To już 209. dzień wojny Rosji przeciwko Ukrainie. Od początku konfliktu za naszą wschodnią granicą, pojawiają się pytania o polskie bezpieczeństwo. MON informuje o kolejnych zakupach i podpisanych umowach na dostawy sprzętu. Gościem rozmowy "7 pytań o 7:07" był Tomasz Siemoniak, wiceszef PO i były minister obrony narodowej, który twierdzi, że działania resortu obrony to PR, a myśliwce i samoloty, które nabywa MON kupujemy "na szybko i drogo".
Dziś prezydenci Polski Bronisław Komorowski i Aleksander Kwaśniewski organizują spotkanie, na które zaprosili wszystkich liderów opozycji. Na nieco ponad rok przed wyborami wielu obserwatorów oczekuje, że dzisiejsze wydarzenie przyniesie porozumienie dotyczące wspólnej strategii startu do parlamentu. W radiu RMF24 wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej Tomasz Siemoniak przekonywał, że cel dzisiejszego spotkania jest zupełnie inny.
25. rocznica wejścia Polski do NATO, to główny kontekst dzisiejszego spotkania liderów opozycji i byłych prezydentów. Nie należy po dzisiejszym spotkaniu oczekiwać, że będzie komunikat lub coś zostanie ogłoszone przez liderów politycznych. To jednak kolejny sygnał, że dużo więcej nas łączy niż dzieli - powiedział wiceszef PO.
Tomasz Weryński zapytał swojego gościa, czy Polska powinna całkowicie ograniczyć wjazd obywateli rosyjskich na teren naszego kraju. Tomasz Siemoniak przyznał, że jest zwolennikiem zamknięcia polskich granic, jednak dopuszcza wyjątki w przyznawaniu wiz Rosjanom: Tylko szczególne przypadki humanitarne indywidualnie rozpatrywane przez MSZ mogą tu wchodzić w grę.
Poseł uważa, że ludzie w trudnej sytuacji życiowej (np. mieszane małżeństwa), odlegli od rosyjskiej polityki, powinny mieć możliwość wjazdu do naszego kraju. Jednak dla tych, którzy chcą przekraczać polskie granice na wizie turystycznej lub biznesowej "drzwi powinny być zamknięte'.
Były szef MON mówił w RMF24, że na bieżąco śledzi doniesienia o stanie polskiej armii. Według naszego gościa bardzo ważnym elementem bezpieczeństwa jest obrona przeciwrakietowa i przeciwlotnicza.
Tak jak eksperci, uważam, że to jest rzecz priorytetowa. To jest absolutnie krytyczna zdolność. Jeśli nie obronimy polskiego nieba, to wszelkie inne działania i zakupy nie mają żadnego sensu - mówił Tomasz Siemoniak.
Poseł krytykował także obecną politykę ministerstwa obrony. Według niego działania MON są "zupełnie nieprzejrzyste". MON nie mówi opinii publicznej, czy nawet posłom z komisji obrony, ekspertom o swoich motywacjach, terminach i kosztach.
Polityk uważa, że przez ostatnie siedem lat nie ma realnej modernizacji armii, a teraz "kupuje się na szybko i raczej drogo". Tomasz Siemoniak tłumaczył, że gdy on stał na czele resortu obrony, zabiegał przede wszystkich o wspieranie polskiego przemysłu militarnego oraz o szybkie dostarczanie sprzętu zakupionego z offsetem. Po roku 2015 nastąpiła czara dziura modernizacji Wojska Polskiego. Dziś nie ma żadnego sprzętu kupionego przez ten rząd, który byłby w rękach polskich żołnierzy. Mamy festiwal zapowiedzi. Wojsko nie obroni nas konferencjami prasowymi i wpisami w mediach społecznościowych - mówił gość RMF24.