„Jak najszybsze rozwiązanie sporu z Ukrainą jest w żywotnym interesie Polski i nie można się temu przyglądać, tak jak przygląda się premier Morawiecki zajęty innymi, absurdalnymi czynnościami, jak tworzeniem atrapy rządu” - powiedział senator Bogdan Klich, gość Rozmowy o 7 w RMF FM i Radiu RMF24. Zarzucił rządowi Morawieckiego zaniechania, a stronie ukraińskiej nieustępliwość. Zaplanowaną na dzisiejsze popołudnie uroczystość w Pałacu Prezydenckim, w czasie której Andrzej Duda powoła rząd PIS, Klich nazwał kpiną - i dla zaprzysiężenia, i dla rządu.
Spór z Ukrainą, którego konsekwencją jest trwający na granicy protest przewoźników powinien zostać rozwiązany na poziomie premierów obu krajów - uważa Bogdan Klich.
Jak zwykle do tej pory polski rząd się spóźnił. Przecież ten protest trwa od początku listopada. I co? Ze strony polskiego rządu nie ma negocjacji na najwyższym szczeblu, takich jakie powinny być prowadzone natychmiast albo nawet z wyprzedzeniem przez premiera Morawieckiego z premierem Szmyhalem. W tym czasie premier Morawiecki zajmuje się szopką pod tytułem: tworzenie nowego rządu, który wiadomo, że nie powstanie - mówił polityk KO.
Premier Morawiecki powinien na poziomie premierów rozstrzygnąć tę sprawę jak najszybciej. Natomiast widać, że ten gorący kartofel premier Morawiecki chce przerzucić na pole przyszłego premiera Donalda Tuska - dodał.
Zdaniem gościa Rozmowy o 7 w RMF FM i Radiu RMF24 "Polska powinna, tak jak przez ostatnich kilkanaście miesięcy, robić jak najwięcej, żeby wspierać ukraińską gospodarkę w momencie, kiedy Ukraina toczy ciężki, krwawy bój ze stroną rosyjską, walcząc nie tylko o swoją integralność terytorialną, ale także o bezpieczeństwo Europy, w tym naszego kraju".
Jak najszybsze rozwiązanie tego sporu jest w żywotnym interesie Polski i nie można się temu przyglądać, tak jak przygląda się premier Morawiecki zajęty innymi, absurdalnymi czynnościami, jak tworzeniem atrapy rządu - powiedział Klich.
Z jednej strony mamy bierność rządu Morawieckiego, a z drugiej nieustępliwość rządu Szmyhala. Do tego wszystkiego dochodzi jasne stanowisko KE, która wprowadziła zmiany systemowe i umożliwiła ukraińskim przewoźnikom operowanie na rynku UE bez zezwoleń. W maju polski rząd mógł wyrazić zastrzeżenia do tego rozwiązania. To nie jest problem, który pojawił się wczoraj, tylko nabrzmiewał przez całe długie miesiące. Rząd tego nie zrobił. Po polskiej stronie mamy bierność i zaniechania, a po drugiej - twardość postępowania. Tego typu sytuację patową można przełamać tylko na poziomie premierów - analizował senator KO.
Senator Klich sprzeciwił się słowom mera Lwowa. Andrij Sadowy na platformie X napisał w sobotę: "Naszym polskim przyjacielom należałoby powrócić się do rzeczywistości. Cały wasz gigantyczny wkład w zwycięstwo Ukrainy w tej wojnie niweluje się przez grupę marginalistów, którzy blokują dostawy towarów humanitarnych dla kraju, który już drugi rok broni swojej niepodległości i bezpieczeństwa Europy. Czy Polska ma odwagę, wolę polityczną i narzędzia obywatelskie, aby zakończyć tę haniebną blokadę Ukrainy? Cena jest za wysoka" (pisowania oryginalna).
