"Być może latem, kiedy sytuacja będzie na tyle korzystna dla Putina politycznie, wewnętrznie, Rosja będzie chciała przejść do jakiejś ofensywy" - mówił w Rozmowie w południe w RMF FM pułkownik Piotr Łukasiewicz, były ambasador Polski w Afganistanie, pytany o to, jak rozwinie się wojna na Ukrainie. "Pamiętajmy, że Rosja krwawi śmiercią swoich żołnierzy, krwawi ekonomicznie, krwawi politycznie. Myślenie o ofensywach nie jest w tej chwili najpilniejszym zadaniem Kremla" - ocenił.
Głównym celem strategicznym Rosjan jest w tej chwili nie tyle wzięcie Kijowa - to pozostaje poza ich zasięgiem, zresztą nie gromadzą sił w Białorusi, która jest najbliżej Kijowa. Jest przede wszystkim obrona terytoriów, które już okupują - być może odbicie Chersonia, ale to też jest dłuższa perspektywa. Na pewno najbardziej obawiają się Rosjanie w tej chwili (...) ukraińskiej inicjatywy - analizował pułkownik Piotr Łukasiewicz w rozmowie z Krzysztofem Berendą. Przyznał też, że nie spodziewa się w najbliższych dniach nastąpi świąteczne zawieszenie broni.
Rosjanie pod nowym dowództwem, bardziej scentralizowanym (...), pokazują zdecydowanie lepszą organizację działania, koordynacji niż widzieliśmy to w pierwszej połowie mijającego roku, kiedy weszli w wojnę zdezorganizowani, nieprzygotowani - tłumaczył Łukasiewicz w RMF FM. Wydaje się, że nowe dowództwo trochę inaczej podchodzi do swoich zadań wojskowych. Surowikin, dowódca rosyjski, wyszedł bardzo wzmocniony, politycznie również. Został wyznaczony we wrześniu, na kilka dni niemalże przed utratą Chersonia. To on zdaje się wyperswadował Putinowi, że Chersonia nie ma co bronić, należy go oddać Ukraińcom i okopać się na lewej stronie Dniepru - zauważył. Władimir Putin prawdopodobnie przez pierwsze kilka miesięcy był niedoinformowany, nie wiedział, co się dzieje, przeszarżował, przekalkulował swoje siły w Ukrainie. Od mniej więcej wczesnej jesieni zdaje sobie sprawę, jaka jest sytuacja. Wojskowi mają lepszy dostęp do niego. Te informacje nie są tak przefiltrowane przez doradców i różne kanały - ocenił.