"Nie ma takiej perspektywy. Nie mogę się utożsamiać z partią, która licytuje się z PiS-em na populizm" - mówi w Porannej rozmowie w RMF FM Ryszard Petru pytany o to, co odpowiedziałby Sławomirowi Neumannowi, który na naszej antenie złożył mu propozycję przystąpienia do Platformy Obywatelskiej. "PO nie reprezentuje ludzi z inicjatywą" - dodaje gość Roberta Mazurka. I kategorycznie podkreśla: "Nie mam zamiaru w życiu łączyć się z Platformą, która nie reprezentuje ludzi, którzy mówią o wolności gospodarczej...". Co gość Porannej rozmowy mówi natomiast o ewentualnej koalicji z PO? "To zależy" – odpowiada Petru.

Ryszard Petru odniósł się w Porannej rozmowie w RMF FM także do kwestii wieku emerytalnego. 

Żeby były wyższe emerytury, wiek emerytalny musi być wyższy. Nie ma innego sposobu. PO doskonale wiedziała o tym już 10 lat temu - mówi polityk. Gość Roberta Mazurka stwierdza, że "politycy PO weszli na wariant populizmu i wydaje im się, że wygrają tymi samymi hasłami co PiS". Oferuję 3 tys. złotych emerytury, zamiast 1500. Podniósłbym wiek emerytalny, żeby emerytury były wyższe - podkreśla. 


Co Petru zrobiłby z programem 500 plus? 500 plus musi iść do tych, którzy są aktywni zawodowo. (...) Jeżeli rodzina nie pracuje - nie powinna dostać 500 plus. (...) 500 plus nie powinny też otrzymywać osoby zamożne - odpowiada. Pytany o pomysł 300 plus przyznaje: Wolałbym pieniądze na 300 plus przeznaczyć dla policjantów . I podkreśla: Gdybym miał te pieniądze.

Gość Roberta Mazurka był również pytany  o to, czy blisko mu programowo do Roberta Biedronia. Biedroń musi się określić programowo. (...) Nie wiem, czy można oczekiwać od niego wolnorynkowego podejścia - odpowiada Petru.

Petru: PiS zasłużyło na to, że 11 listopada będzie maszerowało w jednym marszu, a opozycja w drugim

Robert Mazurek pytał Ryszarda Petru w internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM o obchody święta 100-lecia niepodległości i o wspólny marsz, który na dzień 11 listopada zaproponował Mateusz Morawiecki. W marszu tym miałyby się znaleźć wszystkie środowiska polityczne w Polsce. Na pytanie, czy nasz gość wziąłby udział w takim wydarzeniu, w którym z jednej strony szedłby Włodzimierz Czarzasty, z drugiej Antoni Macierewicz, Ryszard Petru odpowiedział: Udawanie nagle na jeden dzień, że wszystko jest OK, wydaje mi się dalece niewłaściwe. I dodał, że "Prawo i Sprawiedliwość samo zasłużyło na to, że będzie maszerowało w jednym marszu, a opozycja w drugim".

Robert Mazurek: Dzień dobry, państwa i moim gościem jest Ryszard Petru, lider koła Liberalno-Społeczni. A wkrótce już pewnie członek Platformy Obywatelskiej.

Ryszard Petru: Panie redaktorze, nie ma takiej perspektywy.

Jak to? Sławomir Neumann zaprasza.

Rozumiem, że u pana na antenie powiedział tego typu słowa.

Sam z siebie, nieprzypiekany ogniem.

Nie mogę się utożsamiać z partią, która licytuje się z PiS-em na populizm. Platforma nie reprezentowała, a dzisiaj tym bardziej nie reprezentuje ludzi z inicjatywą. Będę oczywiście głosował na kandydatów w wielu przypadkach Koalicji Obywatelskiej. Tych startujących z list Nowoczesnej, bo ich znam. To są osoby przygotowane do tej działalności, itd. Uważam, że są warte poparcia. Ale nie mam zamiar w życiu łączyć się z Platformą, która nie reprezentuje ludzi, którzy mówią o wolności gospodarczej.

I te słowa będą za panem chodzić: "Nie mam zamiaru w życiu łączyć się z Platformą".

Łączyć, czyli wchodzić.

