Juvenia Kraków pokonała na swoim stadionie mistrza Polski - Ogniwo Sopot 36:22. Pojedynek "Smoków" z ekipą z północy Polski zapowiadano jako hit 7. kolejki Ekstraligi i tak też było w Krakowie - nadkomplet kibiców na kameralnym obiekcie przy Błoniach, bardzo zacięty mecz i historyczne zwycięstwo Juvenii!

Ale ta "Niedziela z rugby" zaczynała się od pikniku, podczas którego rywalizowali najmłodsi - i to jest właśnie siła rugby w Krakowie. Siła, którą potwierdziło w ostatnim sezonie 6 medali młodych zawodników klubu, w różnych kategoriach rugby kobiet i mężczyzn. Zaczyna się od najmłodszych...

Dla tych młodych zawodników ogromnym przeżyciem była wczoraj możliwość wyprowadzania obu drużyn na boisko. Mistrzów Polski - Ogniwo Sopot i rewelację rozgrywek Ekstraligi - ich klub - Juvenia Kraków.

Przez pierwsze 10 minut meczu zdecydowaną przewagę miała Juvenia, która jednak nie zdołała się przedrzeć na pole punktowe rywala. Po tym okresie inicjatywę przejęli sopocianie, którzy prowadzili 15:0. Jednak po dwóch kopach z rzutów karnych Artura Bryla było 6:15. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy Jonathan O’Neil zdobył pierwsze przyłożenie dla "Smoków", zaś świetnie dysponowany Bryl pewnie podwyższył. Do przerwy było 13:15, ale szybko po wznowieniu gry Juvenia znowu przyłożyła i podwyższyła. Gdy było 23:15, bardzo widowiskową akcję przeprowadził Frans Botha. Jeden z zawodników z RPA grający w drużynie ze stolicy Małopolski - przechwycił piłkę nieopodal własnego pola punktowego i po szarży lewym skrzydłem zdobył pięć punktów.

Tak naprawę dopisało wszystko: pogoda, kibice i główni aktorzy tego wydarzenia, czyli zawodnicy. Dziś pokazali na boisku najlepsze swoje umiejętności. Mecz był naprawdę na wysokim poziomie i po nim możemy potwierdzić, że był to hit kolejki - podsumował spotkanie trener krakowian Konrad Jarosz.

W pozostałych dwóch meczach ekstraligi Skra Warszawa efektownie pokonała Arkę Gdynia 71:14, zaś Budowlani Lublin ulegli Pogoni Siedlce 8:30. Z kolei siedem spotkań i siedem zwycięstw - taki bilans w ekstralidze ma Master Pharm Rugby. Łodzianie w weekend byli lepsi od Orkana Sochaczew 35:14 i są liderem tabeli.

Mecz Juvenii rozpoczynał się wczoraj bezpośrednio po spotkaniu Pucharu Świata, w którym RPA wygrało z gospodarzami Japonią 26:3. W kolejnej rundzie "Springboksi" zmierzą się z Walią. Drugą parę półfinałową tworzą Anglia i broniąca tytułu Nowa Zelandia. Półfinały zaplanowano na 26 i 27 października, spotkanie o trzecie miejsce odbędzie się 1 listopada, a finał dzień później w Jokohamie.

Co o szansach RPA mówią zawodnicy Juvenii właśnie z Republiki Południowej Afryki - klubu Naka Bulll z Pretorii  i pomagający szkoleniowcom klubu trener Conrad Boschof  z południowoafrykańskiego zespołu Tuks? Tuż po meczu rozmawiał z nimi Tomasz Staniszewski:

Frans Botha ma nadzieję na powtórkę finału z 1995 roku, gdy RPA było gospodarzem Pucharu Świata i ten puchar wygrało - piękna historia w ponurym świecie z apartheidem w tle... Nowa Zelandia wtedy była drużyną uznawaną za jedną z najlepszych w historii. All Blacks rozprawili się po drodze do finału z Irlandią wygrywając 43-19, Walią 34-9, Japonię zdemolowali 145-17, co było międzynarodowym rekordem. W ćwierćfinale poległa Szkocja ulegając 30-48, a w półfinale Anglia wynikiem 29-45. Największym zagrożeniem dla przeciwników był maoryski gigant, uznawany za najlepszego zawodnika na świecie - Jonah Lomu. Nikt nie dawał cienia szansy drużynie z RPA. A potem sam Nelson Mandela wręczał Puchar Świata Francois Pienaarowi.

Opracowanie: