"Opozycja się pogubiła i upolitycznia wypadek" – mówił poseł PiS Krzysztof Łapiński, nawiązując do piątkowego wypadku w Oświęcimiu z udziałem limuzyny premier Beaty Szydło. "Szkoda mi tego chłopaka, jest wykorzystywany przez posłów opozycji, którzy za 2-3 miesiące o nim zapomną" – powiedział gość Popołudniowej rozmowy w RMF FM. "Myślę, że Kaczyński może tupnąć nogą w sprawie Bartłomieja Misiewicza” – mówił w internetowej części popołudniowej Rozmowy nasz gość. Odniósł w ten sposób do trwającej od wielu tygodni niejasnej sytuacji z zatrudnieniem Bartłomieja Misiewicza w Ministerstwie Obrony Narodowej. „Sprawa Misiewicza nie pomaga wizerunkowo PiS-owi” – przyznał poseł.
Marcin Zaborski, RMF FM: Dzień dobry, poseł PiS - Krzysztof Łapiński w naszym studiu.
Krzysztof Łapiński: Dzień dobry.
Podpisał się pan pod doniesieniem do prokuratury na polityków PO i tego, co mówią o wypadku pani premier?
Nie, słyszałem, że takie chyba doniesienie, znaczy nie wiem, czy takie doniesienie w ogóle jest...
Ma być.
Z tego co wiem, to jest tylko wniosek do komisji etyki poselskiej...
Na razie, ale jest też rozważane takie doniesienie do prokuratury. Rozumiem, że na razie go nie ma.
Tego nie wiem...
Podpisze pan?
Do doniesienia nie potrzeba 15 podpisów...
Ale ktoś tam musi je zanieść, więc rozumiem, że pan też mógłby.
... jak pod ustawą, więc myślę, że wystarczy jeden, dwóch posłów, żeby to podpisali, bo to już nie jest kwestia w liczbie podpisów, tylko we wniosku.
A zgadza się pan z zarzutem, który pada pod zarzutem opozycji? Że opozycja się wygłupia, wtrącając się do śledztwa - tak mówi marszałek Terlecki.
To znaczy ja mam wrażenie, że opozycja się trochę pogubiła, bo jednak upolitycznia bardzo mocno to zdarzenie, ten wypadek...
Ale czy nie robi tego samego szef MSWiA, kiedy mówi, że ten kierowca podejrzany o spowodowanie wypadku jest winny?
Na pewno trzeba unikać kategorycznych stwierdzeń w tej sprawie, bo o tym, kto jest winny zdecyduje sąd, natomiast z tego co wiem, to minister spraw wewnętrznych miał konferencję prasową i był też o to pytany, więc sytuacja jest inna.
No ale mówił: winny był kierowca fiata, który jego zdaniem złamał prawo.
Mnie najbardziej jest szkoda tego młodego mężczyzny, czy młodego chłopaka, bo on też pewnie przeżywa to, co się stało. I jest, mam wrażenie, wykorzystywany przez posłów opozycji, którzy za 2, 3, 4 miesiące o nim zupełnie zapomną, zbiją sobie troszeczkę kapitału politycznego na nim, troszeczkę rozpoznawalności, a znając ich, znając posłów PO i Nowoczesnej, za kilka miesięcy o nim zupełnie zapomną.
Pani premier pisze w liście do tego kierowcy właśnie, że niektórzy politycy opozycji próbują wykorzystać to zdarzenie do swoich interesów, i dodaje: "Dla mnie to działanie nieuczciwe i haniebne". Które działania opozycji są haniebne?
Znaczy, panie redaktorze, jeśli następnego dnia po wypadku słyszę, w sobotę, jeszcze chyba koło południa, od pana posła Budki, że oni będą zawsze stawać w obronie obywatela, jeśli ten obywatel jest w zderzeniu z państwem PiS, i to mówią te osoby, które w czasach rządów PO nie robiły nic, kiedy obywatele byli w zderzeniu z państwem Platformy, kiedy państwo Platformy wchodziło do tygodnika "Wprost", kiedy państwo Platformy wyrzucało tysiące warszawiaków na bruk w wyniku dzikiej reprywatyzacji, kiedy państwo Platformy wchodziło rano do młodego człowieka, który prowadził stronę Antykomor.pl lub wysyłało na Uniwersytet Jagielloński kontrolę, dlatego że ktoś napisał pracę magisterską taką, a nie inną...