Klich powiedział, że transport z pomocą humanitarną i militarną jest przepuszczany przez granicę. Nie wolno tworzyć sztucznej rzeczywistości, bo w ten sposób tylko strony oddalają się od siebie - ostrzegł i zwrócił uwagę na tonujące napięcie słowa prezydenta Zełenskiego. To jest ewidentne oczekiwanie na nowy rząd, ponieważ Ukraińcy zdają sobie sprawę, że z tym rządem - biernym oraz odpowiedzialnym za całą masę zaniechań - już nic nie wskórają. Rząd premiera Tuska będzie w stanie rozwiązać tę sytuację w dialogu z Ukraińcami - uznał Klich.
Zapytany, kiedy Ukraińcy powinni myśleć o negocjacjach mogących zakończyć wojnę, którą rozpętała Rosja, Klich powiedział: "O tym, co Ukraińcy powinni myśleć, niech myślą sami Ukraińcy".
O tym jak ma wyglądać zwycięstwo Ukrainy w tej wojnie mają zadecydować sami Ukraińcy. Nie naszą rolą, przyjaciół Ukrainy, którzy ją wspierają nie od wczoraj, ale od samego początku, od 30 lat, do takich się zaliczam, jest definiowanie warunków tego sukcesu. Ukraińcy muszą odnieść sukces w tej wojnie, ale to oni sami muszą zadecydować na czym ta wiktoria ukraińska polega - powiedział Klich.
Fakt, że ukraińska kontrofensywa stanęła w miejscu nie znaczy, że Ukraińcy w przyszłości nie pójdą do przodu. Zachód, czyli m.in. my, musi kontynuować przekazywanie Ukrainie jak najlepszego sprzętu. Chodzi przede wszystkim o sprzęt artyleryjski, sprzęt pancerny oraz samoloty. Ukraińcy niestety nie mają przewagi w powietrzu, nie dysponują odpowiednim sprzętem. W związku z tym ta koalicja samolotowa, która związała się kilka miesięcy temu powinna dostarczyć Ukrainie niezbędny sprzęt. Dostawy dla ukraińskich żołnierzy powinny iść w sposób nieprzerwany - apelował gość Rozmowy o 7 w RMF FM i Radiu RMF24.
Na pytanie o zaplanowaną w Pałacu Prezydenckim na dziś na 16:30 uroczystość powołania rządu Mateusza Morawieckiego, Klich powiedział: "To kpina i dla zaprzysiężenia, i dla rządu. Ten rząd będzie atrapą rządu, a nie Radą Ministrów".
Wymienił też cztery powody, dla których, jego zdaniem, PiS przedłuża swoje rządy.
To jest ewakuacja nomenklatury na bezpieczne pozycje. Już część funkcjonariuszy propagandy medialnej z TVP ewakuuje się gdzie indziej. Wiceminister finansów pan Patkowski już znalazł zatrudnienie jako prezes agencji audytu. Chodzi też o niszczenie dokumentów, a nawet twardych dysków. To jest także wprowadzanie kolejnych milionów z budżetu na tworzenie miękkiego lądowania dla swoich, jak utworzony niedawno przez ministra Czarnka instytut badań nad renesansem i barokiem (...) (Chodzi też - red.) o zamrażanie pisowskich urzędów i nadawanie pisowskim urzędnikom nowych kompetencji - powiedział Klich.
O swojej roli w sytuacji, gdy zostanie już powołany gabinet Donalda Tuska Klich powiedział: Nie będę członkiem rządu Tuska, ale będę go wspierał z całych sił, bo to jest rząd, który dokona przełomu w Polsce, przywróci Polskę Europie i przywróci w Polsce standardy demokracji i wolności.
Negatywnie odniósł się też do perspektywy ponownego głosowania w Senacie nad kandydaturą Marka Pęka na wicemarszałka. Nie ma powodu, żeby wracać do głosowania, które było jednoznaczne, przeciw kandydaturze senatora Pęka na wicemarszałka - powiedział Klich.