Ok. A w koalicję?

Zależy w jaką. Generalnie zasada jest taka, że koalicje tego typu jak na wybory są bardzo niebezpieczne dla mniejszych partii. Koalicje rządowe jak najbardziej tak, ale na bazie programu. Nie może być tak, że osoby, które mówią o wolności, o inicjatywie, są pomijane. Niech pan zobaczy, co się ostatnio wydarzyło - nie będziemy podwyższać wieku emerytalnego. To oznacza biedne emerytury. Mówię wprost Polakom - żeby były wyższe emerytury, musi być wyższy wiek emerytalny. Nie ma innego sposobu. I Platforma doskonale o tym wiedziała lat temu bodajże 10, podwyższając wiek emerytalny. 

To co robi teraz Platforma? Mami ludzi i tak naprawdę podniesie wiek emerytalny?

Nie znam ich aż tak dobrze, wiem, że zmieniają zdanie. Natomiast teraz weszli na wariant populizmu. Patrzą, co jest popularne. Im się wydaje, że z PiS-em wygrają tymi samymi hasłami co PiS. Tak nie jest. Jeżeli mówią o dodatkowym 500 plus - przepraszam bardzo, trzeba na to mieć pieniądze.

To powiedzmy wyraźnie - bo ja przynajmniej cenię szczerość w politykach - jak pan wygra wybory, to podniesie pan wiek emerytalny?

Oczywiście trzeba zrobić konsultację społeczną, pokazać Polakom, ile mogą na tym zyskać. To jest proste - czy chcesz mieć 1,5 tys. zł emerytury czy 3 tys. emerytury. Ja oferuję 3 tys. emerytury zamiast 1,5 tys.

I podniesie pan wiek emerytalny.

Będę podnosił wiek emerytalny, żeby emerytury były większe.

Oczywiście. A 500 plus?

Trzeba skorygować. Ludzie dostają pieniądze - jak się dostaje, to się nie zabiera. Ale zauważmy, że program ma wiele niesprawiedliwości - choćby taką, że pierwsze dziecko nie dostaje, a osoby zamożne dostają. W wielu przypadkach osób zamożnych - one nawet nie zauważają tej wpłaty na konto. Mamy osoby biedne, niezamożne, które mając jedno dziecko 500 plus nie dostają. Prosta sprawa - nie finansujemy tych, którzy więcej zarabiają. Nie dostają 500 plus i te środki można np. przeznaczyć na pierwsze dziecko. Ważnym jest też to, żeby nie było sytuacji, w której ludzie z powodu 500 plus przestają pracować - szczególnie kobiety, bo za 5, 10 lat będą chciały wrócić na rynek pracy i nikt ich nie będzie chciał.

To co pan proponuje? Co pan zrobi z 500 plus?

500 plus musi iść do tych, którzy są aktywni zawodowo, żeby nie promować dezaktywizacji zawodowej.

Czyli jeśli kobieta nie pracuje, to nie dostanie 500 plus.

Nie, jeżeli rodzina nie pracuje. 500 plus na pierwsze dziecko i na drugie nie otrzymują osoby zamożne i nie otrzymują osoby, który się dezaktywizują z rynku pracy. Trzeba być konkretnym, przyzna pan.

Naprawdę czapka z głów - przynajmniej wiemy, czego się po panu spodziewać.

Wydaje mi się, że to jest najważniejsze. Nie ma nic gorszego niż nieprzewidywalność polityków.

To jeszcze jedno proste pytanie. 300 plus - to raz wprowadzono. Pan jest za czy przeciw?

Trzeba mieć świadomość, że zawsze są ograniczone środki finansowe. Wolałbym te pieniądze przeznaczyć na podwyżki dla policjantów.

Ok. Czyli nie będzie 300 plus.

Panie redaktorze, niech pan nie upraszcza. Gdybym miał te pieniądze - bo ja nie jestem wcale pewny, czy rząd je ma. Widziałem parę dni temu wypowiedź pana ministra Brudzińskiego, który mówił, że nie ma sukna już na podwyżki dla policjantów. Ale wcześniej Morawiecki mówił, że pieniądze są i mają je z niby uszczelnienia VAT-u. Dostałem odpowiedź z Ministerstwa Finansów na interpelację - okazuje się, że za rządów PiS-u przytrzymywanie VAT-u przez Urzędy Skarbowe osiągnęły rekordowe poziomy - 18 mld złotych.

