Jeden z najlepszych polskich piłkarzy Robert Lewandowski będzie od przyszłego sezonu zawodnikiem Bayernu Monachium. Chwalonego w Europie napastnika chciały pozyskać także inne kluby, ale ostatecznie z Borussii Dortmund przeniesie się do Bawarii.
Choć ubiegły sezon był najlepszym w karierze 25-letniego piłkarza, nie udało mu się zdobyć żadnego trofeum. W ostatnich kolejkach niemieckiej ekstraklasy stracił też prowadzenie w klasyfikacji strzelców. Ostatecznie 25 goli - o jednego więcej od Polaka - strzelił Stefan Kiessling z Bayeru Leverkusen.
Lewandowski trafiał za to w 12 kolejnych spotkaniach ligowych, co jest drugą najlepszą serią w historii rozgrywek. Rekordzistą jest Gerd Mueller z golami w 16 meczach z rzędu.
Dobrze wiodło mu się również w Lidze Mistrzów. Najbardziej wyróżnił się w półfinałowym starciu z Realem Madryt, które Borussia wygrała 4:1, a Polak zdobył wszystkie bramki dla gospodarzy. Rozgrywki zakończył na drugim miejscu w klasyfikacji strzelców z 10 bramkami - o dwie więcej miał Portugalczyk Cristiano Ronaldo.
BVB nie wywalczyła jednak tytułu, bowiem uległa w finale 1:2 nowemu pracodawcy polskiego napastnika - Bayernowi.
W trwającym sezonie Polak również imponuje formą. Jest najskuteczniejszym piłkarzem Bundesligi z 11 trafieniami (tyle samo ma Kolumbijczyk Adrian Ramos z Herthy Berlin), ale jego drużyna jest dopiero czwarta w tabeli. Na półmetku sezonu ma 32 punkty i do prowadzącego Bayernu traci już 12.
Reprezentantowi Polski słabiej idzie w meczach drużyny narodowej. Przez ponad 900 minut, od spotkania otwierającego Euro 2012 z Grecją (1:1), nie mógł zdobyć bramki, a niemoc strzelecką przełamał dopiero przeciwko San Marino (5:0), wykorzystując dwa rzuty karne.
W styczniu 2009 roku Lewandowski został uznany przez brytyjski "Times" jednym z 50 najbardziej obiecujących piłkarzy świata poniżej 23 lat.
Szybko udowodnił, że wybór był nieprzypadkowy, a z każdym kolejnym sezonem wspinał się w hierarchii najbardziej utalentowanych piłkarzy świata. Napastnik, który w 2006 roku kosztował Znicz Pruszków pięć tysięcy złotych (wcześniej grał w rezerwach Legii), w czerwcu 2010 roku przeszedł z Lecha Poznań do Borussii za 4,5 mln euro. Wtedy wydawało się, że "Kolejorz" zrobił świetny interes, ale jak dziś wiadomo, że jeszcze lepiej wyszli na tym Niemcy. Obecnie Lewandowski jest wart kilka razy więcej.
Z BVB wywalczył dwa razy mistrzostwo kraju, raz Puchar Niemiec, tytuł najlepszego piłkarza Bundesligi.
Ojciec Lewandowskiego był judoką, grał również w piłkę w Hutniku Warszawa. Z kolei mama była siatkarką w pierwszej lidze, w barwach AZS Warszawa. O wizerunek napastnika Borussii rywalizują największe firmy świata - piłkarz reklamuje m.in. napoje gazowane i maszynki do golenia. A to dopiero początek...
W czasie, gdy pracowałem w Zniczu, miałem do dyspozycji dwóch obiecujących graczy w ofensywie - Bartosza Wiśniewskiego i Roberta Lewandowskiego. Bardziej uniwersalny był Wiśniewski, więcej biegał, zresztą grał również na boku pomocy. Lewandowski był z kolei skuteczniejszy. Można powiedzieć, że szli "łeb w łeb". Wiśniewskiego ściągnąłem do Płocka, gdy prowadziłem Wisłę. Tam się zagubił, zresztą ja również. Obaj nie daliśmy rady. Lewandowskiego też chciałem sprowadzić. Może dobrze, że nie przeszedł wtedy do mnie, do Wisły? Mógłby się tam zmarnować, podobnie jak wielu innych piłkarzy - mówił trener Korony Kielce Leszek Ojrzyński, który pracował z Lewandowskim w Zniczu Pruszków.
Miło, że w swojej pracy trenerskiej trafiłem na Roberta, teraz mam co wspominać. To fajny, pracowity człowiek, ale kto by się wówczas spodziewał, że zajdzie tak daleko... On się rozwija nawet nie co sezon, ale co mecz! Błyskawicznie idzie do przodu. Aż boję się myśleć, co będzie dalej - dodał Ojrzyński.
W drużynie narodowej Lewandowski debiutował 10 września 2008 roku w wygranym 2:0 wyjazdowym spotkaniu eliminacji MŚ 2010 z... San Marino. Jak w wielu innych inauguracyjnych występach, zdobył bramkę. Do tej pory koszulkę z orzełkiem założył 60 razy (od 19 listopada jest członkiem Klubu Wybitnego Reprezentanta) i uzyskał 17 goli.
(jad)