Międzynarodowy Komitet Olimpijski potwierdził, że Rosyjski Komitetu Olimpijski (ROC) nie jest już zawieszony w prawach członkowskich. Informację kilka godzin wcześniej podał przewodniczący ROC Aleksander Żukow.
Podczas zakończonych w niedzielę zimowych igrzysk w Pjongczangu na dopingu złapano dwoje sportowców rosyjskich: curlera Aleksandra Kruszelnickiego, brązowego medalistę w rywalizacji par mieszanych oraz bobsleistkę Nadieżdę Siergiejewą.
W Korei Południowej dopuszczeni przez MKOl reprezentanci Rosji startowali pod flagą olimpijską i nazwą "Olimpijczycy z Rosji". Te ograniczenia to kara za manipulacje wynikami testów antydopingowych podczas igrzysk w Soczi przed czterema laty.
MKOl ogłosił, że - poza wspomnianymi przypadkami Kruszelnickiego i Siergiejewej - wszystkie inne badania próbek Rosjan pod kątem dopingu dały negatywne wyniki.
"Otrzymaliśmy zawiadomienie o wynikach ostatnich testów Olimpijczyków z Rosji. MKOl może potwierdzić, że są one negatywne. Dlatego, zgodnie z ustaleniami Rady Wykonawczej z 25 lutego, ROC zostaje odwieszony ze skutkiem natychmiastowym" - napisano w oświadczeniu. Kilka godzin wcześniej informował o tym też Żukow na antenie rosyjskiej telewizji.
Wszystkie prawa (członkowskie - PAP) Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego zostały w całości przywrócone. To decyzja, która ma dla nas ogromne znaczenie - powiedział.
W Pjongczangu startowało 168 reprezentantów Rosji. Zajęli 13. miejsce w tabeli medalowej z dorobkiem: dwa złote, sześć srebrnych i dziewięć brązowych.