"Już w tym roku mamy wzrost cen gazu na poziomie 200 procent, a wzrost cen energii energetycznej na poziomie 70 procent. To się nakłada m.in. na koszty działania przedsiębiorstwa komunikacyjnego, koszty funkcjonowania szkół, które trzeba ogrzewać" - mówi w Popołudniowej rozmowie w RMF FM prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak. I dodaje: "To co mnie bardziej niepokoi, to kwestia energii cieplnej. Według informacji uzyskanych od podmiotu zaopatrującego w ciepło 60 proc. mieszkań w Poznaniu - brakuje 5 mln ton węgla”. Pytany o to, na co powinni przygotować się mieszkańcy Poznania, gość Pawła Balinowskiego odpowiada: "Jeśli rosną ceny energii, to musimy albo ciąć koszty, czyli np. siatkę połączeń albo musimy przymierzyć się do wzrostu cen biletów". Jaśkowiak zapewnia: „Dla nas najbardziej istotne jest to, by wzrost cen, który dotyczy biletów rocznych, miesięcznych - był jak najmniejszy".
Mam wątpliwości co do intencji. (...) To ma oczywiście cele polityczne, ale potrafię przyjąć racjonalne argumenty, że kumulacja wyborów w jednym czasie nie będzie łatwa w zakresie organizacji, która spoczywa na samorządach - mówi prezydent Poznania pytany o pomysł Prawa i Sprawiedliwości dotyczący przesunięcia terminu przyszłorocznych wyborów samorządowych. Na co wykorzysta ewentualne dodatkowe miesiące w fotelu prezydenta? Będę oczywiście ciężko pracować, trzeba będzie podejmować trudne decyzje. Bo następny rok będzie bardzo trudny - nie tylko w zakresie wzrostu cen energii, ale też żywności.
Prezydent Poznania wyjaśnił, że 70. proc. podwyżka cen energii elektrycznej, to dla miasta 40 mln zł więcej wydane na prąd. Dla samorządowca oznacza to spore cięcia w zakresie np. sportu i kultury. Jacek Jaśkowiak dodał także, że dodatkowym i niespodziewanym obciążeniem dla budżetu Poznania był kryzys uchodźczy, związany z wojną w Ukrainie. "Musimy pomóc tym Ukrainkom z dziećmi, które do nas dotarły. W Poznaniu, który ma 540 tys. mieszkańców, mamy według danych operatora telefonii komórkowej 101 tys. migrantów. Musimy przygotować szkoły dla dzieci i pracę dla tych kobiet" - powiedział gość Popołudniowej rozmowy w RMF FM.
Paweł Balinowski zapytał również, czy mieszkańcom Poznania grożą problemy związane z ogrzewaniem mieszkań w sezonie jesienno-zimowym. "Obawiam się wręcz, że może być problem z dostawą ciepła. Brakuje już 5 mln ton węgla, to jest 10 proc, więc grożą nam wyłączenia" - powiedział prezydent Poznania. Dodał, że można namawiać mieszkańców do obniżania temperatur w mieszkaniach, a to "będzie to z korzyścią dla klimatu".