Prokuratura bardzo opieszale działa w tej sprawie, jeżeli dopiero po dwóch tygodniach przesłuchiwany jest Marek Ch. – tak o aferze KNF mówi w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Marcin Kierwiński. Służby państwa nie zrobiły w tej sprawie kompletnie nic do dzisiaj - uważa szef warszawskiej PO. "Służby specjalne do gabinetu pana Marka Ch. jechały dłużej niż pan Marek Ch. wracał z Singapuru. Pełna kompromitacja państwa" - podkreśla gość Marcina Zaborskiego.

Za co mamy przepraszać? Przecież to jest stuprocentowa prawda - tak Marcin Kierwiński odpowiada na pytanie, czy PO przeprosi za internetowy wpis, że "afera KNF dotyka szczytów władzy PiS, wysocy urzędnicy PiS domagali się łapówek". Pan Marek Ch. jest nominatem PiS-u, pod jego nominacją podpisywała się premier Beata Szydło. Jego kariera w administracji publicznej wiąże się ze zwycięstwem PiS-u w wyborach - uzasadnia gość Marcina Zaborskiego. Należy zbadać, czy pan Marek Ch. był jedyną osobą, która uczestniczyła w tym procederze, czy były inne - mówi szef warszawskiej Platformy Obywatelskiej.

W internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM Marcin Zaborski pytał swojego gościa o to, czy możliwe jest przeniesienie pomnika smoleńskiego z Placu Piłsudskiego bez organizowania referendum w tej sprawie w Warszawie. Tak, oczywiście, że tak - stwierdził Marcin Kierwiński. Poseł PO podkreślał jednak, że nowy prezydent stolicy Rafał Trzaskowski "bardzo mocno na ten temat mówił, że będzie to konsultował z warszawiakami". Jestem zdania, że pomnik postawiony nielegalnie powinien zostać rozebrany lub przeniesiony w inne miejsce. Natomiast będzie to wspólna decyzja prezydenta i rady miasta - zadeklarował szef warszawskiej Platformy dodając, że nie musi być to pierwsza decyzja nowego prezydenta. 

Kierwiński odniósł się też do artykułu w "Super Expressie", w którym Jan Grabiec z PO mówił o ograniczeniu dostępu do programu 500 plus dla osób bezrobotnych. Nikt nie straci 500 plus, natomiast będziemy chcieli ten program rozszerzyć - podkreślał. Zapewniał, że słowa rzecznika PO zostały "przekręcone". Zdanie, które stało się leadem do tego artykułu, czyli że Platforma komuś coś będzie zabierać, nie padło. Wręcz przeciwnie - stwierdził. Powiedzenie, że będziemy promować to, żeby ludzie bezrobotni szukali pracy, nie jest niczym złym - tłumaczył gość RMF FM.

Marcin Zaborski, RMF FM: Jest zarzut przekroczenia uprawnień dla byłego szefa KNF Marka Ch., zatrzymanego przez CBA. Powie pan dzisiaj, że prokuratura nie działa w tej sprawie?

Marcin Kierwiński, poseł Platformy Obywatelskiej: Bardzo opieszale działa w tej sprawie.



Ale działa?

Nie, bardzo opieszale działa, jeżeli po dwóch tygodniach dopiero przesłuchiwany jest Marek Ch.

Po dwóch tygodniach ma postawiony zarzut.

Jest dopiero przesłuchiwany, ma postawiony zarzut i tak naprawdę okazuje się, że służby państwa w tej sprawie nie zrobiły dokładnie nic, bo jak ja słyszę, że służby specjalne przez dwa tygodnie analizowały rozmowę, którą dostali na tacy, to to jest niepoważne.

To słyszał pan ministra Ziobrę, który kilka dni temu w Sejmie mówił tak: "Nie będzie tak, jak za waszych czasów, kiedy to zawiadomienie KNF-u w sprawie Amber Gold czekało ile? 900 dni, to trwało 2,5 roku zanim uruchomiono śledztwo".

No tylko pan prokurator generalny Ziobro zdaje się nie pamiętać, że to nie służby państwa wykryły tę aferę, że to dziennikarze po raz kolejny wyręczyli służby specjalne rządzone przez PiS. Tu naprawdę państwo PiS, państwo rządzone przez PiS nie ma być z czego dumne.

To pytanie co robi z tym państwo, bo minister Ziobro mówi: "Mijały miesiące, mijały lata, a tu były trzy dni. Trzy dni, a tysiąc dni, widzicie różnicę?"

Były trzy dni, służby specjalne do gabinetu pana Marka Ch. jechały dłużej, niż pan Marek Ch. wracał z Singapuru, potem okazało się, że wszedł do tego gabinetu, mógł przejrzeć dokumenty, może nawet zniszczyć niewygodne dokumenty. Kompromitacja, pełna kompromitacja państwa.