I wtedy działała opozycja - Prawo i Sprawiedliwość. To co robiła opozycja wtedy, było haniebne?
Nie robiliśmy tego w takich przypadkach i tak koniunkturalnie. Mam wrażenie, że wtedy trzeba było bronić pewnych spraw.
A teraz jest inaczej, bo Prawo i Sprawiedliwość jest po drugiej stronie? Panie pośle, fakt, że opozycja pomogła kierowcy znaleźć adwokata, to jest haniebne?
Nie, niech pomagają, mam nadzieję, że pomogą też tysiącom warszawiaków, którzy zostali wyrzuceni ze swoich mieszkań, że im też pomogą w znalezieniu adwokata.
Ojciec kierowcy, pewnie pan to słyszał, skarżył się, że nikt z Prawa i Sprawiedliwości nie zaoferował takiej pomocy i dlatego poprosił posła Nowoczesnej o wsparcie.
Ja mówię o czymś innym, o czymś takim, że dzisiaj ten młody człowiek nie został ani aresztowany ani zatrzymany. Nie wpadła do niego nad ranem policja ani Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Ale szef MSWiA już powiedział, że ten człowiek jest winny.
Tylko relacjonował...
Cytat: Winny był kierowca fiata.
Relacjonował to, co przekazała policja.
Panie pośle...
Panie redaktorze...
Panie pośle...
Panie redaktorze...
Panie pośle...
O winie zdecyduje sąd.
Szkoda, że tego wtedy szef MSWiA nie powiedział.
Ja w tej sprawie unikam kategorycznych sądów, bo to co jest pewne to tylko to, że zdarzył się ten nieszczęśliwy wypadek, dobrze że zakończył się bez ofiar śmiertelnych, a to kto jest winien, kto złamał przepisy lub nie dochował ostrożności, to zweryfikuje sąd.
Prawo i Sprawiedliwość chce teraz donosić do prokuratury na posłów Platformy w sprawie wypadku, a nie doniosło na polityków, którzy blokowali mównicę sejmową.
Ja uważam, że politycy powinni się ścierać na argumenty, na siłę argumentów a nie argument siły.
Czyli nie powinni składać na siebie doniesień do prokuratury?
Doniesienia do prokuratury powinny być ostatecznością, kiedy faktycznie jest uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa...
Czyli to jest zły pomysł marszałka Terleckiego, żeby donosić na posłów Platformy?
Kiedy w inny sposób nie można wyegzekwować prawa, na przykład jeśli chodzi o okupowanie mównicy, to te złamanie regulaminu Sejmu można wyegzekwować skutecznie w inny sposób, na przykład nałożyć kary finansowe.
Tyle, panie pośle, że pan prezes Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej mówił, że to było przestępstwo zapisane w kodeksie karnym, w rozdziale: przestępstwa przeciwko państwu. Podawał paragrafy. Robił dokładnie to samo, co szef MSWiA wtedy.
No, podawał paragrafy, z tytułu których ewentualnie można się zastanowić, czy zostały one naruszone.
Tak, była mowa o więzieniu.
Tylko wie pan, na końcu będzie tak, że z jednej strony prokuratura będzie się tym zajmować naście miesięcy, potem sąd będzie się zajmował kolejnych kilka lat, w międzyczasie posłowie PO zrobią z siebie męczenników i będą latać po Sejmie z pastą do zębów i szczoteczką, mówiąc że za chwilę będą pewnie aresztowani, a za kilka lat, na koniec pewnie, znając nasze sądy, to sądy uniewinnią ich i powiedzą, że to była albo niska szkodliwość społeczna czynu albo działali w stanie wyższej konieczności, więc... A kwestia regulaminowa: można ja rozstrzygnąć dość szybko, prezydium Sejmu nakłada karę za złamanie regulaminu, raz ciach ciach... No i niech teraz któryś z posłów PO zacznie biadolić, że dostał 500 czy 1000 złotych kary, chyba byłby wyśmiany...
