Bogdan Rymanowski: Zazdrości pan prezydentowi Bushowi, że może tyle sobie wydać na uzbrojenie? (2 biliony dolarów – przyp. RMF)
Jerzy Szmajdziński: Bogate państwo, wielki budżet, ale też oczywiście przesunięcie, które pewnie czyimś kosztem się odbywa. Wielki budżet – wiele możliwości.
Bogdan Rymanowski: Jak pan myśli, dlaczego prezydent Bush to robi?
Jerzy Szmajdziński: Po to, żeby zwiększyć skuteczność działania amerykańskich sił poza granicami Stanów Zjednoczonych i aby zacząć wprowadzać tarczę antyrakietową nad terytorium USA.
Bogdan Rymanowski: Czyli dozbrojenie budżetu amerykańskich sił zbrojnych to także nasz interes?
Jerzy Szmajdziński: To większe bezpieczeństwo świata.
Bogdan Rymanowski: Tarcza anatyrakietowa powinna objąć także Polskę.
Jerzy Szmajdziński: Tarcza anatyrakietowa powinna być z udziałem państw NATO i powinna objąć przynajmniej Europę, a być może do tego przedsięwzięcia USA uda się pozyskać innych.
Bogdan Rymanowski: Myśli pan, że tarcza powinna objąć także Rosję?
Jerzy Szmajdziński: To już jest decyzja Rosji. Polska jest zainteresowana tym projektem.
Bogdan Rymanowski: Poparłaby Polska udział Rosji w tarczy?
Jerzy Szmajdziński: Każdego , kto chce zwiększyć bezpieczeństwo świata. Problemów wojny i pokoju, bez Rosji rozwiązać się nie da.
Bogdan Rymanowski: Amerykę i Europę dzieli coraz więcej jeśli chodzi o technologię wojskową. Niektórzy mówią wręcz o przepaści. Operacje wojskowe Waszyngton woli przeprowadzać sam. To niezbyt miłe wnioski z konferencji bezpieczeństwa w Monachium. Czy jak tak dalej pójdzie, to NATO się rozpadnie?
Jerzy Szmajdziński: Nie, myślę, że NATO będzie się rozwijać, że będziemy wspólnie wyciągali wnioski z operacji afgańskiej. NATO oprócz samolotów rozpoznawczych typu AWAX, będzie musiało podjąć kilka innych programów, w których będziemy mogli na przykład dysponować dobrym samolotem transportowym do przewozu ciężkiej infrastruktury i gabarytowo wielkiej.
Bogdan Rymanowski: To śmieszna sytuacją, że na przykład Niemcy korzystają z ukraińskiego samolotu transportowego, aby przenieść się do Afganistanu.
Jerzy Szmajdziński: To jest właśnie taki stan mobilności europejskich sił zbrojnych.
Bogdan Rymanowski: Czy to jest tak, że to Amerykanie lekceważą Europę, czy Europa lekceważy sprawy własnego uzbrojenia?
Jerzy Szmajdziński: Myślę, że przez wiele lat, Amerykanie nie liberalizując przepisów dotyczących przepływu technologii i nie podejmując współpracy z korporacjami europejskimi, spowodowali, że tak się stało, że Dolina Krzemowa rozwija się w innej części – w Stanach a nie w Europie.
Bogdan Rymanowski: Czyli Amerykanie powinni się podzielić swoimi zdobyczami wojskowymi?
Jerzy Szmajdziński: Myślę, że z korzyścią dla obu stron, ta współpraca powinna być większa. Europa nie powinna mieć takich ambicji, że my jesteśmy najlepsi, że stworzymy 60-tysięczną armię, która w 60 dni będzie gotowa do użycia. Jeśli tego się nie zrobi przy użyciu technologii amerykańskiej, to tego nie będzie.
Bogdan Rymanowski: Dlaczego na tak ważnej konferencji w Monachium nie było pana?
Jerzy Szmajdziński: Gorzej, mówiono, że nikogo nie było.
Bogdan Rymanowski: Ja pytam dlaczego pana nie było?
Jerzy Szmajdziński: Zajmowałem się razem z ministrem spraw wewnętrznych ćwiczeniem NATO-wskim, które próbowaliśmy po raz pierwszy w nowym składzie, ćwiczeniem reagowania w stanach kryzysowych, gdzie było potrzebne zgranie komponentów cywilnego z militarnym. Był wiceminister Adam Rotfeld, znakomity fachowiec spraw zagranicznych i Romuald Ratajczak, który był do wczoraj koordynatorem w zakresie polityki obronnej.
Bogdan Rymanowski: Ale przyzna pan, że w Monachium byli ci najważniejsi, więc pan też chyba powinien być. Był George Robertson, nawet minister Obrony Rosji był.
Jerzy Szmajdziński: On miał w tym największy interes. Byli ci co trzeba, natomiast George Robertson będzie w Warszawie za kilkanaście dni i będziemy rozmawiać bardzo szczegółowo w wielu kwestiach dotyczących NATO i jego przyszłości.
Bogdan Rymanowski: Nasi żołnierze ciągle siedzą na walizkach. Mówię o żołnierzach, którzy mają uczestniczyć w operacji antyterrorystycznej. Na co właściwie czekają?
Jerzy Szmajdziński: Za zgodą i wiedzą dowództwa operacji w Tampie, za kilkanaście godzin rozpocznie się misja rozpoznawcza na miejscu naszego przyszłego działania i na decyzje przyjdzie czas w przyszłym tygodniu.
Bogdan Rymanowski: Czyli tydzień czasu?
Jerzy Szmajdziński: Trwa rozpoznanie na miejscu warunków w jakich mogliby przebywać polscy żołnierze.
Bogdan Rymanowski: Czy w tym rozpoznaniu uczestniczą także Polacy?
Jerzy Szmajdziński: Dwóch oficerów, którzy udali się z misją rozpoznawczą i przybliża się moment, w którym polscy żołnierze przemieszczą się do Afganistanu.
Bogdan Rymanowski: Nie mają się czym na razie tam dostać. Czy to prawda, że wojsko zamówiło już usługi w PKP?
Jerzy Szmajdziński: Różne państwa różne warianty badają, planują. Wszystko wskazuje na to, że nasze przemieszczenie odbędzie się jednak drogą powietrzną.
Bogdan Rymanowski: Czyli informacje prasy są nieaktualne?
Jerzy Szmajdziński: Można to traktować jako grę operacyjną, planistyczną. Wszystko trzeba przewidzieć i na każdy wariant przygotować się. Gdybyśmy nawet korzystali z transportu kolejowego, to nie oznaczałoby przemieszczenia tą drogą żołnierzy, natomiast sprzętu – tak. To jest kilkadziesiąt ciężarówek, sprzęt specjalistyczny, inżynierski.
Bogdan Rymanowski: Czyli żołnierze samolotem, a żołnierze pociągiem.
Jerzy Szmajdziński: Tak, to jeden z wariantów, który był planowany, ale wszystko wskazuje na to, że skorzystamy z transportu powietrznego.
Bogdan Rymanowski: Będzie pan korzystał „za” obcięciem IPN-owi budżetu.
Jerzy Szmajdziński: Zobaczę jakie stanowisko zajmie klub parlamentarny SLD. Instytucje tego typu same planują budżet. Budżet jest o 2 procent realnie większy niż w ubiegłym roku.
Bogdan Rymanowski: Nie wzrusza pana apel takich ludzi jak: Wojciech Młynarski, Marek Kondrat, którzy proszą posłów, między innymi pana, żeby pan nie dobijał tej instytucji.
Jerzy Szmajdziński: Nikt nie dobija instytucji, która zatrudnia 1000 prokuratorów. Gdyby zapytać się o efekty pracy tysiąca prokuratorów, to pewnie...
Bogdan Rymanowski: Ale przyzna pan, że trochę spraw do rozwiązania jest.
Jerzy Szmajdziński: Spraw do rozwiązania trochę jest, ale o efektywność pracy zawsze trzeba się pytać. Natomiast budżet MON-u wzrasta o 1 procent. Jeśli instytutu o 2, to przyzna pan, że muszę mieć wątpliwości, ale decyzję podejmie klub.
Foto: Marcin Wójcicki RMF