"Prezydent w sprawie TVP nie rozumuje w kategoriach uzysku politycznego, rozumuje w kategoriach interesu publicznego" - mówi Gość Krzysztofa Ziemca Paweł Mucha z kancelarii prezydenta odnosząc się do decyzji Andrzeja Dudy o podpisaniu noweli ustawy abonamentowej. „To zupełnie nieprawdziwa alternatywa, absolutne kłamstwo. Nie było wyboru między telewizją publiczną a onkologią. (...) Środki na onkologię w ujęciu całej kadencji Zjednoczonej Prawicy znacząco wzrosły” – tak z kolei Paweł Mucha odnosi się do zarzutów opozycji, że 2 mld złotych są przeznaczane na kłamstwa TVP, a nie na onkologię.
Opozycja chciałaby, żeby doprowadzić do likwidacji rozgłośni regionalnych, ośrodków regionalnych telewizji publicznej (...) - stwierdza gość Krzysztofa Ziemca i mówi, że prezydent nałożył na KRRiT zobowiązanie, żeby na ośrodki regionalne przeznaczono więcej pieniędzy.
Ile pieniędzy - z sumy 2 mld złotych dla telewizji publicznej - zostanie przeznaczonych na ośrodki regionalne? To będzie ustalane przez KRRiTV - odpowiada Mucha.
Prezydent podejmuje decyzje suwerennie, prezydent podejmuje decyzje na gruncie Konstytucji RP - tak Gość Krzysztofa Ziemca odpowiada na pytanie, czy Andrzej Duda uzgadniał decyzję z Jarosławem Kaczyńskim o podpisaniu noweli ustawy abonamentowej "na pewnych warunkach".
Telewizja publiczna nie powinna budzić skrajnych, negatywnych emocji, nie powinna być medium, które buduje oceny i emocje bardzo wysokie. Chcielibyśmy, żeby jak najwięcej Polaków, oglądając telewizję publiczną, miało przekonanie, że antena publiczna realizuje misję społeczną - mówi Paweł Mucha.
Ta decyzja jeszcze przed nami - odpowiedział Paweł Mucha w internetowej części programu Gość Krzysztofa Ziemca na pytanie, czy Andrzej Duda weźmie udział w debacie przed I turą wyborów. Prezydent jest przygotowany do merytorycznej dyskusji. Zobaczymy, czy będzie takie pole materii merytorycznej, programowej, jeśli chodzi o kontrkandydatów - dodał prezydencki minister.
Krzysztof Ziemiec zapytał swojego gościa także o ryzyko przesunięcia terminu wyborów prezydenckich z powodu koronawirusa. Nie ma na dziś żadnych podstaw prawnych ani okoliczności faktycznych, żeby była konieczność przesunięcia wyborów - odpowiedział Mucha.
W internetowej części rozmowy padło też pytanie o pierwszą damę. Czy Agata Kornhauser-Duda ogłosi swój program, tak jak zrobiła to żona innego kandydata na prezydenta - Władysława Kosiniaka-Kamysza? Pierwsza dama jest niezwykle aktywna, jeśli chodzi o sferę społeczną, charytatywną czy edukacji. Są setki publicznych wystąpień pani prezydentowej, w różnych formatach dotyczących uroczystości, w które jest zaangażowana. Natomiast pani prezydentowa podjęła świadomą decyzję, że to nie ona jest wybierana, nie ona jest politykiem i nie ona chce uczestniczyć w debacie czysto politycznej - odpowiedział prezydencki minister.
Krzysztof Ziemiec, RFM FM: Wiemy już od wczoraj: nie ma weta i nie ma prezesa Telewizji Polskiej. O to chodziło prezydentowi?
Paweł Mucha: Ważna sprawa - ustawa abonamentowa - oczywiście jedna z rzeczy, które dzisiaj budzą zainteresowanie opinii publicznej obok koronawirusa, bo chyba jednak koronawirus jest tym głównym tematem.
To bez wątpienia numer jeden.
Natomiast jeżeli chodzi o ustawę abonamentową, pan prezydent, tak jak zapowiadał, po rozważeniu wszystkich okoliczności, po spotkaniach także z dyrektorami ośrodków regionalnych, także z prezesami spółek, które dzisiaj odpowiadają za anteny regionalne Polskiego Radia. Wskazując na te potrzeby związane z jednej strony z misją publiczną, z drugiej strony z informowaniem o problemach lokalnych regionalnych. To, co się dzieje na antenach Telewizji Polskiej w Rzeszowie, Wrocławiu, Opolu, na antenach takich, jak Polskie Radio Szczecin, które jest liderem na swoim obszarze. Mówił o tym, że dla realizacji tych wszystkich celów, które są związane z misją publiczną, potrzebna jest rekompensata tego ubytku, który jest związany z abonamentem, żeby media publiczne, mówiąc wprost, mogły funkcjonować, dalej działać.
