KGHM nie zrezygnuje ze sponsorowania klubu Zagłębie Lubin – dowiedziała się reporterka RMF FM Barbara Zielińska od rzecznika prasowego Polskiej Miedzi, właściciela klubu. Dowody na korupcję Zagłębia Lubin zebrała prokuratura.
To nie była dobra decyzja, bo zbyt dużo zainwestowano w klub, żeby teraz się z niego wycofywać. Trzeba było przeczekać kryzys - tak w KGHM nieoficjalnie komentuje się decyzję Krzysztofa Klickiego, właściciela pierwszoligowego Kolportera Korony Kielce, który wczoraj wycofał się ze sponsorowania klubu.
Oficjalnie władze KGHM mówią tylko o swoim klubie – Zagłębiu Lubin. Klub jest w 100 proc. własnością miedziowego koncernu. Nielogicznym byłaby więc rezygnacja z klubu, który przynosi zyski i który ma jeden z większych budżetów w Polsce.
To wszystko nie zmienia faktu, że Zagłębie Lubin zamieszane jest w aferę korupcyjną. Dowody na to zebrała prokuratura. Chodzi najprawdopodobniej o 9 meczów, które zostały kupione przez Zagłębie Lubin. Co ciekawe, rzecznik klubu powiedział: Jesteśmy przeciwni korupcji w jakiejkolwiek formie oraz to, że klub jest za karaniem, ale adekwatnym do przewinienia.
Zagłębie nie zgadza się na kary, jakie zostały nałożone wcześniej na klub, a więc degradację i 100 tysięcy złotych grzywny. Arka Gdynia kupiła więcej meczów i dostała łagodniejszą karę. Potrzebny jest więc taryfikator kar - powiedział rzecznik Jan Wierzbicki. Tym samym ci, którzy są przeciwni łapówkom, chcą jej cichej legalizacji.