Do tej pory nie pojawiła się oferta zakupu polskich jajek przez USA - poinformowała dyrektor generalna Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz Katarzyna Gawrońska. Ekspertka dodała, że Polska mogłaby wysyłać za ocean jaja do przetwórstwa. Szacuje się, że od października minionego roku do marca 2025 r. amerykański rynek jaj poniósł straty w pogłowiu kur niosek w wysokości ok. 54 mln sztuk. Źródłem kłopotów jest ptasia grypa.

W marcu agencja AFP informowała, że Stany Zjednoczone zwróciły się do polskich i litewskich hodowców drobiu o eksport jajek, aby zwalczyć braki, z jakimi mierzą się od wielu miesięcy. Według amerykańskiego departamentu rolnictwa 30 mln kur niosek zostało poddanych eutanazji przez chorobę.

Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz wskazywała, że z ich analiz wynika, iż wyrwa w pogłowiu towarowych kur niosek w USA jest tak duża, że powrót do normalności może potrwać wiele miesięcy liczonych od momentu, gdy uda się uporać z ptasią grypą.

Szefowa Izby Katarzyna Gawrońska powiedziała PAP, że Główny Inspektorat Weterynarii analizuje warunki eksportu jaj do Stanów Zjednoczonych, ale - jak podkreśliła - Polska nie ma uzgodnionych świadectw zdrowia na eksport jaj konsumpcyjnych przeznaczonych do sklepów. Polska ma jedynie uzgodnione świadectwa na wysyłkę jaj do przetwórstwa.

Odpisaliśmy, że bylibyśmy bardzo chętni do wywozu gotowych wyrobów do przetwórstwa takich jak np. proszek jajeczny, suszone białko czy albuminy. Takich produktów jest nadmiar w magazynach - wyjaśniła Gawrońska. Dodała, że do tej pory nie ma odzewu na tę propozycję.

Szefowa KIPDiP stwierdziła, że decyzja w sprawie zakupu jaj należy do Amerykanów, "ale myślę, że ze względów cenowych mogłoby być to trudne". Zauważyła jednak, że w poprzednich latach miał miejsce eksport jaj z UE do USA.

Dalsza część artykułu pod materiałem video:

Jajka trudno importować, ponieważ potrzebne są różnego rodzaju atesty gwarantujące zgodność z normami weterynaryjnymi, które różnią się w każdym z państw.

Transport jest kosztochłonny, ponadto utrudnieniem jest minimalna data trwałości produktu - wskazała Gawrońska. Ekspertka wyjaśniła, że Amerykanie przed sprzedażą jaj w sklepach myją je i woskują, w Polsce - zgodnie z wymogami unijnymi - jaj się nie myje, gdyż naturalna skorupka tworzy warstwę ochronną. Do sprzedaży bierze się jaja niezabrudzone, a te z nieczystościami przeznaczane są do przemysłu.

Polskie jajka konkurencyjne cenowo

Dyrektor Izby zapytana o ceny jaj, stwierdziła, że polskie jaja należą do konkurencyjnych cenowo na rynku europejskim, gdyż skala produkcji pozwala na optymalizację kosztów. Polska od lat jest eksporterem jaj konsumpcyjnych - do zagranicznego odbiorcy trafia ok. 40 proc. krajowej produkcji.

W niedawnej rozmowie na antenie internetowego Radia RMF24 wiceminister rolnictwa Stefan Krajewski wskazywał, że jajka "pewnie będą droższe"Nie chcę jednak wróżyć, o ile, bo sytuacja jest dynamiczna i zmienna. Trudno dzisiaj cokolwiek przewidzieć - stwierdził wiceminister. 

Także Francja mierzy się z brakami jaj na sklepowych półkach. Jak pisał niedawno dziennik "Le Monde", przyczyną jest w dużej mierze efekt paniki, który nastąpił, gdy sieć obiegły zdjęcia pustych regałów sklepowych w USA, ale też epidemia ptasiej grypy. Dlatego dziennik ostrzegł, że okres Świąt Wielkanocnych może przerodzić się w "prawdziwe polowanie na jajka". We Francji setka jaj kosztuje ponad 19,60 euro, co, jak zauważył dziennik, jest ewenementem, biorąc pod uwagę, że kosztowały one w marcu ubiegłego roku 15,30 euro

Hodowcy drobiu mają teraz swój złoty czas - oceniła gazeta.