Jeśli rządowy samolot nie poleciałby z prezydentem, że jest epidemia wśród pilotów, to są samoloty rejsowe, czarterowe, są przyjaciele. Wtedy może polecieć z prezydentem Litwy. To jeden z możliwych scenariuszy. Ale moim zdaniem jest tylko jeden realny scenariusz – że poleci z premierem - mówił w Kontrwywiadzie RMF FM Piotr Kownacki, szef Kancelarii Prezydenta.
Konrad Piasecki: Panie ministrze, czy jest coś albo ktoś, kto potrafiłby skłonić prezydenta, by jednak nie jechał na ten nieszczęsny europejski szczyt?
Piotr Kownacki: Mam nadzieję, że szczyt nie będzie nieszczęsny.
Konrad Piasecki: Z punktu widzenia tego, co dzieje się w kraju, on już jest nieszczęsny.
Piotr Kownacki: Nie wydaje się, żeby cokolwiek miało skłonić pana prezydenta do tego, żeby nie wykonywał swoich obowiązków.
Konrad Piasecki: Czyli nie ma takich argumentów, które - przedstawione przez premiera - skłoniłyby prezydenta do powiedzenia: „Może rzeczywiście rząd ma rację. To premier powinien reprezentować Polskę i być szefem delegacji”?
Piotr Kownacki: Dotychczas nie pojawiły się takie argumenty.
Konrad Piasecki: Czyli jeśli panowie się spotkają to tylko po to, żeby prezydent przekonał premiera, że powinien tam lecieć?
Piotr Kownacki: Myślę, że przede wszystkim to spotkanie jest potrzebne, żeby ustalić szczegóły taktyki, żeby przekazać prezydentowi ustalenia rządu, które powinny być wykorzystywane w czasie tego szczytu. Takie spotkanie jest niewątpliwie potrzebne.
Konrad Piasecki: Są już umówieni na to spotkanie? Pan dodzwonił się do panów Arabskiego albo Nowaka, albo prezydent dodzwonił się do premiera?
Piotr Kownacki: Jeśli chodzi o prezydenta to nie wiem. Natomiast ja wczoraj rzeczywiście rozmawiałem z panem ministrem Arabskim. Wysłałem mu SMS-a, po którym był łaskaw oddzwonić. Z resztą muszę powiedzieć, że zgłosił szereg pretensji pod moim adresem.
Konrad Piasecki: Czyli temperatura rozmowy była wysoka? Pretensje przyjmuje pan do siebie i bije się w pierś?
Piotr Kownacki: Pretensje, które częściowe do siebie przyjmuję i biję się w pierś. Chcę wykorzystać tę okazję, aby przeprosić pana ministra Arabskiego, bo poczuł się bardzo dotknięty dwoma sprawami. Jedno to, że – w przekonaniu, że tak istotnie było – powiedziałem, że już prezydent zadzwonił do premiera, zapraszając go na spotkanie. Okazało się, że nie udało mu się dodzwonić. Zatem powiedziałem nieprawdę. Chcę to głośno powiedzieć, żeby usatysfakcjonować pana ministra Arabskiego.
Konrad Piasecki: Panie ministrze, ale właściwie dlaczego prezydent tak się upiera, żeby polecieć do tej Brukseli?
Piotr Kownacki: Prezydent jest najwyższym przedstawicielem Rzeczpospolitej. Zatem ma konstytucyjny obowiązek, żeby reprezentować nasze państwo.
Konrad Piasecki: To wiem. Ale przez lata były takie szczyty, na których prezydent Polski się nie pojawiał i nie było w związku z tym żadnego problemu. Tak naprawdę parę szczytów tylko obfitowało w tego typu problemy, a było mnóstwo szczytów na które latał premier. I tak po prostu było. Ani prezydent Kwaśniewski, ani prezydent Kaczyński się wtedy nie burzyli.
Piotr Kownacki: Chciałbym powiedzieć, że rzeczywiście, kiedy jest taka umowa – kiedy się umawiają prezydent z premierem, że z jakiekolwiek powodu leci jeden z nich – lub premier, lub prezydent – nie ma problemu. Natomiast wtedy, kiedy szczyt jest taki jak ten, ma rozbudowany program, powinni lecieć obaj. Proszę mi pozwolić na jedną rzecz. Mianowicie jest pewien mit – mit, że o to powstał zwyczaj konstytucyjny i że zawsze latał premier, a prezydent na szczyty NATO. Zwracam uwagę, że Polska należy do Unii Europejskiej niecałe pięć lat. Nie ma żadnego zwyczaju. To, o czym wszyscy mówią, dotyczyło okresu, kiedy Polska nie była członkiem Unii Europejskiej.
Konrad Piasecki: Tylko że wiadomo, że głównymi tematami tego szczytu będą kryzys finansowy i emisja dwutlenku węgla. W żadnej z tych spraw prezydent nie ma de facto możliwości działania.
Piotr Kownacki: To nie jest prawda.
Konrad Piasecki: Wiadomo, że takie będą tematy. Wiadomo, że będzie Gruzja, Rosja, itd., ale to będą główne tematy. Ten szczyt będzie podporządkowany tym dwóm tematom.
Piotr Kownacki: Nie. Jeszcze raz powtarzam – nie. To jest pewien mit, który jest skutecznie – jak widać – rozpowszechniany przez…
Konrad Piasecki: To jest twarda, bezwzględna wiedza.
