W związku z ujawnioną w piątek aferą stoczniową, czarne chmury zbierają się nad głową ministra skarbu Aleksandra Grada. Nie wiem, czy ocali głowę - mówi w rozmowie z reporterką RMF FM Agnieszką Burzyńską politolog prof. Radosław Markowski.
Agnieszka Burzyńska: Grad ocali głowę czy nie?
Radosław Markowski: Tego nie wiem.
Agnieszka Burzyńska: A powinien?
Radosław Markowski: Wydaje mi się, że jeżeli o coś można Donalda Tuska teraz podejrzewać, to raczej o taką neurotyczną nadreakcję, tzn. zapakowanie ośmiu ludzi w jeden wagon i wywiezienie ich nagle. Ja w tym nie gustuję. Ja bym chciał wiedzieć, za co konkretnie każdy z tych członków stracił swoje stanowisko, a nie ot po prostu – jest afera i tutaj się pakuje dużo ludzi, żeby zrobić wrażenie.
Agnieszka Burzyńska: Donald Tusk już nie chce być prezydentem. Takie informacje dochodzą. Ma wystartować Bronisław Komorowski. Pan wierzy w taki scenariusz?
Radosław Markowski: Wierzę, że mógłby nie wystartować. Zresztą w Polsce jeżeli ktoś naprawdę chce zmieniać świat, a nie blokować i rzucać kłody pod zmieniający się świat, to nie powinien chcieć być prezydentem, tylko premierem Rzeczpospolitej Polski. W tym sensie, jeżeli Donald Tusk naprawdę chce się zapisać dużymi zgłoskami w encyklopedii dla przyszłych pokoleń, to powinien chcieć być premierem.