"Afera KNF-u dotyka szczytów władzy PiS-u. Wysocy urzędnicy PiS domagali się łapówek" - tak napisaliście w internecie, teraz PiS domaga się przeprosin i wysyła wam wezwanie przedsądowe. Przeprosicie?

Ale za co mamy przepraszać, przecież to jest stuprocentowa prawda.

Którzy wysocy urzędnicy partii PiS domagali się łapówek?

Pan Marek Ch. - jak wynika z upublicznionego nagrania - sugerował, że bank pana Czarneckiego może mieć problem chyba, że zatrudniony zostanie prawnik za gigantyczne pieniądze.

Marek Ch. jest urzędnikiem PiS-u?

Marek Ch. jest nominatem PiS-u. To pod jego nominacją podpisywała się pani premier Beata Szydło. Proszę mi przypomnieć, to jest wiceprezes PiS-u?

Marek Ch. jest według pana urzędnikiem Prawa i Sprawiedliwości?

Marek Ch. jest nominatem PiS-u. To jego kariera w administracji publicznej wiąże się ze zwycięstwem PiS-u w wyborach. Pani premier Szydło, wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości, podpisywała się pod tą nominacją.

Ale mówicie o urzędnikach PiS-u, rozumiem, że poza Markiem Ch. waszym zdaniem ktoś jeszcze domagał się łapówek.

Na pewno należy zbadać, czy pan Marek Ch. był jedyną osobą, która w tym procederze uczestniczyła, czy były inne...

Wy już przesądziliście na swoich grafikach, panie pośle.

Nie. Mamy bardzo poważne wątpliwości zważywszy na powiązania w tym sektorze różnych polityków PiS-u, mamy prawo zadawać pytanie.

Proszę spojrzeć panie pośle, na waszej grafice w internecie...

Patrzę.

.. .pokazujecie byłego szefa KNF-u Marka Ch., byłą premier Beatę Szydło, premiera Morawieckiego i ministra Ziobrę i piszecie o tym, że jest "mafijny układ PiS-u". To jest "mafijny układ PiS-u"?

Świetnie. Beata Szydło powołała go na szefa KNF-u. Prawda czy nie? Prawda. Mateusz Morawiecki nadzorował bezpośrednio jego pracę. Prawda czy nie? Zbigniew Ziobro ma go rozliczać, prawda? Piszemy tu całą prawdę.

Panie pośle, piszecie o "mafijnym układzie PiS-u". To jest "mafijny układ PiS-u"?

Standardy. Od tego powinny być służby państwa, by to określić.

Nie, proszę pana, napisaliście to na tej grafice.

Od tego są służby państwa, aby to przesądzić. My mówimy, że te osoby brały odpowiedzialność, dwie z tych osób, brały odpowiedzialność za karierę pana Marka Ch. dziś oskarżonego. A rozliczać ma go osoba, która jest także w PiS-ie.

Może pan odpowiedzieć na pytanie, które panu zadałem? Zadaję pytanie: czy "mafijny układ PiS-u", o którym piszecie, to są właśnie te osoby, które wskazaliście na grafice?

To jeszcze raz, państwo, które ma jako wysokiego urzędnika człowieka, który domaga się łapówki, nie działa normalnie. I to są standardy...

I to nie jest odpowiedź na moje pytanie, panie pośle.

To są standardy jak z filmu gangsterskiego.

Będzie pan bronił przez sądem np. sformułowania "mafijny układ PiS-u". I w tym układzie jest premier Szydło, premier Morawiecki i minister Ziobro?

Będę bronił każdej rzeczy, która jest napisana na tej grafice, bo nie ma tu nieprawdy. To jest prawda o państwie PiS.

Panie pośle, w sprawie KNF-u nie tylko chcecie komisji śledczej, ale też chcecie, by na czele tej komisji stanął wasz człowiek. Prawda to czy nieprawda?

Chcemy, aby tą komisją pokierował polityk opozycji, tak, bo tylko to daje gwarancję wyjaśnienia tej sprawy.

Była kiedyś komisja śledcza do spraw afery hazardowej - 2009 rok. Przypomnijmy naszym słuchaczom, polityków, której partii dotyczyła ta afera? Skąd był na przykład Zbigniew Chlebowski?

Był przewodniczącym klubu Platformy Obywatelskiej.

A kto stanął na czele hazardowej komisji śledczej?

Ale wie pan co, panie redaktorze?

Panie pośle, odpowiedzmy na to pytanie. Kto stanął na czele komisji hazardowej w Sejmie?

Zmierza pan do tego, że polityk Platformy Obywatelskiej, ale...

