Burmistrz Stambułu Ekrem Imamoglu został formalnie odsunięty od władzy - poinformowało tureckie ministerstwo spraw wewnętrznych. Wcześniej tego dnia sąd zdecydował o jego aresztowaniu w związku ze sprawą dotyczącą domniemanej korupcji. Zatrzymanie głównego przeciwnika politycznego prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana wywołało w Turcji największą od ponad 10 lat falę protestów.
W niedzielę tureckie ministerstwo spraw wewnętrznych formalnie odsunęło od władzy aresztowanego burmistrza Stambułu Ekrema Imamoglu. Odsunięto również dwóch burmistrzów innych dzielnic największej tureckiej metropolii.
Resort wymienił w komunikacie czyny zabronione, których miał dopuścić się Imamoglu: to przekupstwo, utworzenie i kierowanie organizacją przestępczą, ustawianie przetargów oraz nielegalne pozyskiwanie danych osobowych.
Imamoglu został zatrzymany 19 marca w związku z zarzutami dotyczącymi domniemanej korupcji i kontaktów z organizacją terrorystyczną. W piątek i sobotę składał zeznania na policji, następnie został przewieziony do sądu.
Po dalszym przesłuchaniu, prokuratura wystąpiła w nocy z soboty na niedzielę o aresztowanie burmistrza. Sąd postanowił w niedzielę o jego areszcie.
Polityk trafił już do więzienia w europejskiej części miasta.
Zdominowana przez Republikańską Partię Ludową (CHP) rada miejska Stambułu ma wybrać w najbliższych dniach zastępstwo dla aresztowanego członka ugrupowania.
Lokalne media informowały, że na drogach prowadzących do więzienia w dzielnicy Silivri rozmieszczono patrole policji. Imamoglu został przewieziony na teren zakładu karnego w asyście kilkunastu samochodów.
Razem z nim do więzienia Marmara przetransportowano 48 podejrzanych w sprawie dotyczącej korupcji w radzie miejskiej Stambułu - podała telewizja NTV.
Burmistrz Stambułu odrzucił podczas przesłuchań wszystkie stawiane mu zarzuty.
"Razem, ręka w rękę, odeprzemy ten cios i zmażemy tę czarną plamę na naszej demokracji; stoję z podniesioną głową i się nie poddam" - napisał w niedzielę na platformie X Ekrem Imamoglu.
"Zostaniecie pokonani naszą prawością, odwagą, pokorą i uśmiechniętą twarzą. Mój drogi narodzie, nie bądź smutny ani przygnębiony i nigdy nie trać nadziei" - dodał polityk opozycyjnej Republikańskiej Partii Ludowej (CHP).
Polityk wezwał też swoich zwolenników do kontynuacji protestów.
Zatrzymanie głównego przeciwnika politycznego prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana wywołało w Turcji największą od ponad 10 lat falę protestów.
W sobotę na ulice Stambułu wyszły tysiące osób. Protestujący sprzeciwiający się zatrzymaniu Imamoglu spotkali się przed budynkiem sądu i siedzibą władzy samorządowej.
Policjanci użyli gazu łzawiącego i gazu pieprzowego, aby rozpędzić tłum. Protestujący w odpowiedzi rzucali w mundurowych petardami i innymi przedmiotami.
Starcia z policją miały miejsce także w prowincji Izmir i stolicy - Ankarze.
Tureckie służby zatrzymały od początku protestów ponad 300 osób.
W niedzielę także dziesiątki tysięcy demonstrantów wyszło na ulice Stambułu, by zaprotestować przeciwko aresztowaniu burmistrza miasta Ekrema Imamoglu.
Demonstranci przybyli tradycyjnie do parku Sarachane w europejskiej części Stambułu, gdzie mieści się siedziba władz metropolii.
W niedzielę odbyły się pierwsze w historii kraju partyjne prawybory, które mają wyłonić kandydata opozycyjnej Republikańskiej Partii Ludowej (CHP) na prezydenta państwa.
Wieczorem poinformowano, że w prawyborach zagłosowało niemal 15 mln osób - ogłosił w stambulskim parku Sarachane lider ugrupowania Ozgur Ozel.
Jedynym członkiem partii ubiegającym się o jej nominację jest właśnie Imamoglu.
Wybory prezydenckie odbędą się w Turcji w 2028 roku.