Górnik Zabrze w ubiegłym sezonie do końca walczył o utrzymanie w ekstraklasie. Nowy sezon piłkarze Marcina Brosza rozpoczęli od remisu w Płocku z Wisłą. Teraz czeka ich domowe stracie z Zagłębiem Lubin. "Teraz każde spotkanie jest ważne" - podkreśla w rozmowie z Wojciechem Marczykiem z redakcji sportowej RMF FM – Paweł Bochniewicz, obrońca Górnika Zabrze.
Wojciech Marczyk: Do kilku zmian przed sezonem doszło w waszej kadrze. Ty zostałeś. Jak oceniasz te zmiany po pierwszym w sezonie meczu z Wisłą Płock?
Paweł Bochniewicz: Odeszło dwóch zawodników. Jest kilka wzmocnień. Tak wygląda dziś piłka w ekstraklasie. Kto robi postęp, ten idzie grać dalej, bo wiemy, że dla nielicznych zawodników ekstraklasa jest taką ligą docelową, także to jest naturalne, że kto się tu pokaże, chce iść dalej i się rozwijać. Na szczęście mamy też wzmocnienia, więc myślę, że sezon będzie udany.
Mówisz, że odeszło tylko dwóch zawodników... ale jakich. Wiadomo, ile Żurkowski i Gwilia robili w środku pola.
Na pewno byli to dwaj bardzo wartościowi zawodnicy. Myślę jednak, że cały klub pracuje na to, by ich godnie zastąpić i by ich brak był mało widoczny. My na pewno postaramy się zaś zrobić wszystko, by obecny sezon był lepszy od poprzedniego.
Jak patrzysz na pierwszy mecz sezonu z Wisłą Płock, to co sądzisz? Jak oceniasz to spotkanie?
Ciężki do oceny mecz. To było takie spotkanie walki. Brakło nam przy jednej sytuacji koncentracji, a to spowodowało, że straciliśmy bramkę. Mieliśmy też jednak swoje sytuacje. Naprawdę ciężki do oceny mecz i szkoda, że straciliśmy tak naprawdę te dwa punkty. Z tego jednego zdobytego na pewno nie jesteśmy zadowoleni, ale trzeba go szanować.
Patrząc na wasz terminarz rozgrywce sporo spotkań w piątek i poniedziałek. Ktoś was w ekstraklasie nie lubi?
To jest dla mnie troszkę śmieszne. Można powiedzieć, że mamy tutaj najlepszych kibiców i trzeba ich godnie traktować. Wydaje mi się, że gdyby nie te piątkowe i poniedziałkowe mecze, to ta frekwencja byłaby u nas czy nawet naszych fanów na wyjazdach, byłaby dużo większa. Może nie apeluję, ale chciałbym, żeby ekstraklasa szanowała naszych kibiców, bo na ten szacunek zasługują. Myślę, że nawet inni kibice to powiedzą, że do Zabrza przyjeżdża się bardzo fajnie i na tym stadionie jest bardzo fajna atmosfera i po prostu kibicom trzeba dawać jak najwięcej możliwości, by licznie przychodzili na stadion.
Dla kibiców granie w piątek i poniedziałek, to spory problem, bo wiadomo są to dni robocze. Dla was zawodników, to jest jakaś różnica. W Płocku graliście w poniedziałek, a teraz gracie w piątek.
Nie myślę, że dla nas nie. Wiadomo, fajnie by było grać zawsze w sobotę o 18:00, bo kibiców jest więcej. Głównie to jest różnica, jeżeli chodzi o ten aspekt kibicowski. Jeżeli chodzi o przygotowanie do meczu, to większej różnicy nie ma. Nasz sztab szkoleniowy jest na bardzo wysokim poziomie, więc na pewno dobrze nas przygotuje. I liczba dni przerwy nie ma na to wpływu.
Gracie dziś u siebie z Zagłębiem Lubin. Co sądzisz o rywalu?
Naprawdę ciężko jest ocenić rywala, po jednej kolejce ligowej. W ekstraklasie zespoły zmieniają się z roku na rok. Wiemy, że mają dobrych graczy, jak Filip Starzyński czy Bohar więc na nich musimy na pewno uważać. Najpierw patrzymy jednak na siebie i swój futbol. Przede wszystkim chcemy to zmienić, żeby Zabrze i stadion przy Roosevelta był naszą twierdzą i żeby tutaj zostawały punkty.
Problemów ze strzelaniem nie macie. Igor Angulo w zeszłym sezonie został Królem Strzelców. W tym po jednym meczu już jedno trafienie gorzej wygląda to w obronie. W zeszłych rozgrywkach sporo straconych bramek, a w pierwszej kolejce też nie udało się zagrać na zero z tyłu.
W ostatnim meczu gra obronna nie wyglądała najgorzej. Rywal nie stwarzał sobie klarownych sytuacji. Tylko w jednym momencie straciliśmy koncentrację i padła bramka. Myślałem, że sędzia przerwie grę po kopnięciu w głowę Erika i tak naprawdę z tego powodu cała obrona stanęła w miejscu. No niestety, za takie błędy się płaci i zapłaciliśmy bramką. Bardzo dużo pracujmy nad grą obronną. Wiemy, że w zeszłym sezonie to nie był nasz konik. Nie wyglądaliśmy w niej dobrze. Ciężko na tym teraz pracujemy i mam nadzieję, że to zaowocuje w kolejnych meczach.
Teraz mecz z Lubinem u siebie - ważny. Chyba chcecie zacząć wygrywać od początku u siebie, czyli inaczej niż było to wiosną w poprzednim sezonie?
Myślę, że teraz każe spotkanie jest ważne, bo trzeba teraz robić tych punktów jak najwięcej. Chcemy na pewno dawać kibicom radość i tego na pewno brakło w tamtym sezonie. Chcemy zatrzymać tych kibiców tutaj na stadionie, bo wiemy, że jest to nasz 12. zawodnik, a jedyną szansą by to zrobić, jest wygrywanie meczów.
W Płocku niewiele brakło, a zdobył byś bramkę. Pewnie wy jako środkowi - wysocy - obrońcy też z przodu będziecie szukać swoich szans?
Na pewno. Ja też dużo na treningach się nad tym koncentruję. Często zostaję po zajęciach, żeby strzelać te bramki. Wiem, że jedna bramka w sezonie z moimi warunkami, to nie jest dużo. To jest za mało. To muszę poprawić. W Płocku byłem blisko, mam nadzieję, że w meczu z Lubinem, to wpadnie do siatki.