Borussia Dortmund po zdobyciu drugiego z rzędu mistrzostwa Niemiec chce zakończyć sezon mocnym akordem i zdobyć także Puchar Niemiec. W finale rozgrywek zespół Jurgena Kloppa zmierzy się... oczywiście z Bayernem Monachium.
Zespół z Dortmundu, a wraz z nim trzech reprezentantów Polski, może przejść do historii, bo klub jeszcze nigdy nie zdobył dubletu. Teraz jest blisko, ale na stadionie Olimpijskim w Berlinie musi pokonać Bayern Monachium. Ostatni ligowy pojedynek tych drużyn, który rozstrzygnął gol Roberta Lewandowskiego, był wspaniałą reklamą futbolu. Bardzo szybkie tempo, poprzeczki, słupki, świetne sytuacje, zmarnowany karny. Kibice liczą, że dziś będzie podobnie.
W Monachium zaczynają już powoli mieć dość dominacji ekipy z Dortmundu. Najsłynniejszy i najbogatszy niemiecki klub przegrał cztery ostatnie pojedynki z Borussią. Dziś - o piąty triumf - mają zadbać między innymi Polacy - oprócz Lewandowskiego także Łukasz Piszczek i Jakub Błaszczykowski. Na ławce pozostanie z kolei uznawany za największy niemiecki talent Mario Goetze. Oczywiście, że zawsze pragnę grać, ale czasami trzeba uzbroić się w cierpliwość- tłumaczył młody pomocnik, którzy przez większość piłkarskiej wiosny leczył kontuzję.
Bayern do meczu przygotowywał się spokojnie, choć kibice pożegnali piłkarzy transparentem "Nie wracajcie do Monachium bez Pucharu". Co prawda Bawarczycy zbierają siły głównie na finał Ligi Mistrzów i pojedynek z Chelsea Londyn, ale finał krajowych rozgrywek ma dla nich ogromne znaczenie.
Dla Bayernu to 18. finał Pucharu Niemiec. Bawarczycy wygrali piętnaście z nich. Borussia ma na koncie dwa zwycięstwa. Poprzednio obie drużyny spotkały się w finale rozgrywek w 2008 roku. Borussia przegrała po dogrywce 1:2, a sędzia wyrzucił z boiska Błaszczykowskiego (za dwie żółte kartki).