"Jeżeli ktoś w Polsce mówi o zbrodni wołyńskiej, która była ludobójstwem (…) to pierwsza sprawa, której trzeba oczekiwać od każdego polityka, to empatii" – powiedział w Popołudniowej rozmowie RMF FM Paweł Kowal, nawiązując do głośno komentowanej wypowiedzi ukraińskiego ministra spraw zagranicznych Dmytro Kułeby, który porównał wydarzenia z Wołynia do akcji "Wisła". "Ta sprawa wymaga od każdego polityka, by powiedzieć: Nie, nigdy się nie zgadzam na takie metody walki" - dodał gość Piotra Salaka.
Ona nie miała związku ze zbrodnią wołyńską. Akcja "Wisła" była po prostu częścią polityki Stalina (...) została potępiona przez Senat w 1989 r. - wskazywał w RMF FM poseł Koalicji Obywatelskiej, a zarazem szef sejmowej komisji spraw zagranicznych i pełnomocnik rządu ds. odbudowy Ukrainy.
Czy wie to minister spraw zagranicznych Ukrainy? - pytał Piotr Salak.
Kiedy rozmawiam z Ukraińcami, podkreślam to - akcja "Wisła" była zbrodnią komunistyczną - powiedział Kowal, zaznaczając, że woli wypowiadać się jedynie we własnym imieniu.