Piotr Kownacki: Nie. Wiedza jest następująca – sprawy klimatyczne być może w ogóle nie będą rozpatrywane, a jeżeli starczy czasu to będą tylko wzmiankowane.
Konrad Piasecki: Francuzom bardzo zależy na tym, żeby ten szczyt przyklepał ustalenia szczytu z marca 2007 roku.
Piotr Kownacki: Ja rozmawiałem osobiście z głównym doradcą do spraw zagranicznych prezydenta Francji i od niego wiem, że Francuzi postanowili odpuścić te kwestie i one najprawdopodobniej w ogóle nie będą dyskutowane albo tylko wzmiankowane i żadna decyzja w tych sprawach nie będzie podejmowana.
Konrad Piasecki: Ale jeśli będą dyskutowane, jeśli będą tylko wzmiankowane, to prezydent nie ma możliwości działania. Jeśli ktoś będzie próbował prezydenta przekonać, byśmy na przykład zamykali szkodliwe dla emisji CO2 elektrociepłownie, to prezydent nie może powiedzieć: „Dobrze, zamkniemy”, dlatego, że i tak musi wtedy antyszambrować u rządu i mówić: „Podjąłem takie zobowiązanie, wobec czego wy je teraz wypełniajcie”.
Piotr Kownacki: Więc ustalmy fakty. Po pierwsze, żadne decyzje w tej kwestii nie będą podejmowane. Po drugie, prezydent, zarówno, gdy są sprawy środowiska omawiane, jak i na przykład sprawy zobowiązań obronnych na szczycie NATO, i tak kieruje się ustaleniami rządu i tym, co zostało wypracowane w poszczególnych resortach.
Konrad Piasecki: Ale potem są jakieś negocjacje, są wieczorne spotkania, na których są szefowie negocjacji i tam można by troszeczkę odejść od tych ustaleń, które są przed szczytem. Prezydent tego nie może zrobić, bo nie ma za sobą ani rządu, ani koalicji. Jest bezradny.
Piotr Kownacki: Gdyby było tak, jak pan mówi, to w ogóle nie powinien wyjeżdżać z kraju prezydent. A tak nie jest. Ustalmy w końcu, o co nam chodzi: czy nam chodzi o spotkania na szczycie, tam, gdzie są ewentualnie podejmowane decyzje, a na tym szczycie w sprawach klimatycznych decyzje nie będą podejmowane, jeśli w ogóle będzie ta kwestia rozpatrywana. Natomiast cały drugi dzień szczytu poświęcony jest sprawom międzynarodowym. Cały drugi dzień szczytu jest poświęcony stosunkom z Rosją, Ukrainą, Gruzją, krajami, które powstały po rozpadzie Związku Sowieckiego.
Konrad Piasecki: A co będzie, jeśli premier nie będzie chciał jednak polecieć na ten szczyt z prezydentem? Prezydent poleci tam sam?
Piotr Kownacki: Możemy dowolnie jakieś takie absurdalne scenariusze rozważać, tylko nie wiem, czemu to ma służyć. A co będzie, jeżeli zamiast premiera Marsjanie tam będą chcieli polecieć?
Konrad Piasecki: To ciekawa kwestia. Ale jest tak, że rządowy Tupolew jest w rękach rządu. Także to nie pan, tylko minister obrony narodowej czy szef Kancelarii Premiera decyduje o tym, gdzie i kiedy on poleci.
Piotr Kownacki: Nie. O tym, gdzie leci samolot, decyduje dysponent tego samolotu, a nie ktoś, kto administruje.
Konrad Piasecki: A kto jest jego dysponentem?
Piotr Kownacki: Prezydent.
Konrad Piasecki: Ale ktoś musi podpisać decyzję o wylocie samolotu i to jest decyzja podejmowana przez któregoś z urzędników rządu.
Piotr Kownacki: Ale chyba nie rozumie pan tego w ten sposób, że ten urzędnik decyduje, że premier czy prezydent ma gdzieś lecieć.
Konrad Piasecki: Ale co będzie, jeśli prezydent tego samolotu mieć nie będzie. Rzeczywiście poleci z prezydentem Litwy wtedy?
Piotr Kownacki: Nie wiem, być może.
Konrad Piasecki: Jest to rozpatrywane?
Piotr Kownacki: Ja zakładam, ze nic takiego się nie zdarzy.
Konrad Piasecki: Ale musi pan też mieć wersję pesymistyczną założoną.
Piotr Kownacki: Jeżeli rzeczywiście samolot by nie poleciał z prezydentem, na przykład okazałoby się, że jest epidemia wśród pilotów, to wtedy cóż, są samoloty rejsowe, są samoloty czarterowe, są właśnie – jak mówił prezydent – przyjaciele.
Konrad Piasecki: Czyli prezydent Litwy Valdas Adamkus wtedy zabiera prezydenta na pokład i nie ma problemu. Panie ministrze, niech pan się już nie zajmuje tym SMS-em.
Piotr Kownacki: Już wyłączyłem telefon, przepraszam bardzo.
Konrad Piasecki: Wtedy poleci z Valdasem Adamkusem?
Piotr Kownacki: Na przykład.
Konrad Piasecki: To jest realny scenariusz.
Piotr Kownacki: To jest jeden z możliwych, moim zdaniem, nie jest realny. Realny jest tylko jeden, że poleci razem z premierem.