"Mamy pewność, że rosyjska rakieta, która w piątek naruszyła polską przestrzeń powietrzną, opuściła terytorium naszego kraju. Po pierwsze – mamy potwierdzenie z radarów polskich i sojuszniczych, ale ponieważ czasami technika jest zawodna, żeby mieć 100-procentową pewność, skierowaliśmy około 500 żołnierzy WOT, którzy przeczesywali tamte tereny i nie znaleźli żadnych szczątków" – mówił w Rozmowie o 7:00 w RMF FM i internetowym Radiu RMF24 wiceminister obrony Paweł Zalewski.
Jak powiedział, po tym incydencie jest jedna refleksja. Potrzebujemy bardzo pilnego wzmocnienia i zintensyfikowania działań, aby polski system obrony powietrznej był skuteczniejszy. Niestety decyzje, które były podejmowane przez poprzedników, były podejmowane za późno. Bardzo dużo czasu zmarnowaliśmy. Ten czas musimy nadgonić. I to jest najważniejszych wniosek z tych wydarzeń - podkreślił.
Michał Zieliński pytał swojego gościa, czy ten incydent to był przypadek, a może prowokacja.
Bardzo dokładnie analizujemy ten przypadek i ja dzisiaj nie jestem w stanie odpowiedzieć z pełną odpowiedzialnością, który z tych czynników decydował. Na pewno możemy myśleć o każdym z nich. I na pewno każde naruszenie polskiej strefy powietrznej czy to przez statek, czy przez rakietę, jest istotnym sprawdzianem naszej gotowości odpowiedzi. Uruchomiliśmy wszystkie procedury i one zadziałały. Zarówno po stronie dowództwa operacyjnego, zarówno po stronie odporu potencjalnego ataku - zostały uruchomione środki obrony przeciwlotniczej, samoloty polskie i amerykańskie F-16. To zawsze jest próba dla systemu obrony i te procedury, które kiedyś miały problem z zadziałaniem, zadziałały - odpowiedział.
Wiceminister pytany o doniesienia ukraińskiego portalu Defence Express, że rosyjska rakieta przeleciała nad miejscem, gdzie do niedawna stacjonowała wyrzutnia niemieckich patriotów, odpowiada: "Na pewno nie jest moim zadaniem jako wiceministra obrony narodowej informowanie o szczegółowych lokalizacjach czy to naszych, czy sojuszniczych stanowisk obrony w Polsce".
Rozmowie o 7.00 w RMF FM i Radiu RMF24 wiceminister pytany o stopień zaufania społeczeństwa do władzy i do MON, twierdził, że wojsko od lat cieszy się wysokim wskaźnikiem zaufania społecznego.
Bardzo ważne jest, żeby sprawy wojska były wyłączone z konfliktu politycznego. O tym zdarzeniu poinformowaliśmy ok. godz. 10, tak szybko, jak to było możliwe. To jest kolejny czynnik zaufania do wojska, transparentność. Także to, że sprawdzamy poprzednie incydenty i będziemy z nich wyciągali wnioski. Polacy o wszystkich wydarzeniach, jakie wpływają na ich bezpieczeństwo, będą informowani - tłumaczył.
Paweł Zalewski zapewnił, że jest przekonany, że zaufanie społeczeństwa nie będzie spadało. Dobrym precedensem było także spotkanie szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza z prezydentem Andrzejem Dudą.
Przyspieszamy modernizację armii, w tym obrony przeciwlotniczej, przeznaczyliśmy na to więcej pieniędzy, takie działania będą to poczucie bezpieczeństwa Polaków wzmacniały. Premier Donald Tusk polecił nam sprawny audyt. Będzie zrobiony tak szybko, jak to tylko jest możliwe - odpowiada wiceminister pytany o przegląd kontraktów zbrojeniowych.
Trzeba powiedzieć jasno, że obrona przeciwlotnicza wymaga silnego wzmocnienia - mówi wiceszef MON. Funkcjonujemy w warunkach pokoju, więc reagujemy w inny sposób na zakłócenie przestrzeni powietrznej. Ta procedura jest bardziej skomplikowana, bo istnieje obawa przed zestrzeleniem chociażby statku powietrznego, w którym są ludzie. Ale Polska jest wyposażona w system obrony powietrznej. Ale ten system, żeby był w pełni sprawny, musi być i będzie wzmocniony, także nowymi zakupami - wyjaśniał Zalewski.
W sumie ok. 4,2 procent wydatków na wojsko - tyle przewidujemy w tym roku. Polska armia musi mieć większe zdolności. To kwestia uzbrojenia, przeszkolenia. Armia musi być też liczniejsza. Naszym zadaniem jest wyposażenie kadrowe jednostek. Czy to docelowo ma być 300 tysięcy żołnierzy - to element analizy, jaką przeprowadzamy. Nietrudno powoływać jednostki na papierze i twierdzić, że mamy zwiększenie stanu Wojska Polskiego. Mamy wrażenie, że część działań poprzedniej ekipy miały charakter propagandowy. My będziemy się zajmowali realnym wzmacnianiem możliwości wojska, a nie propagandą - podkreśla.
Paweł Zalewski zapowiada, że polityka rządu jest skierowana na wzmocnienie sojuszy, w tym wzmocnienie sojuszy w Europie.
Ma na celu przekonanie ich, że konieczne jest wsparcie Ukrainy i konsekwencja w tym wsparciu. Od nas zależy, czy państwo ukraińskie się utrzyma i czy Rosja nie uzyska kontroli nad znacznie większym terenem. Dla nas punktem odniesienia jest NATO, dobre stosunki z Amerykanami, ale także stosunki z Francuzami, Niemcami, Włochami. Włosi podzielają nasze obawy i nasz punkt widzenia, jeśli chodzi o agresję rosyjską na Ukrainę. To zrozumienie jest nawet we Włoszech - kraju, który jest dosyć daleko leżącym od Rosji, ale Włosi widzą, co Rosja robi złego w Afryce, bardzo blisko wybrzeży Włoch. Będziemy działali na rzecz zwiększenia tej świadomości wspólnego zagrożenia i wspólnych interesów - zaznaczał gość Rozmowy o 7:00 w RMF FM i Radiu RMF24.