Niezapomniana wakacyjna przygoda, a może oryginalne zaręczyny, ewentualnie prezent na 18. lub 88. urodziny? Każdy, naprawdę każdy może zrealizować swoje marzenie o lataniu. Wystarczy odrobina odwagi, kilkadziesiąt minut szkolenia i kilkaset złotych. "Nie trzeba być specjalistą, my zapewnimy atrakcję i weźmiemy na swoje barki bezpieczeństwo swoje i pasażera" - mówi Piotr Dziergas ze Szkoły Spadochronowej "Skoczek" w Nowym Targu. W kolejnej odsłonie cyklu Twoje Sportowe Wakacje w RMF FM przyglądamy się skokom ze spadochronem.
Każdy, kto jest w miarę sprawny i zdrowy może skakać na spadochronie tandemowym. Spada się wtedy przypiętym do instruktora, którego nazywa się tandem pilotem. On z kolei przypięty jest do specjalnego spadochronu, który jest większy od normalnego, bo musi udźwignąć ciężar i pilota, i pasażera. Razem wyskakują z wysokości czterech kilometrów i spadają z prędkością przekraczającą 200 km na godzinę ponad dwa kilometry. Potem pilot otwiera spadochron i lecą jeszcze razem kilka minut, a pasażer może nie tylko podziwiać widoki, ale nawet posterować spadochronem. Jak zapewnić sobie taką atrakcję?
Najpierw trzeba znaleźć odpowiednia szkołę spadochronową. Tam wypełnia się specjalną ankietę, w której trzeba opisać stan swojego zdrowia. jeśli nie będzie przeciwwskazań, można przejść do krótkiego instruktarzu i treningu. Instruktor ubierze w specjalny kombinezon, który chroni nie tylko przed ubrudzeniem i otarciami w czasie lądowania, ale także zimnem panującym na wysokości 4000 metrów. Zapina w uprząż i omawia poszczególne fazy lotu - wygięcie w łuk w czasie wyskoku, rozłożenie rąk i szarpniecie po otwarciu spadochronu.
Najważniejszą częścią skoku jest lądowanie. Choć na początku na pewno będzie ono bardzo nerwowe, to ciężko opisać uczucie, kiedy zbliżamy się do ziemi z prędkością 200 km na godzinę, a pęd powietrza żłobi w policzkach głębokie fałdy i powoduje, ze usta same składają się do uśmiechu.