"To miał być najłatwiejszy mecz mistrzostw, ale zdarzył nam się słabszy dzień. Na szczęście właśnie z Australią, a nie z inną drużyną" - mówi w rozmowie z RMF FM obrońca hokejowej reprezentacji Polski Mateusz Rompkowski po wygranym 5:3 spotkaniu z Australią na MŚ Dywizji IB. "W szatni powiedzieliśmy sobie parę ostrzejszych słów. Każdy wie, jakie błędy popełnił" - przyznaje.
Mecz z Australią był zdecydowanie najsłabszym w wykonaniu Polaków na mistrzostwach w Krynicy. Było to o tyle zaskakujące, że zespół z Antypodów jest najsłabszym w turnieju - w tabeli zajmuje ostatnie miejsce z zerowym dorobkiem punktowym. Dla podopiecznych Wiktora Pysza miał to więc być najłatwiejszy mecz - okazał się najtrudniejszym.
Pytany o tę słabszą dyspozycję, Mateusz Rompkowski podkreśla, że drużynie dało się już we znaki zmęczenie. To był już nasz czwarty mecz na tych mistrzostwach. Poza tym mimo wszystko ciężko jest się zmobilizować na 100 procent przeciwko takiej drużynie. Ale staraliśmy się, choć jakoś nam to wszystko nie wychodziło tak, jak byśmy tego chcieli - mówi.
W szatni powiedzieliśmy sobie parę ostrzejszych słów - przyznaje nasz obrońca. Każdy wie, jakie błędy popełnił, i na pewno będzie chciał je wyeliminować. Powiedzieliśmy też sobie, żeby jak najszybciej zapomnieć o tym meczu, myśleć już o następnym spotkaniu i dobrze się przed nim nastawić - podkreśla.
Najważniejsze jest, że wygraliśmy - dodaje z kolei bramkarz reprezentacji Przemysław Odrobny, któremu trener pozwolił wczoraj odpocząć. Czy to było w trochę gorszym stylu czy lepszym - to nie ma teraz znaczenia, bo wszystko zależy od ostatniego meczu z Koreą Południową - podkreśla.
Faktycznie, najważniejszy sprawdzian podopieczni Wiktora Pysza mają dopiero przed sobą. Jutro wieczorem zmierzą się z reprezentacją Korei Południowej, która podobnie jak biało-czerwoni nie przegrała dotąd w Krynicy żadnego meczu. Jak mówi Odrobny, dzisiaj nasi reprezentanci ogólnie omówią z trenerem taktykę na to spotkanie, szczegóły będą dopięte jutro: Takie ostatnie szlify będą przed samym meczem, przed samym wyjściem na lód.
Piątek jest na mistrzostwach świata dniem wolnym. Mamy nadzieję, że odpoczynek zadziała na naszą korzyść, złapiemy trochę oddechu i w sobotę wyjdziemy na mecz przygotowani tak samo, a może nawet lepiej niż na trzy pierwsze spotkania - podkreśla Odrobny.
Tego należałoby naszym hokeistom życzyć. Pierwsze spotkanie mistrzostw, z Litwą, wygrali 9:0, Rumunię rozgromili 10:0, a Holandię pokonali 5:1.