Alessandro Della Valle, który we wtorkowym meczu eliminacji MŚ 2014 z Polską zdobył jedyną bramkę dla San Marino, został przywitany w pracy jak bohater narodowy. "To było dziwne" - przyznał później Della Valle, który na co dzień pracuje w biurze firmy sprzedającej ceramikę. Mecz zakończył się zwycięstwem biało-czerwonych 5:1.

San Marino nigdy jeszcze nie wygrało meczu eliminacyjnego, a w towarzyskich spotkaniach zdołało pokonać jedynie Liechtenstein (1:0) w 2004 roku. Od prawie pięciu lat reprezentacji tego kraju nie udało się też strzelić gola w meczu o punkty. Strzelcem poprzedniej bramki w takim spotkaniu był Andy Selva, który 11 października 2008 roku pokonał bramkarza reprezentacji Słowacji (1:3).

Już sama gra w pojedynku, w którym nasza drużyna zdobywa bramkę, jest czymś niesamowitym. A bycie obrońcą i wpisanie się na listę strzelców to już po prostu coś niewyobrażalnego - komentował autor wyrównującego (na 1:1) gola dla San Marino.

Alan Gasperoni, który społecznie pełni funkcję rzecznika prasowego reprezentacji San Marino, podkreślał z kolei, że w meczu z Polską grał tylko jeden zawodowy piłkarz - Mirko Palazzi. Zawodnik występuje na co dzień w czwartoligowym klubie AC Rimini.

(edbie)