Drugim dnem jest zmiana szefa Telewizji Polskiej. Co pewnie spodoba się opozycji, nie spodoba się części elektoratu także i Andrzeja Dudy. Więc pytam o ten uzysk polityczny dla prezydenta - ile strat a ile zysków?
Prezydent nie rozumuje w kategoriach uzysku politycznego, w tej sprawie rozumuje w kategoriach interesu publicznego. To nie jest temat, który był analizowany pod kątem politycznym.
Mamy kampanię wyborczą, to jest taki czas, kiedy to się liczy.
To jest rzecz, która wymagała decyzji, rozważnej decyzji i mówimy tu o kwestiach sportowych, mówimy o kwestiach takich anten też jak TVP Historia, TVP Kultura, ale mówimy także o informacji dotyczącej uroczystości państwowych, mówimy o tych wszystkich elementach, takich jak Teatr Telewizji czy inne przedsięwzięcia, które wymagają finansowania.
Panie ministrze, jest dymisja szefa telewizji, która może być niezrozumiała, dla Polaków, którzy będą głosowali, czy zamierzali głosować na prezydenta. Jest też opinia opozycji, bardzo krytyczna, ja zacytuje. Borys Budka wczoraj wieczorem napisał: "Prezydent Duda stanął po stronie przemysłu pogardy, nienawiści i dzielenia Polaków. Zamiast 2 mld na onkologię wybrał TVP". Michał Szczerba: "Prezydent napluł wszystkim Polakom w twarz. Nie tylko milionowi pacjentów onkologicznych, ale także ich bliskim". Małgorzata Kidawa-Błońska: "Panie prezydencie, stracił pan szansę, żeby oprzytomnieć. Podpisuje pan ustawę bez namysłu".
To jest zupełnie nieprawdziwa alternatywa, absolutne kłamstwo. Nie było wyboru pomiędzy telewizją publiczną a onkologią. Jeżeli chodzi o onkologię, to prezydent od początku od początku kadencji jest zaangażowany. Efektem prac doradców, a także ekspertów jest Narodowa Strategia Onkologiczna. Środki na onkologię w ujęciu całej kadencji Zjednoczonej Prawicy znacząco wzrosły. Tak, jak o 30 mld zł wzrosły środki na służbę zdrowia, tak wydajemy prawie 11 mld zł na onkologię. Kluczową rzeczą, która bardzo wyraźnie powiedział wczoraj pan prezydent i którą mówił także pan premier jest to, że będą dodatkowe środki na funduszu medycznym, bardzo duże środki, bardzo duże pieniądze. Jesteśmy na etapie konsultacji pomiędzy kancelarią prezydenta a kancelarią premiera, także z uwzględnieniem możliwości budżetowych. Natomiast już mogę zapowiedzieć, że fundusz medyczny to będą dodatkowe środki skierowane także w wymiarze bardzo dużych kwot na onkologię. Państwo polskie musi być przygotowane na walkę z koronawirusem, więc oczywiście te środki na koronawirus są zapewnione. Oczywiście będziemy wydatkować środki na onkologię. Natomiast opozycja chciałaby, żeby doprowadzić do sytuacji likwidacji rozgłośni regionalnych, likwidacji ośrodków regionalnych telewizji publicznej.
Nie, oficjalnie takich sformułowań nie ma.
Ale de facto taki byłby skutek. Prezydent spotykał się, tak jak mówiłem, z prezesami rozgłośni regionalnych, z dyrektorami ośrodków regionalnych i mielibyśmy sytuację absolutnej zapaści, masowych zwolnień, grupowych zwolnień, jeżeli chodzi o pracowników telewizji publicznej. I nie byłyby na antenie realizowane te programy, które polegają na tym, że są informacje lokalne.
Ile z tych 2 mld zł w takim razie pójdzie, po tej decyzji prezydenta, właśnie na te ośrodki regionalne?
To jest bardzo dobre pytanie i to jest zobowiązanie, które pan prezydent nałożył także na Krajową Radę Radiofonii i Telewizji, która odpowiada za podział tych środków na gruncie też ustawy, żeby ta proporcja była właśnie tego rodzaju, żeby jak najwięcej tych środków mogło trafić do ośrodków regionalnych i do anten Polskiego Radia.
A w procentach? Ile, żeby było sprawiedliwie?
To będzie ustalane przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji. Trzeba też powiedzieć jedną rzecz. Absurdem też tych wypowiedzi na temat onkologii jest to, że tutaj nie mówimy o gotówce. Mówimy o obligacjach, które będą uruchamiane też przez ministra finansów. Mówimy o pewnych środkach, które są uwalniane, a nie o jakimś dysponowaniu gotówką czy bezpośrednio pieniędzmi.
Chociaż w przestrzeni publicznej istnieją też miliardy, więc spytam, bo też są takie komentarze w sieci, że prezydent na te 2 mld kupił sobie spokojną i bezpieczną kampanię wyborczą.
