy zrobić dla Ukrainy, żeby ten proces usprawnić, przyspieszyć, jak dzielić się doświadczeniami. I będzie też jutro po południu ostatnia sesja, myślę bardzo ciekawa dyskusja, o przyszłości instytucjonalnej UE. Tu wizje Niemiec, Francji i Polski bardzo się różnią i najciekawsze może być to zdarzenie tych wizji - mówił Szynkowski vel Sęk.
Minister ds. Unii Europejskiej był też pytany, czy Polska obawia się przyjęcia Ukrainy do UE. Wprost przeciwnie, wspieramy Ukrainę w procesie integracji z UE. Między innymi jednym z dowodów jest wizyta pani wicepremier Olgi Stefaniszyn, która dziś rozpoczyna się w Polsce. Będę gospodarzem spotkania. Dołączą do nas minister z Francji i Niemiec, moje odpowiedniczki - stwierdził.
Gość RMF24 mówił również, czym groziłoby zniesienie unijnych ograniczeń dotyczących eksportu ukraińskiej żywności, o co apeluje o to prezydent Zełenski. Zniesienie w tej chwili, w krótkim terminie tych ograniczeń groziłoby turbulencjami na rynku. My je wprowadziliśmy dlatego, że konieczne było ustabilizowanie rynku, priorytetem jest ochrona polskich rolników. Niezależnie od naszego wsparcia dla Ukrainy musimy troszczyć się o polskich rolników, polskich producentów żywności. I stąd te ograniczenia - mówił.
A gdyby Parlament Europejski zgodził się na zwieszenie na kolejny rok unijnych ceł importowych na ukraińskie produkty rolne? Jak poważny byłby to problem dla polskich rolników? Nie jest to problem w kontekście tego, że są w tej chwili wprowadzone odpowiednie dodatkowe ograniczenia. My oczywiście możemy sobie pozwolić na wprowadzenie bezcłowego handlu na większość produktów właśnie dlatego, że tam nie występują problemy. Tam, gdzie występują te problemy, konieczne było podjęcie środków zaradczych, one zostały podjęte. Najpierw przez Polskę, następnie przez Unię Europejską - mówił minister ds. UE.
A czy Polska może liczyć na przedłużenie czasu ograniczenia wwozu ukraińskiej pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika m.in. do Polski? Na razie to 5 czerwca. Oczekujemy, że będzie takie przedłużenie, bo na dzień dzisiejszy wszystko wskazuje na to, że ta sytuacja nie ustabilizuje się w pełni do 5 czerwca - mówił Szynkowski vel Sęk.
Rozmówca Bogdana Zalewskiego był pytany również o produkcję amunicji w UE. Na ten temat trwały dyskusje przedłużające się. Tutaj Francja była tym krajem, który oczekiwał jeszcze dłuższej dyskusji nad pewnymi szczegółami rozwiązań, co do kwestii ostatecznych decyzji o przekazaniu amunicji Ukrainie - opowiadał. Ostatecznie te decyzje zapadły. Ukraina będzie mogła liczyć na to, czego w tej chwili najbardziej potrzebuje. Bo Ukraina na początku potrzebowała najwięcej sprzętu, natomiast dziś największym wyzwaniem jest amunicja i serwisowanie. Między innymi dlatego Polska, wykorzystując to okno możliwości, bo przecież jest to też szansa dla Polski, które tworzą możliwości serwisowania sprzętu wojskowego, tworzy Centrum Serwisowe w Gliwicach - dodał.
Szynkowski vel Sęk był również pytany, czy jest szansa, że przed jesiennymi wyborami trafią środki z KPO. Dziś wszystko zależy od tego, kiedy i jaki zapadnie w tej sprawie wyrok Trybunału Konstytucyjnego. Zadaniem rządu w tej sprawie było przedłożenie projektu parlamentowi, zadaniem parlamentu jego przyjęcie. I te zadania zostały zrealizowane. Następnie prezydent skierował projekt ustawy do TK. I czekamy na decyzję Trybunału - mówił. Ale jak zauważył prowadzący rozmowę Bogdan Zalewski, w TK trwa pat. Jaka jest szansa na przełamanie oporu sędziów-buntowników? Trudno mi dokonać oceny - natomiast sytuacja pewnego impasu ustrojowego, który wynika w związku z nieodpowiedzialną postawą kilku sędziów, którzy odmawiają orzekania w tej sprawie, skłoniła nas jako obóz polityczny do refleksji, że trzeba przedstawić jakieś rozwiązania. I takim rozwiązaniem jest projekt ustawy, który daje szansę na odblokowanie funkcjonowania TK - stwierdził.