Przed świętami na pewno nie będzie strajku generalnego na kolei. Nie chcemy uderzać w pasażerów, bo to są nasi klienci – zapewniają Barbara Komender i Stanisław Kogut, liderzy kolejarskich związkowców, goście popołudniowych Faktów RMF.
Konrad Piasecki: Jak się człowiek czuje po 11 dniach głodówki?
Barbara Komender: Bardzo źle, jeśli chodzi o stan fizyczny. Psychicznie mogę powiedzieć, że poparcie całego społeczeństwa, poparcie kolejarzy wszystkich, poparcie zza granicy, które jest dla głodujących kolejarzy, w ogóle dla kolejarzy, którzy protestują, jest budujące i podtrzymuje nas na duchu.
Konrad Piasecki: Czy to prawda, że podczas głodówki ma się wizje?
Stanisław Kogut: Ma się czas na przemyślenie, przychodzą różne wizje do głowy, z tym, że podejmując głodówkę mieliśmy określony cel.
Konrad Piasecki: A mieliście wizję sparaliżowanych strajkiem polskich kolei?
Stanisław Kogut: Jeśli chodzi o strajk, to trzeba powiedzieć, że to jest ostateczność. Zapadła decyzja o strajku, o strajku generalnym, bo tu nie ma co okłamywać społeczeństwa, ale ciągle to, co ja powtarzam – my jesteśmy związkiem dialogu, wszyscy głodujący – związkami dialogu, ale ten dialog nie jest podejmowany.
Konrad Piasecki: Skoro zapadła decyzja, to strajk będzie, czy go nie będzie, a jeśli będzie, to kiedy?
Stanisław Kogut: Jeśli chodzi o strajk generalny, to decyzja zapadła. Strajku nie będzie, gdy zostanie podpisane porozumienie, że będą wszystkie rzeczy wcześniej podpisane konsekwentnie realizowane. Jeśli takiej decyzji nie będzie, to po prostu zapadnie decyzja. Na pewno – bo wiem o co pan chce zapytać – w święta Bożego Narodzenia na pewno pociągi będą jeździć, komitet podejmie decyzję albo przed świętami, albo po świętach, żeby nie utrudniać życia społeczeństwu.
Konrad Piasecki: To znaczy, że ten strajk będzie przed świętami albo po świętach, czy decyzja będzie przed świętami albo po świętach?
Stanisław Kogut: Nie, nie. Strajk będzie przed świętami albo po świętach.
Konrad Piasecki: Ale strajk generalny – jak rozumiem – to jest wydarzenie bezterminowe, jak się go zaczyna, to nie wiadomo, kiedy się go skończy.
Stanisław Kogut: No przecież pan redaktor, jak pan dobrze słyszy, jako wytrawny redaktor, bo przecież wiele razy rozmawialiśmy na temat sytuacji na PKP, to strajk generalny może być bezterminowy, ale może być różny strajk generalny – 2 godziny, 3, 50 godzin, 2 dni, 6, czy 10 dni. W tej materii jeszcze decyzja jeszcze nie zapadła.
Konrad Piasecki: Pani przewodnicząca, a jaki będzie ten strajk?
Barbara Komender: Myślę, że sparaliżujemy wszystko i to chyba będzie nieszczęście dla całej Polski, dlatego chcielibyśmy do tego nie dopuścić. Nadal oczekujemy, że przedstawicieli rządu odpowiedzialnych za kolej ruszy sumienie, ruszy ich patriotyzm, to, że są Polakami, powinni już dzisiaj o tym wiedzieć i pokazać nie tylko nam, kolejarzom, pokazać wszystkim obywatelom kraju.
Konrad Piasecki: Ale drodzy państwo, wiecie, że jeśli sparaliżujecie kraj przed świętami, wtedy, kiedy ludzie chcą dojechać na święta do swoich rodzin, to gniew ludu – skądinąd słuszny - obróci się przeciwko wam, a nie przeciwko rządzącym.
Stanisław Kogut: Panie redaktorze, a skąd pan wie, że przed samymi świętami? Przed samymi świętami to rozumiemy Wigilię, Boże narodzenie...
Konrad Piasecki: Do świąt zostało 5 dni. Strajk w ciągu tych 5 dni, to będzie strajk przed samymi świętami.
Stanisław Kogut: Przepraszam, ale nie jest powiedziane, że w Wigilię, Boże Narodzenie, czy w drugi dzień świąt. My nie chcemy uderzać w społeczeństwo, dlatego, że my głodujemy za społeczeństwo. Przecież ciągle powtarzamy, że głodujemy za tych najsłabszych.
