"Pieniądze to nie wszystko. Świadczenie takie jak 500 plus czy 800 plus znosi tylko niektóre bariery do posiadania dzieci" - powiedział w Popołudniowej rozmowie w RMF FM specjalista ds. demografii Mateusz Łakomy, autor książki "Demografia jest przyszłością". Czy poparłby zatem likwidację programu 800 plus? "Ten program działa na jedną bardzo ważną barierę: utrzymywania dziecka przez całe jego życie. To ważne dla osób, które chcą mieć co najmniej trójkę dzieci" - odpowiedział.
Gościa Grzegorza Sroczyńskiego pytaliśmy m.in. o dane, z których wynika, że rządowy program "Rodzina 800 plus" nie przyniósł oczekiwanych efektów demograficznych.
Ekspert podkreślił, że to świadczenie "działa tylko w niektórych miejscach", a "barier do posiadania dzieci jest o wiele więcej, nie mają one tylko charakteru finansowego i dotyczą różnych obszarów".
Więc jeżeli program oddziałuje tylko na cząstkę, to będziemy mieli poprawę tylko w cząstce naszego potencjalnej możliwości wzrostu dzietności - tłumaczył.
Dopytywany przez prowadzącego, czy należałoby zlikwidować program 800 plus, podkreślił: Ten program działa na jedną bardzo ważną barierę do posiadania dzieci. To jest bariera utrzymywania dziecka przez całe jego życie, aż do dorosłości. Taka bariera jest szczególnie istotna dla osób, które chciałyby mieć co najmniej trójkę dzieci, bo w przypadku pierwszego dziecka to nie ma aż takiego znaczenia. (...) Tam dużo ważniejsze jest to, żeby dochody były stabilne, a nie ich wysokość. Przy drugim dziecku już się zaczyna pojawiać ta bariera. Tłumaczył, że w Polsce ma to o tyle znaczenie, że blisko jedna trzecia dorosłych chciałaby mieć co najmniej trójkę dzieci.
Gospodarz Popołudniowej rozmowy w RMF FM pytał swojego gościa także o wnioski, jakie wyciągnęli niektórzy z rządowego raportu dot. świadczenia. Czy naprawdę tak jest, że program 800 plus nie ma sensu?
Tam było nawet wskazanie tego, o czym powiedzieliśmy, to znaczy, że (program 800 plus - przyp. red.) miał pewne oddziaływanie w przypadku urodzeń trzecich i dalszych dzieci, natomiast faktycznie nie dostrzeżono (oddziaływania świadczenia - przyp. red.) przy urodzeniach pierwszych i drugich - zaznaczył gość Popołudniowej rozmowy w RMF FM.
Dodał też, że jeszcze w 2015 roku urodzenia trzecich i dalszych dzieci stanowiły około 15 proc. wszystkich urodzeń, a od 2019 - 22 procent. Wydaje się niedużo, ale to jest tak naprawdę wzrost o połowę i ten odsetek się utrzymuje - podkreślił ekspert.