Wisła Kraków wygrała sparingowy mecz z Wolfsburgiem 2:1. Decydująca okazała się niezwykła bramka strzelona przez Sarkiego.

W 64. minucie Nigeryjczyk dopadł do bezpańskiej piłki, uderzył ją z ponad 20 metrów bez przyjęcia i tym samym zapewnił zwycięstwo ekipie z polskiej Ekstraklasy.

W pierwszej połowie zdecydowaną przewagę miał zespół grający w niemieckiej ekstraklasie. Już w 5. min mogło być 0:1, ale Michał Miśkiewicz z trudem obronił strzał Diego. Z kolei tuż przed przerwą, po akcji Patryka Małeckiego z Gordanem Bunozą, Emmanuel Sarki powinien skończył trafieniem do siatki, ale z bliska spudłował.

Kilkadziesiąt sekund po wznowieniu gry lewym skrzydłem zaatakował Wilde-Donald Guerrier, wbiegł w pole karne VfL Wolfsburg i umieścił piłkę w bramce. Niemiecka drużyna zdołała wyrównać w 63. min za sprawą Slobodana Medojevica, ale po golu Sarkiego nie była w stanie ponownie doprowadzić do remisu.

Cieszę się, że doszło do tego spotkania. Na pewno mecz z takim przeciwnikiem był bardziej korzystny niż sparing z drużyną z niższej ligi. Zarówno Arkadiuszowi Głowackiego, jak i Emmanuelowi Sarkiemu nic poważnego się nie stało. Zeszli, gdyż doznali lekkich urazów
- mówił po meczu trener Wisły Franciszek Smuda.