Konrad Piasecki: Jaka w tej chwili jest groźba, że ten strajk wybuchnie przed świętami?
Stanisław Kogut: Prawie 80 procent.
Konrad Piasecki: Jeśli wybuchnie, to ile będzie trwał?
Stanisław Kogut: Tego nie mogę powiedzieć, bo jeszcze nie ma decyzji całego komitetu protestacyjno-strajkowego.
Konrad Piasecki: Kolejarze z Tarnowskich Gór odgrażają się, że rozpoczną protest o godz. 20.30. To jest jakiś dziki strajk?
Stanisław Kogut: Nie, przepraszam, to nie jest żaden dziki strajk. To jest strajk solidarnościowy, gdzie kolejarze z Tarnowskich Gór, na czele z ich przewodniczącym, jednoznacznie stawiają sprawę, dlaczego nikt nie podejmuje rozmów z głodującymi kolejarzami, dlaczego nie realizuje postulatów. Dziś premier Hausner, pan minister Leśny jednoznacznie stwierdzili, że popełnili mały błąd, a ciągle było, że nie łamią porozumień. Złamali porozumienie z 10/11 lipca w punkcie 9, par. 3.
Konrad Piasecki: Rządzący mówią, że oni są tak naprawdę przygotowani na ten strajk, że jeśli on wybuchnie, to oni jakoś was obejdą,. Czy są sposoby na obejście strajkujących kolejarzy?
Barbara Komender: Nie ma takich sposobów, bo jeśli pociągi zostaną wstrzymane, czy to przez powstrzymanie się od pracy, czy przez blokadę torów, to niestety żaden transport samochodowy nie jest w stanie przewieźć tych ładunków, tych pasażerów, których przewozi kolej.
Konrad Piasecki: Ale można zagrozić surowymi karami wszystkim strajkującym, wszystkim protestującym.
Stanisław Kogut: A czy pan redaktor widział, żeby ekipa rządząca, obojętnie jakiej opcji, mówiła, że strajk jest strajkiem legalnym?
Konrad Piasecki: Pani przewodnicząca, a czy nie boi się pani, że ludzie będą wściekli na kolejarzy, jeśli rozpoczną strajk przed świętami?
Barbara Komender: Przed samymi świętami, tak jak już tu mój kolega powiedział, na pewno nie będzie strajku. Musimy to tak zorganizować. Zdajemy sobie sprawę, że pasażerowie to są nasi klienci, że dla nich te nasze protesty są, więc musimy przemyśleć wszystko. Na pewno komitet podejmie taką decyzję, by aż tak nie uderzyć, żeby nie mogli dojechać do rodzin na święta, studenci, młodzież, by rodziny nie mogły się odwiedzać. Na pewno do tego sami nie dopuścimy.
Stanisław Kogut: Pan redaktor myśli tak: że ci związkowcy, jak podejmują decyzję, to siądą i nie myślą.
Konrad Piasecki: Myślę, że jak związkowcy podejmują decyzję, to chcą ją podjąć taką, by była spektakularna, a najbardziej spektakularny strajk będzie przed świętami.
Stanisław Kogut: Ja panu powiem tak: ja zamieniłbym się stanowiskami z panem i żeby pan kiedyś w życiu podejmował taką decyzję, jak teraz i żeby pan poczuł, jaka to jest ogromna presja na związkowców; który ma powiedzieć tak albo nie. Naprawdę, widzi pan, kiedy poznaliśmy się nie miałem siwego włosa. A teraz jestem siwy jak gołąbek. Wie pan, kiedy byłem najszczęśliwszy? Kiedy byłem w domu, przy żonie, przy dzieciach i nie musiałem takich decyzji podejmować.
Konrad Piasecki: A pan chce podjąć tą decyzję?
Stanisław Kogut: Tak, chcę podjąć tą decyzję, bo to już jest ostateczność. To jest naprawdę ostateczność.
Konrad Piasecki: Chce pan poprowadzić kolejarzy na strajk?
Stanisław Kogut: Tak. Mogę powiedzieć, że jeżeli będzie taka decyzja komitetu protestacyjno-strajkowego, to chcę powiedzieć, że wspólnie z moimi koleżankami i kolegami, którzy tu głodują 11. już dzień - tak, tak. Rząd nie wykazuje żadnej dobrej woli.
Konrad Piasecki: Dziękuję za rozmowę.
Foto: Marcin Wójcicki RMF Warszawa