Policja zatrzymała 17 chuliganów, którzy zaatakowali ochroniarzy podczas wczorajszych derbów Warszawy rozegranych na stadionie przy ul. Łazienkowskiej. Co ciekawe, do starć pseudokibiców doszło mimo, że na stadionie Legii nie było fanów drugiego stołecznego klubu.

Siedemnaście zatrzymanych osób to chuligani, którzy - według policji - naruszyli nietykalność cielesną klubowych ochroniarzy. W trakcie meczu Legii z Polonią grupa agresywnych kibiców zaczęła bójki z ochroną obiektu. Organizatorzy imprezy wezwali na stadion policję, bo nie dawali sobie rady z uspokojeniem tłumu.

Funkcjonariusze użyli broni gładkolufowej, ale oddali z niej jedynie salwę ostrzegawczą. Wtedy pseudokibice wycofali się na trybuny.

Teraz trwa analiza filmów z kamer stadionowego monitoringu. Co ciekawe, do starć doszło mimo że na meczu derbowym nie było kibiców Polonii Warszawa. Nie wpuszczono ich na stadion Legii obawiając się o bezpieczeństwo.

Mecze podwyższonego ryzyka


O tym, że wszystkie spotkania, jakie Legia Warszawa rozegra w rundzie jesiennej, są meczami podwyższonego ryzyka, mówiło się już w lipcu. Decyzję w tej sprawie podjął wojewoda mazowiecki po uzyskaniu opinii stołecznej policji. W praktyce oznacza to, że wszystkie mecze, które Legia rozgrywa na stadionie przy Łazienkowskiej w Warszawie, zabezpiecza blisko dwa razy więcej służb porządkowych niż dotychczas. Dla klubu oznacza to dodatkowe wydatki.

Ewa Gawor z Biura Bezpieczeństwa stołecznego Ratusza podkreśla, że miejskie władze będą bacznie przyglądać się pracy tych służb. Jaki jest nadzór i kontrola nad tzw. Żyletą. Rzeczywiście jest to część obiektu, na którą boją się wchodzić służby porządkowe albo boją się podejmować interwencje - przyznaje.

Wpływ na decyzję wojewody mazowieckiego miało między innymi odpalanie rac podczas meczów i rzucanie ich na murawę. Już w lipcu zapowiedziano, że jeśli podobne incydenty będą się powtarzać, "żyleta", czyli trybuna północna, może zostać zamknięta. W ostateczności zaś mecze Legii będą rozgrywane bez udziału publiczności. Decyzję w tej sprawie po każdym meczu będzie podejmował wojewoda.

Justyna Satora