Panie pośle, słyszał pan o tym, że Donald Tusk ma zostać objęty Europejskim Nakazem Aresztowania?
Nic mi o tym nie wiadomo.
"Financial Times" pisze, że Jarosław Kaczyński sugerował taki scenariusz w rozmowie z Angelą Merkel.
Tylko że tam, z tego co słyszę, to są w zasadzie takiej - nie chcę powiedzieć, że bazarowej, czy magla: że jedna pani drugiej pani coś tam powiedziała, że gdzieś coś usłyszała, ktoś gdzieś usłyszał, ktoś gdzieś zrelacjonował... Jeden dyplomata, drugi... Coś takiego...
Czyli nie ma nic na rzeczy?
Ja nie słyszałem o czymś takim, żeby akurat w jakiś sposób Donald Tusk był zagrożony Europejskim Nakazem Aresztowania.
To pozwolę panu trochę przypomnieć pewne rzeczy. Po rozmowie z Angelą Merkel pan prof. Legutko, europoseł PiS mówił, że wobec Donalda Tuska toczą się różne postępowania, w których może być jakaś jego odpowiedzialność: polityczna, prawna, karna.
Ja słyszałem tylko o kwestiach chyba związanych z katastrofą smoleńską czy z aferą Amber Gold, gdzie pewnie będzie badane też zachowanie czy rola Donalda Tuska, ale wydaje mi się, że...
Ale czy są postępowania...
Ale wydaje mi się, że w tej chwili, jeśli są jakieś śledztwa, to w sprawie, a nie przeciwko komuś...
No właśnie, czy są postępowania wobec Donalda Tuska? Jakiekolwiek?
Panie redaktorze, to trzeba pytać ministra sprawiedliwości albo lepiej Prokuratora Generalnego, żeby wiedział... Bo ja nie mam wiedzy, jakie postępowania się toczą w kilkudziesięciu prokuraturach w Polsce.
Ale są politycy PiS-u, którzy o tej odpowiedzialności karnej mówią dość chętnie i ochoczo. Np., gdy Ewa Kopacz mówi, że Donald Tusk wystartuje w wyborach prezydenckich, Krystyna Pawłowicz - pani profesor, poseł - pyta w portalu społecznościowym: "Ale jak z celi prowadzić kampanię wyborczą"?
Z celi ciężko, chociaż zdarzały się przypadki.
To skąd poseł Pawłowicz wie, że Tusk trafi do celi?
Ja nie wiem. Wiem na przykład, że Donald Tusk ponosi odpowiedzialność polityczną za 8 lat rządów, czy 7, kiedy był premierem, za liczne błędy czy zaniechania.
Ale to jest zupełnie coś innego, odpowiedzialność polityczna a nie karna.
Najlepiej gdyby był z tej odpowiedzialności rozliczany, natomiast jeśli miałby być rozliczany z jakiś spraw karnych, to musi być odpowiedni materiał dowodowy zrobiony przez prokuraturę. Ja nic o czymś takim nie wiem. Jeśli posłowie coś wiedzą, to proszę się ich pytać. Aczkolwiek jeśli jak chodzi o aferę Amber Gold to na pewno będzie musiał zeznawać przed komisją śledczą. Jest kilka ważnych pytań.
To jest inna sytuacja, pan dobrze to wie. Ajax Amsterdam znów w Warszawie. Pan będzie dzisiaj na stadionie?
Może uda się wybrać jeszcze.
Pan nie wie jeszcze, czy idzie na ten mecz?
No idę, idę.
A będzie pan! To jak będzie wynik?
Nie miałbym nic przeciwko temu, żeby mecz się zakończył takim wynikiem jak wczoraj Bayern Monachium - Arsenal Londyn. 5:1, no ale gdyby Legia nie straciła bramki, a strzeliła ze dwie, to też byłby dobry wynik. 2:0 na przykład to jest dobry zadatek na Amsterdam.