Drużyna Pawła Janasa wygrała 2:0 z Łotwą w meczu eliminacyjnym mistrzostw Europy rozgrywanym na stadionie w Rydze. Bramki dla polskiej drużyny strzelili Mirosław Szymkowiak (36. minuta) i Tomasz Kłos (39. minuta).

Skład drużyny to była najpilniej strzeżona tajemnica trenera Pawła Janasa. Do końca wahał się nad pozycją prawego pomocnika. Pojawiły się pogłoski, że miałby nim zostać Tomasz Hajto. Nieoczekiwanie zajął ją Mariusz Lewandowski. Wyjściowa 11 wyglądała następująco: w bramce Dudek; w obronie, od lewej Ratajczyk, Bąk, Hajto i Kłos; w pomocy Krzynówek, Sobolewski, Szymkowiak i Lewandowski; atak to duet Żurawski i Kryszałowicz. Posłuchaj relacji reportera RMF Sebastiana Szczęsnego:

Zobacz relcję minuta po minucie na stronie www.interia.pl

Podopieczni Pawła Janasa zrewanżowali się Łotyszom za porażkę 0:1 w Warszawie i wciąż mają szansę na premiowane grą w barażach 2. miejsce w grupie 4. Teraz trzeba w środę wygrać w Chorzowie ze Szwecją.

Oba zespoły bardzo ofensywnie zagrały w I połowie, czego efektem były liczne sytuacje podbramkowe z obu stron. Między 6. a 7. minutą piłka dwukrotnie trafiała w słupki bramek na stadionie Skonto w Rydze.

Najpierw bliski szczęścia był Bleidelis, a chwilę później ładnie z rzutu wolnego strzelał Krzynówek. Nasi grali nieźle w formacjach ofensywnych, ale popełnili także sporo błędów w obronie i kilka razy musiał interweniować Dudek.

Prowadzenie dla biało-czerwonych zdobył w 34. minucie Szymkowiak, który - z 21 metrów z rzutu wolnego - mierzonym, technicznym strzałem w samo okienko pokonał Kolinkę.

Nasi poszli za przysłowiowym ciosem i wykorzystali następny stały fragment gry już cztery minuty później. Z wolnego z lewej strony piłkę w pole karne wrzucił popularny "Szymek", a Kłos uprzedził obrońców i głową skierował piłkę do siatki.

Na drugą odsłonę nasi rywale wyszli jakby bez wiary, a Polacy dość konsekwentnie starali się utrzymywać długo przy piłce i nie dopuszczać do groźnych sytuacji pod bramką Dudka.

Szanse gospodarzy na zmianę oblicza gry ostatecznie zostały pogrzebane w 59. minucie gry, kiedy to czerwoną kartkę za faul bez piłki na Lewandowskim otrzymał Laizans - strzelec jedynego gola z październikowego meczu na Łazienkowskiej.

Nasi utrzymali wygraną do końca i mimo nie najpiękniejszej gry uzyskali to, co się naprawdę liczy - trzy punkty za zwycięstwo. Inna sprawa, że w środę w Chorzowie taka dyspozycja już na pewno nie wystarczy.

GRUPA IV

1. Szwecja 5 11 12-2

2. Węgry 6 11 13-4

3. Łotwa 5 10 6-3

4. Polska 5 7 7-4

5. San Marino 7 0 0-25

Mecze do rozegrania:

6 września: Łotwa-Polska, Szwecja-San Marino

10 września: Polska-Szwecja, Łotwa-Węgry

11 października: Węgry-Polska, Szwecja-Łotwa

08:35