Zadałem pytanie o co innego.

Mówię panu, że pieniędzy nie ma.

Czyli w związku z tym nie należy robić 300 plus?

Jeżeli miałbym te pieniądze, to przeznaczyłbym je na podwyżki policjantów.

Mniej więcej konkretna odpowiedź. Mam takie wrażenie, że im dalej w las tym mniej konkretów.

To jest niekonkretne? Chciałbym znaleźć polityka, który będzie bardziej konkretny.

To ja bym chciał usłyszeć odpowiedź na pytanie: czy panu blisko do Roberta Biedronia, czy daleko? W ogóle czy panowie się znają?

Nie.

Czyli nie jesteście na "ty"?

Na "ty" nie jest trudno być w tym świecie dzisiejszym. Jak tworzyłem partię, to wszyscy byliśmy na "ty". Bez względu na wiek. To też o niczym nie świadczy. Można wytłumaczyć słuchaczom, nieco starszym od nas, że jest to takie amerykańskie "ty".

Ode mnie już nie ma starszych słuchaczy.

Zakładam, że są. Nie wiem, ile pan mam lat. Ale co do zasady bycie na "ty" nie oznacza, że ktoś się  dobrze zna. Niemniej Robert Biedroń musi się określić programowo - to jest punkt pierwszy. Ja chce wiedzieć, czy dla niego gospodarka wolnorynkowa jest kryterium, czy to jest populizm gospodarczy, jaki teraz mamy.

Ale pan byłby gotów zawiązać z nim jakąś partię? Biedroń jeździ po Polsce i pan chce jeździć po Polsce. Spotkacie się?

Biedroń musi się określić programowo. Proszę zobaczyć, co się stało ostatnio z biedną Barbarą Nowacką. Dołączyła do Koalicji Obywatelskiej, a Schetyna kilka dni temu powiedział: "Barbara Nowacka tak, ale jej poglądy polityczne już nie". Niech sobie wybiję z głowy realizację propozycji, które ona przedstawia. Tego typu połączenie nic nie daje. Ona daje swoją twarz, ale poglądy musi zostawić w domu. Jeżeli jest konflikt programowy, to dana partia wszystko traci, jest nieprzewidywalna i wyborcy nie wiedzą, na kogo mają głosować. Biedroń nie określił się programowo i nie wiem, czy jest socjalistyczny i będzie się ścigał programowo na populizm z Platformą i PiS-em, czy też można od niego oczekiwać wolnorynkowego podejścia.

Zostawmy Roberta Biedronia. Zbliża się 100-lecie niepodległości, to już za miesiąc i trochę. Mateusz Morawiecki zaproponował wspólny marsz, być może pod egidą prezydenta. Bez wszystkich hajcujących dżentelmenów, bez wszystkich tych nazioli, jak to mówicie. Czy pan sobie wyobraża, że pan weźmie udział w marszu, gdzie obok pana będzie Włodzimierz Czarzasty i Antoni Macierewicz? Prezydent i premier.

Ten poziom sporu jest tak mocny, że wydaje mi się, że nie jesteśmy gotowi na tego typu świętowanie.

Jeżeli na 100-lecie nie jesteśmy, to nigdy nie będziemy.

Zależy. Trzeba wyjść z propozycjami konstruktywnymi. Mogę panu powiedzieć, jak ja wyobrażam sobie 100-lecie niepodległości w Polsce. Gdybym był premierem czy prezydentem, zaprosiłbym przywódców Unii Europejskiej na wielkie święto 100-lecia odzyskania niepodległości przez Polskę. Trzeba przypomnieć oczywiście polską historię, pokazać że Polska ma dłuższą historię niż sto lat, żeby nie powstało wrażenie, że jesteśmy tak młodym krajem, a jednocześnie myślę, że to byłby doskonały moment, żeby ogłosić datę wejścia Polski do strefy euro.

Z okazji 100-lecia niepodległości wszedłby pan do strefy euro.

Ogłosiłbym datę, bo nie mogę wejść od razu. Nie ma możliwości wejścia do strefy euro w trzy miesiące.