„Do tej pory w Zjednoczonej Prawicy trwa walka pod dywanem, ale widać, że ten dywan okazuje się za mały i te walki frakcyjne – bardzo brutalne, bardzo ostre, bardzo upublicznianie - wychodzą już na zewnątrz (…). To są wszystko spekulacje, ale sądzę, że wymiana premiera jest planowana raczej po ciężkiej zimie, kiedy ludzie będą naprawdę zniechęceni do PiS-u i wtedy, żeby poprawić notowania, trzeba kogoś poświęcić jako kozła ofiarnego” – w ten sposób Tomasz Grodzki komentował w Popołudniowej rozmowie w RMF FM doniesienia o tym, że prawdopodobnie w piątek dojdzie do rozstrzygającej konfrontacji premiera z partyjnymi przeciwnikami. Według nieoficjalnych informacji reportera RMF FM Rocha Kowalskiego, właśnie wtedy ma się zebrać Komitet Polityczny PiS.
Na antenie RMF FM został poruszony też temat otwarcia Baltic Pipe. To jest bardzo ważny dzień, bo to jest finalizacja czegoś, co się zaczęło w 2000 roku, kiedy premier Jerzy Buzek i ówczesny premier Danii, a teraz sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg, podpisali pierwsze porozumienie. Ta budowa szła trudno, bo trzeba było pokonać opór obrońców środowiska w Danii, bo cały Półwysep Jutlandzki został - że tak powiem - przekopany. Okazuje się, że te wizje roztoczone 22 lata temu w tej chwili się finalizują i to jest dla Polski dobra wiadomość, bo dywersyfikacja źródeł kopalin czy energii zawsze była celem rządu czy Jerzego Buzka, czy Donalda Tuska - mówił marszałek Senatu.
Dopytywany o to, czy tej inwestycji nie dało się zakończyć wcześniej, odpowiedział: Jest kończona zgodnie z zawartymi umowami. Ona - ta rura - jest kończona o czasie. Pytanie kiedy osiągnie pełną przepustowość, bo na razie jest to rura, która będzie wypełniana powoli, na początku 20 proc. (...).
Paweł Balinowski pytał też swojego gościa o rozliczenie z czasów współpracy z Prawem i Sprawiedliwością Jarosława Gowina. Rozliczenie niekoniecznie oznacza prokuratora. Ale też proszę nie oczekiwać, że raptem powiemy, że cieszymy się, że marnotrawny syn wrócił, witamy go z otwartymi ramionami. Tak nie jest.