Nie, to jest zupełnie nieprawdziwa informacja. Dyskutujemy dzisiaj w studiu i było wiadomo, że w ten sposób będziemy dyskutować. Jest odpowiedzialnością właśnie prezydenta, że pomimo tej presji, która była wywierana, podjął taką decyzję kierując się interesem publicznym, kierując się tym, że media publiczne są taką wartością, która niezależnie od ocen polityków opozycji też jest związana z funkcjonowaniem państwa. Jeżeli mówimy o takich świętach państwowych, jak chociażby w tym roku 100-lecie bitwy warszawskiej, mówimy o 15 sierpnia, mówimy o 3 maja.
Czy tę decyzję wczorajszą prezydent uzgadniał z Jarosławem Kaczyńskim?Prezydent podejmuje decyzje suwerennie, prezydent podejmuje decyzje na gruncie konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.
Ale było spotkanie z prezesem parę dni temu. Krótkie, ale było.
Natomiast jak można było wczoraj zauważyć, o swoim rozstrzygnięciu poinformował większość parlamentarną, poinformował pana premiera. Była wspólna konferencja prasowa i pan prezydent bardzo wyraźnie mówił o funduszu medycznym, podziale środków i o kwestiach, które są związane...
O czym, panie ministrze, wtedy pan prezydent rozmawiał z prezesem PiS?
Ja nie uczestniczyłem w tej rozmowie, więc nie mam wiedzy szczegółowej na temat tego spotkania.
Czy prezydent docenił wczorajszą decyzję prezesa telewizji? Takie oddanie się do dyspozycji, rezygnację chyba w sumie.
Tutaj kompetencje ma Rada Mediów Narodowych, pan przewodniczący Czabański. To jest tak, że wypowiedź pana przewodniczącego Czabańskiego de facto świadczy, że ta większość głosów jest w tej sprawie już korespondencyjne zebrana.
A ta postawa Jacka Kurskiego miała wpływ na podjęcie takiej, a nie innej decyzji?
Pan przewodniczący Czabański się w tej sprawie wypowiadał i nawiązywał też do wystąpienia pana prezesa Jacka Kurskiego. Ja na pewno, odwołując się także do pana wypowiedzi, do pana komentarzy sprzed kilku dni, powiedziałbym tak, że telewizja publiczna nie powinna też budzić takich skrajnych, negatywnych emocji. Telewizja publiczna nie powinna być tym medium, które buduje takie oceny i emocje bardzo wysokie. Chcielibyśmy, żeby jak najwięcej Polaków oglądając telewizję publiczną miało przekonanie, że ta antena publiczna realizuje misję publiczną.
Myśli pan, że teraz to się zmieni?
Mam nadzieję że tak będzie, a na pewno wartościowym jest to, że widzowie będą mieli dalej reportaż radiowy, który funkcjonuje nie w radiu komercyjnym tylko w radiu publicznym. Dalej będą mieli programy kulturalne. Będą mieli transmisje sportowe. Nie na płatnych antenach, tylko będą mogli śledzić wydarzenia z igrzysk olimpijskich, wydarzenia z imprez piłkarskich inne na antenie publicznej.
Chociaż złośliwi powiedzą - to nie kosztuje 2 miliardów, tylko nieco mniej.
Kosztuje, kosztuje. Wczoraj były informacje dotyczące chociażby kwot, które podawał, czy pan przewodniczący Kołodziejski czy pan Krzysztof Czabański, mówiąc o setkach milionów złotych a propos także sportu. To są bardzo duże pieniądze, a pan redaktor ma tę wiedzę, że produkcja określonych materiałów, także tych regionalnych, technologia, to są dzisiaj ogromne koszty.
Panie ministrze, patrzę na zegarek, jest już bardzo późno w tej części radiowej. Zapytam jeszcze o sztab Andrzeja Dudy, bo wydaje się że jest on trochę niemy. Poza Adamem Bielanem właściwie nikt nie istnieje, w mediach przynajmniej.
Nie mam takiego przekonania. Mam przekonanie takie, że to ta kampania jest dynamiczna i jestem przekonany, że jesteśmy jeszcze przed tym apogeum kampanii.
A gdzie pani mecenas Turczynowicz? Tydzień temu o tej porze była aktywna, teraz tez już jej nie ma.
Pani mecenas jest aktywna i nie dalej jak wczoraj czy przedwczoraj też z nią rozmawiałem. Uczestniczy także w spotkaniach otwartych z panem prezydentem. Pan prezydent cały czas jest w kraju. Dzisiaj także będą takie spotkania otwarte, publiczne. Proszę zwrócić uwagę, że kampanię buduje się tak, że najważniejszym sondażem jest wynik wyborczy po prostu. I tutaj apogeum kampanii jeszcze przed nami i wiemy, że będą wystąpienia programowe pana prezydenta. Mamy jeszcze dwa miesiące do wyborów. Jestem przekonany, że miliony Polaków, które popierają pana prezydenta, to jest dzisiaj drużyna zaangażowana. I ja jestem przekonany, że te wybory będą zwieńczone zwycięstwem Andrzeja Dudy.