Mirosław Sekuła. Proszę pozwolić, idźmy dalej. Politycy PiS-u krytykowali was wtedy za to, że chcecie kierować sejmowym śledztwem i mówili, że się boicie. Wie pan, co odpowiadaliście?

No, to bardzo ciekawe.

Mam dla pana podpowiedź, pomogę. Tutaj jest wypis ze stenogramu sejmowego. Czy zechciałby pan odczytać, co mówiliście wtedy ustami Sławomira Neumanna, ważnego polityka Platformy Obywatelskiej na taki zarzut, że chcecie zamieść pod dywan w ten sposób, że postawicie na czele hazardowej komisji swojego człowieka? Panie pośle. Możemy?

Każdy może to sprawdzić, ale wie pan co. Tylko wie pan co, nie w tym jest...

Panie pośle, możemy? Słuchacze są bardzo zainteresowani.

Ja myślę, że słuchaczom na pewno pan odczyta, jeżeli pan...

Wstydzi się pan słów Sławomira Neumanna?

Chcę, żeby bardzo precyzyjnie to wybrzmiało.

Nie, nie. To bardzo precyzyjnie wybrzmi teraz, panie pośle.

Mogę jedno zdanie? Jedno zdanie z tym związane.

Okej.

Jest ileś wniosków klubów opozycyjnych o komisję śledczą w tej kadencji. Na ile pozwolił PiS? Która z wielkich afer rządu PiS-u doczekała się września? Wie pan jaka jest różnica?

Ja o Platformę pytam, a pan o PiS-ie. Nie, nie, nie.

Wie pan jaka jest różnica? Dlatego, że mówi pan o komisji śledczej, która powstała za rządów Platformy Obywatelskiej, a PiS nie chce powołać komisji i to jest ta różnica.

Na czele tej komisji stanął człowiek Platformy, panie pośle, i mówiliście, dlaczego to ma być człowiek Platformy. Może pan?

Panie redaktorze, powstała ta komisja?

Dobrze, to ja to zrobię. Skoro pan nie może, to dla naszych słuchaczy...

Ale jedno pytanie. Powstała ta komisja, czy nie?

Panie pośle, nie będziemy się w ten sposób przekomarzać. Sławomir Neumann w Sejmie w 2009 roku mówi tak: "W sejmie przyjęta jest zasada, tak jak istnieje parytet, tak, jak jest przewidziane, iż szefem komisji będzie ktoś wskazany przez największy klub". A wtedy tym klubem z woli wyborców była Platforma Obywatelska. Teraz z woli wyborców największym klubem jest PiS. Dlaczego PiS nie ma mieć szefa komisji śledczej?

Przede wszystkim dlatego, że PiS nie godzi się na komisję śledczą. 

Nie, dlaczego nie ma mieć szefa tej komisji, jeśli by się na nią zgodził?

Bo nie gwarantuje to wyjaśnienia największej afery finansowej w ostatnich latach.

Cytuję dalej Sławomira Neumanna z wtedy: "Zakładanie a priori, że przewodniczący komisji, który należy do Platformy, będzie działał w złej wierze, jest nieuczciwe i niepotrzebne w tej chwili". Dlaczego zakładacie a priori, że ktoś z PiS nie pomoże wyjaśnić tej afery?

Okej, dobrze. To ja cały czas... Bo widzi pan, chce pan zbudować analogię między tymi dwiema sprawami. A tej analogii nie ma.

Ale jest!

Platforma zgodziła się na komisję śledczą, PiS nie godzi się na komisję śledczą. PiS nie godzi się nawet na komisję finansów na ten temat. Kolejny brak analogii - to wtedy była bardzo mocna reakcja premiera Tuska, wielu ministrów odeszło z rządu, mimo że okazało się, że nie było co do ich pracy żadnych wątpliwości. 

Największym klubem w Sejmie jest dzisiaj PiS i zwyczaj, o którym mówiliście wtedy - rozumiem - powinien dotyczyć teraz PiS.

Tylko że w tej kadencji... Widzi pan, panie redaktorze, dlaczego. Stara się pan na siłę narzucić analogię, a nie ma tutaj analogii. Możemy rozmawiać o przewodniczącym komisji, tylko różnica jest fundamentalna. My nie mieliśmy niczego do ukrycia, powiedzieliśmy: "Okej, robimy komisję śledczą". A PiS mówi tak, jak my mówimy: "Składamy wniosek o komisję śledczą" - co mówi pani Mazurek? "Nie będzie komisji śledczej, bo bada to prokurator Ziobro". 

To nie ja narzuciłem wątek przewodniczącego, bo zrobili to politycy PO na konferencjach prasowych.

Okej, ale mówię, że buduje pan analogię, a nie ma tej analogii.


Opracowanie: