Rafael Nadal pokonał Rogera Federera 6:7 (5-7), 6:2, 7:6 (7-5), 6:4 i został pierwszym finalistą 100. edycji wielkoszlemowego Australian Open. Hiszpan zmierza tym samym po drugie zwycięstwo w imprezie, którą poprzednio wygrał w 2009 roku. Szwajcar ma z kolei w dorobku cztery triumfy na twardych kortach w Melbourne (2004, 2006, 2007 i 2010).
Australijska prasa anonsowała pojedynek tenisistów jako "tenisowy El Clasico", nawiązując do zmagań piłkarzy dwóch czołowych hiszpańskich klubów - FC Barcelona i Realu Madryt. I trudno się temu porównaniu dziwić, bo było to już 27. spotkanie dwóch byłych liderów rankingu tenisistów, przy czym Nadal poprawił ich bilans na 18-9. Przy okazji wziął też rewanż za druzgocącą porażkę w fazie grupowej listopadowego turnieju masters - ATP World Tour Finals. Wtedy, w londyńskiej O2 Arena Federer wygrał 6:3, 6:0.
Tym razem panowie spędzili na korcie trzy godziny i 42 minuty, a zacięta walka toczyła się w każdym gemie i do końca trudno było wskazać zwycięzcę. Szwajcar sprawiał wrażenie zrelaksowanego i pewnego swojej gry tylko w pierwszym secie, który rozstrzygnął na swoją korzyść dopiero w tie-breaku.
Na początku drugiej partii do głosu doszedł Nadal, który zaczął coraz mocniej uderzać piłki, a presja, jaką wywierał na rywalu, spowodowała, że ten coraz częściej się mylił. Gdy Hiszpan prowadził 5:2, mecz przerwano na blisko kwadrans, a obaj zawodnicy skorzystali z tego i udali się do szatni. Przyczyną przerwy był tradycyjny pokaz sztucznych ogni, którym władze Melbourne co roku ubarwiają obchody święta narodowego - Dnia Australii. Po nim grę wznowiono, ale Federer nie zdołał już odrobić straty i przegrał kolejnego gema, a zarazem seta.
W trzecim Szwajcar znów nabrał rozpędu, ale tym razem tie-breaka przegrał 5-7. W ostatniej partii Nadal przełamał jego serwis w końcówce i zakończył spotkanie przy drugim meczbolu, gdy forhend przeciwnika okazał się zbyt długi. Był to 64. niewymuszony błąd Szwajcara, podczas gdy Nadal zepsuł 34 zagrania.
W niedzielę Nadal zmierzy się ze zwycięzcą pojedynku Serba Novaka Djokovica ze Szkotem Andym Murrayem. Brytyjczyk będzie miał okazję na rewanż za porażkę w ubiegłorocznym meczu o tytuł w Australian Open.
Będzie to 11. pojedynek Djokovica z Murrayem, a w dotychczasowych lepszy bilans miał Serb (6-4).
Setna edycja męskiego Australian Open to drugi z rzędu - po wrześniowym US Open - wielkoszlemowy turniej, w którym w półfinałach znalazło się czterech najlepszych obecnie tenisistów w rankingu ATP World Tour. Przed rokiem w Melbourne z tego grona "wyłamał się" Nadal, odpadając rundę wcześniej, a w lipcu w Wimbledonie w jego ślady poszedł Federer.