"Dzisiaj dostałam pierwszy raport. Jest on na tyle niepokojący, że przekazałam go do właściwych służb, czyli na policję. Jesteśmy po odprawie u premiera Tuska - ja, szef MSWiA i komendant główny policji" – mówiła w Popołudniowej rozmowie w RMF FM minister zdrowia Izabela Leszczyna. W ten sposób odniosła się do nowego systemu monitorowania recept na opioidy. Jak informowaliśmy, recepty na opioidy, w tym fentanyl, od wczoraj są objęte dodatkowym monitoringiem Ministerstwa Zdrowia. To jest efekt między innymi ostatnich zatruć i zgonów po zażyciu właśnie takich substancji.

Leszczyna podała przykład działania receptomatu. Jeżeli widzimy np. że w jednym dniu z jednego miejsca, czyli - na podstawie jednego pozwolenia wykonywania zawodu - wystawiono kilkaset recept, które są realizowane w różnych miejscach w Polsce, to jest taki typowy model aktywności receptomatu - podkreśliła szefowa resortu zdrowia.

Jak dodała, w sprawie recept na opioidy powołany zostanie zespół, w skład którego wejdą przedstawiciele policji, Ministerstwa Zdrowia i Krajowej Administracji Skarbowej.

Opiody stały się bardzo medialne, choć nie powinny być, bo to jest ogromne zagrożenie. Natomiast w Polsce nie mamy takiego zagrożenia, jak jest w USA czy krajach Europy Zachodniej. Być może dobrze stało się, że ten filmik z Poznania obiegł całą Polskę, bo wszystkim nam zapaliła się czerwona lampka, a ja mogła zacząć łatać dziury, które zostawił po sobie PiS - podkreśliła.

Leszczyna podkreśliła, że receptomaty nie zostały dobrze wprowadzone do polskiego systemu prawnego. Czy powinny zatem zostać zlikwidowane?

Myślę, że nie sposób ich zlikwidować, bo mielibyśmy zlikwidować teleporadę, a pacjenci i lekarze się do niej przyzwyczaili. Brakuje w tej ustawie choćby definicji, czym jest tak naprawdę badanie. Dzisiaj w receptomacie wystarczy odpowiedzieć na kilka pytań w ankiecie. Są takie receptomaty, ja nie mówię, że wszystkie - zaznaczyła.

To, nad czym ja się zastanawiam, będę o tym rozmawiała z Naczelną Izbą Lekarską, to, czy nie ograniczyć preskrypcji leków psychotropowych, opioidowych do określonych podmiotów leczniczych, które będziemy mogli monitorować - powiedziała szefowa resortu zdrowia, dodając: "Na pewno to są hospicja".

"Trzeba uelastycznić system pracy szpitali powiatowych"

Prowadzący rozmowę Piotr Salak pytał też, czy wystarczy pieniędzy na podwyżki w służbie zdrowia od 1 lipca. 15 mld 200 mln zł - tyle dokładnie od 1 lipca w skali roku więcej pieniędzy popłynie. Jest to związane z ustawą podwyżkową - zaznaczyła Leszczyna.

Podkreśliła, że wybrała najbardziej hojną ofertę, jeśli chodzi o budżet na wzrost wynagrodzeń w ochronie zdrowia. Ujęliśmy w tej wycenie wzrosty wynagrodzeń zgodnie z ustawą. Nie sądzę, żeby szpitalom miało zabraknąć pieniędzy, chyba że ktoś ma nadmiarowe zatrudnienie - powiedziała.

Każdego roku dokładamy sporo środków do systemu ochrony zdrowia. Ja bardzo bym chciała, aby te dodatkowe pieniądze ubezpieczonych - pochodzące ze składek - i podatników przekładały się na jakość świadczeń i dostępność do lekarza. Tymczasem obserwuję takie zjawisko, że od kilku lat przekładają się tylko na wzrost wynagrodzeń. Oczywiście lekarze, pielęgniarki i inne zawody medyczne, to są zawody wyjątkowe i ci ludzie powinni dużo zarabiać. Natomiast wydaje się, że jesteśmy blisko takiej granicy, poza którą - jeśli ją przekroczymy - to zgadzam się z dyrektorami szpitali powiatowych - nie będziemy w stanie tego systemu utrzymać. A moim celem jest zwiększanie dostępności, podkoszenie standardów i zwiększanie jakość świadczeń - dodała minister zdrowia.

Leszczyna podkreśliła również, że trzeba uelastycznić system pracy szpitali powiatowych. Wymieniła także przykłady, jak można to zrobić. Być może trzeba będzie się dogadać w kilku powiatach - niektórymi oddziałami się powymieniać. Dziś mamy oddziały, które są w odległości 20 km i walczą o lekarza - mówiła.

Leszczyzna przyznała, że chciałaby, aby "nawet kilka samorządów mogło prowadzić wspólnie jeden podmiot lecznicy, który może być zlokalizowany w 3 powiatach i ten podmiot będzie w sieci. Natomiast nie każdy musi mieć pełne oddziały całodobowe, nie wszędzie musimy mieć SOR". Tam, gdzie jest chirurgia ostra, może być chirurgia planowa. Tam, gdzie mamy internę, a obok jest druga - zróbmy opiekę długoterminową - podkreślała szefowa resortu zdrowia.

"Porażka ws. pigułki 'dzień po' to porażka prezydenta"

Leszczyna powiedziała także, że porażka ws. pigułki "dzień po" to porażka prezydenta. Ja przygotowałam świetną, prostą ustawę, która wprowadzała Polskę w cywilizowany świat europejski jeśli chodzi o dostępność do antykoncepcji awaryjnej. Prezydent ją zawetował i to on jest jedną wielką porażką - mówiła.

Jak patrzę na mapę, która jest każdego dnia aktualizowana, cała Polska jest pokryta aptekami, które przystąpiły do pilotażu. I nie jest tak, że jest dzisiaj w Polsce kobieta, która nie może dostać tabletki "dzień po". Nawet ściana wschodnia sobie radzi. (...) Nigdy nie liczyłam na to, że wszystkie apteki wejdą w pilotaż programu pigułki "dzień po". Nawet nie liczyłam, że połowa z nich wejdzie do tego programu - dodawała.

Minister Zdrowia mówiła także, że w dwóch szpitalach toczy się postępowanie kontrolne ws. odmówienia pacjentce legalnej aborcji.

Opracowanie: