Zadanie było bardzo trudne, ale udało się! Wisła Kraków pod wodzą nowego trenera pokonała w Salonikach Iraklis 2:0, odrobiła straty z pierwszego przegranego meczu i awansowała do fazy grupowej Pucharu UEFA.
Pierwsze spotkanie krakowianie przegrali 0:1 - w związku z tym gol Mijailovicia w doliczonym czasie gry oznaczał dogrywkę. W 9. minucie dogrywki bramkę dla Wisły strzelił natomiast Mauro Cantoro. Wiślacy prowadzenia nie oddali i cieszą się z wejścia do fazy grupowej Pucharu UEFA.
Początek spotkania nie zwiastował korzystnego dla Wisły wyniku – krakowianie musieli wszak odrobić bramkę, straconą dwa tygodnie wcześniej na stadionie przy Reymonta. W czasie pierwszych 45 minut „Biała Gwiazda” tylko dwa razy zagroziła bramce Iraklisu.
Sytuacja zmieniła się po przerwie, kiedy wiślacy zaatakowali. Bramce zagrażali głównie Paulista i Cantoro, jednak gospodarze bronili się i wydawało się, że dowiozą korzystny dla siebie wynik do końca spotkania. Nadzieję przyniosła krakowianom bramka Mijailovicia. Dogrywka była już tylko popisem Wisły. Dzieła dopełnił Cantoro, który wykorzystał idealne wyłożenie piłki przez Piotra Brożka i umieścił piłkę w bramce Iraklisu.
Mecz był serią dobrych decyzji nowego trenera „Białej Gwiazdy”, Dragomira Okuki. Serb wystawił w bramce Wisły Rumuna Emiliana Dolhę, który wcześniej bardzo dobrze zaprezentował się w meczach ekstraklasy. Trener zdecydował tez, by posadzić na ławce rezerwowych Radowanovicia i zastąpić go Paulistą. Brazylijczyk z kolei grał bardzo dobrze, zwłaszcza w dogrywce, kiedy podrywał kolegów do walki.